Wrzesień . Jedziemy do Zakopanego. Jak każdego roku od ponad 20 lat. Tym razem chcieli byśmy tam być 12 września. Mamy rocznice ślubu – przyjemnie jest w takim dniu być w fajnym miejscu. Prawie zawsze mieszkaliśmy w Bristolu – domu wczasowym FWP położonym przy drodze na Koziniec kilkanaście metrów od potoku Bystre. Co prawda budynek czasy świetności miał dawno za sobą , ale dla nas był wystarczający :wygodny i niedrogi.. Piękna owalna jadalnia i marmurowe schody z wielkim lustrem na półpiętrze ,a na piętrze sala balowa - w PRL-u świetlica - świadczą dobitnie o dawnej świetności . No i położenie. Nie wiem czy w Zakopanym jest drugi taki budynek w których stojąc na balkonie na lewo widać Kasprowy Wierch , na wprost masyw Giewontu i bliżej koronkową wieżyczkę kościoła św. Krzyża wyłaniającą się z drzew ,a na prawo grzbiet Gubałówki.
Kiedyś w czasie dorocznej wizyty w Muzeum Kornela Makuszyńskiego zobaczyłem w gablocie egzemplarz jakiejś gazety z 1938 roku. Na pierwszej stronie było zdjęcie Bristolu i informacja , ze właśnie oddano do użytku najelegantszy pensjonat w Zakopanym. Na innej fotografii eleganckie towarzystwo - panie i panowie - bawiące się w Bristolu.
Wczoraj zadzwoniłem ,żeby zarezerwować miejsca. W trakcie kilku telefonów dowiadywałem się stopniowo , że nie ma takiego numeru , a następnie , że Bristol został zamknięty. Po kilku dalszych telefonach dowiedziałem się, że FWP przekazało obiekt miastu Zakopane , a miasto Zakopane zamknęło obiekt bo w tym stanie w którym jest nie nadaje się do dalszej eksploatacji. Zapytałem w Wydziale Gospodarki Mieszkaniowej UM czy można Bristol kupić. Tak , będzie ogłoszony przetarg. Gdzie i kiedy będzie ogłoszenie ? Pani jeszcze nie wie. Jakie są warunki przetargu. To będzie w ogłoszeniu. Czy Bristol jest zabytkiem ? Pani nie wie.
A Bristolu szkoda. Jeśli nie kupi go szybko rzetelny i bogaty przedsiębiorca , jeśli szybko nie zrobią generalnego remontu i modernizacji to ten wspaniały budynek zmarnieje. Nie wiem skąd budynki tak szybko się dowiadują ,że są bezpańskie i niepotrzebne . Nie pojmuję jak to się dzieje ,że rośliny i ptaki błyskawicznie przejmują porzucone budowle w swoje władanie. No i złodzieje – mogą wyszabrować cenne ,przedwojenne detale…… Ech ,nie wywołujmy wilka z lasu.
Jest jeszcze inny optymistyczno-pesymistyczny aspekt sprawy : Jeśli nawet Bristol zostanie pięknie odnowiony i przywrócony turystom to nas albo już nie będzie , albo nie będzie nas stać ,żeby w nim pomieszkać przez dwa tygodnie któregoś września..
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka