Nie mam zielonego pojęcia, czemu moja notka sprzed ok. 3 lat zatytułowana „Wywiad z Kubusiem” zniknęła i nie wiem, jakie czarne moce się za tym kryją. Ośmielam się wkleić ją raz jeszcze raz, będąc pewnym, że żadnych zasad nie naruszyłem, a jeśli, to dobre obyczaje wymagają powiadomienia o tym takiego przestępcy jak ja, bo takich zdziwionych może być więcej, jako że usunięcie takiej notki z powodu naruszenia regulaminu kłóci się ze zdrowym rozsądkiem.
Jeśli Administracja nie ma nic wspólnego ze zniknięciem notki, to uprzejmie donoszę, że doszło do kradzieży własności intelektualnej na szkodę portalu https://salon24.pl
Kubusiu, podobno, gdy nie bierzesz leków, ukazują ci się zjawy, zwane psychofanami?
Yes! Yes! Yes! Na warowanie przy Kubusiu stawiło się karnie dwóch psychofanów naraz i walczą jak dwa brytany o pierwsze miejsce w kubusiowym orszaku! Kubusiowi nie pozostaje nic innego jak złożyć hołd ich determinacji.
Cóż zatem widzisz po lewej?
Oooo, jaki zaszczyt Kubusia poraził! Jego wysokość nagi król pojawił się w kubusiowym orszaku! Kubuś nie jest ciekaw co to oświetlone czerwonym neonem, salonowe nieszczęście ma do powiedzenia.
A u góry?
Ho, ho, nadęty (własną wielkością?) balon jak zwykle oślepł od emocji - która nim kręci w związku z Kubusiem, więc nie dziwota, że nieszczęśnik nie jest w stanie dostrzec, że sam jest goły jak święty turecki...
A po prawej?
Oooo, nadęty niczym balon kolejny kubusiowy psychofan stawił się na warcie przy Kubusiu i kołowrotkiem wywija.... Czyżby nadal jarał się nadzieją, że ma jakikolwiek wpływ na to co, gdzie i kiedy Kubuś pisze?
To bardzo poważne objawy, Kubusiu. Czy w związku z tym nigdy nie bywasz agresywny i nigdy personel szpitala nie musiał użyć wobec ciebie przemocy?
Kubuś znowu źle trafił w klawisza - miało być kogo, nie kogu - bo już płacze ze śmiechu i łzy mu widok przesłaniają!
Nosiłeś się z zamiarem pobicia strażnika i jeszcze cię to bawi; dziwisz się, że chodzisz w kaftaniku?
Ależ Kubuś bardzo wysoko wycenia wytwory swojego intelektu, dlatego może bez przeszkód i spokojnie drzeć sobie łacha.
Rozumiem, uroiłeś sobie istnienie psychofanów, by mieć z kogo drzeć łacha.
Prawda, że dziady pięknie gadają do obrazu? Co za ubaw!
Bawi cię zachowanie bytów, których istnienie sam sobie uroiłeś?
Rety! W pogoni za Kubusiem czubek trafił na zajączki i na dodatek sam nie potrafi ich policzyć! Ale czad! W nagrodę za fundowaną zabawę - kolejna kropka dla podtrzymania podjarania psychofana:
.
Zdajesz sobie sprawę, że to, co mówisz i robisz, nie jest normalne?
Aby nie było niedomówień: Kubuś nigdy nie twierdził, że „wie”, co świr robi. Kubuś jedynie nieodmiennie twierdzi, że świr to świr.
Ale ty nie jesteś świrem?
Bez komentarza.
Serwowane przez ciebie kropki odstraszają psychofanów?
Jeden opętany Kubusiem czubek już na pewno ma dzisiejszą noc z głowy. I wiecie, co będzie robił? Będzie płodził! Notkę! Kolejną! No to Kubuś rzuca mu kropkę z natchnieniem, oby poczęcie było owocne:
.
A kiedy już weźmiesz leki i one zadziałają, co wtedy mówisz?
Szanowny autorze, Kubuś bardzo cię przeprasza, że za jego przyczyną, na twoim blogu odbywa się niezwiązana z twoją notką wymiana komentarzy.
Wszystkie odpowiedzi Kubusia Puchatka są jego własnymi wypowiedziami na www.salon24.pl.
Wszystkie pytania zostały zmanipulowane i dlatego ten wywiad jest ciekawy.
UPDATE:
Nie rozumiem, czemu po likwidacji(?) bloga konkluzji poznikała tylko część jej komentarzy.
Pod notką Julki Palmer z 8 czerwca 2017 (dlatego, że nowa wersja salonu?) wszystkie komentarze konkluzji się zachowały, w tym taka perełka:
…a pod notką Pana Senatora Libickiego z 30 marca 2016 (dlatego, że stara wersja salonu?) w miejscu, gdzie komentowała konkluzja mamy komunikat „komentarz został usunięty”
…dlatego nie można już podziwiać konkluzji zarzucającej np. karolowi123, że ma kompleks małego fiuta, natomiast zachowała się jego odpowiedź.
Właściwie, to ile było konkluzji (jako konkluzji) na salonie?
