sine sine
277
BLOG

Ad vocem @kemir

sine sine Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Pars pro toto (łac. część zamiast całości) to taka figura retoryczna. Przyszła mi na myśl podczas lektury notki @kemira o Rafale Trzaskowskim.

https://www.salon24.pl/u/okop/1055540,kim-pan-jest-panie-trzaskowski

Życzę Polsce przegranej RT w wyborach prezydenckich. Im większa będzie, tym lepiej. Rafała Trzaskowskiego uważam za typowy produkt polskiego i europejskiego „postępactwa”. Jeśli ktoś dopatruje się w tym komplementu – proszę bardzo :-)))!  

Ale Kolega Kemir – działając zapewne w dobrej wierze – przegiął w paru punktach niemożebnie! Na dodatek w warstwie faktograficznej, a nie interpretacyjnej.  

Jego zdaniem RT „pochodzi z rodziny komunistycznej”. Otóż, Panie Kemir, nie trzeba być komunistą, aby być konfidentem. Do tego wystarczy elastyczna moralność. I taką elastyczną moralność reprezentowała matka RT. Ale czy coś złego można powiedzieć o jego ojcu? Jak dotąd nic takiego nie usłyszałem. Można nawet zarzucić rodzinie Trzaskowskiego, że należała do elity PRL, ale żeby była „komunistyczna”? Co to, to nie! To jest insynuacja podobna tych, którymi obrzucano i obrzuca się nadal rodzinę Kaczyńskich. Trochę przyzwoitości, pls. 

Stwierdza Pan, panie Kemir, że Soros i jego agendy zainwestowały w RT prawie milion dolarów, wskazując na oxfordzkie stypendium. Otóż przecenia Pan zarówno hojność Sorosa, jak i całkowite koszty rocznych studiów podyplomowych na Oxford University. To będzie nie „prawie milion”, ale grubo poniżej 100000 tysięcy. Celowo przyjąłem tu bardzo mocno zawyżony szacunek.   

Soros łowi, tak jak wcześniej, w czasach PRL, łowiły inne amerykańskie fundacje, np. Fulbrighta.  Łowić, to jednak nie zawsze oznacza złowić. Na liście polskich stypendystów Sorosa można znaleźć parę nazwisk, które w aktualnym kontekście politycznym Polski brzmią zgoła zaskakująco. Nie wierzy Pan, panie Kemir? Proszę przeczytać: https://www.fronda.pl/a/lista-345-stypendystow-sorosa-w-polsce-w-latach-1986-1990,133231.html 

Oczywiście RT został złowiony. Może nawet uwiedziony. Może jedno i drugie.  

Oczywiście, że sukces polityczny RT byłby dla Polski nieszczęściem. Tak samo, jak nieszczęściem dla Warszawy był jego sukces w Warszawie.  

Ale uprawiając propagandę polityczną warto używać uczciwych argumentów, których faktografia powinna być niepodważalna. To utrudnia sytuację przeciwnikom politycznym.  

Jako „ortodoksyjny pisowiec”, mianowany na tę funkcję przez samego Oddanego i Heteroseksualnego Blogera z Krakowa, chciałbym abyśmy różnili się czymś od ortodoksyjnych obrońców demokracji.  

PS. Ten tekst nie zostałby opublikowany, gdyby Kemir zechciał podjąć polemikę na własnym blogu. Ale nie zechciał. Jestem rozczarowany.  

sine
O mnie sine

Nic ciekawego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka