Ujmująca (się) Żorżeta

Mossbacher ujęła się za Polską donosi Onet, nawiązując do wypowiedzi Pani Ambasador dla Reutersa: 

“If you’re asking me...do I think that a lot of the attacks on Poland about democratic values is overblown, my answer is yes, I do,” U.S. ambassador to Poland Georgette Mosbacher told Reuters in an interview.  

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/mosbacher-ujela-sie-za-polska-krytyka-unii-jest-przesadzona/dqnzr3k,79cfc278 

Wypowiedz ta, udzielona hic et nunc (tj. podczas trwających w Brukseli negocjacji budżetowych) można chyba uznać za kolejną niezręczność dyplomatyczną Pani Ambasador. Relacje pomiędzy EU a USA można obecnie eufemistycznie określić jako nie najlepsze, a prezydentura Trumpa jest przez „światłych Europejczyków” wręcz postponowana.  

A tu Pani Ambasador się ujmuje! Gdyby Jej Ekscelencja była brygadą pancerną US Army, albo lepiej dwoma brygadami, to jej ujęcie się byłoby wręcz ujmujące. Ale podejrzewam, że siły militarne Żorżety, to co najwyżej pluton marines do ochrony ambasady. W tej sytuacji można powiedzieć, że dyplomacja Pani Ambasador też jest „overblown”.  

Dlatego też apeluję do Pani Ambasador o wstrzemięźliwość.Hic Rhodus, hic salta!  

PS. Użycie wyrażeń łacińskich jest spowodowane doniesieniami o jej powrocie do szkoły.