Bywający na tym blogu od dłuższego czasu wiedzą, że końcówka sierpnia to w tym miejscu szkockie klimaty. Potrzeba schłodzenia rozgrzanego mazurskim i baskijskim, upalnym latem organizmu, tak by lekko schłodzonym przystąpić do czekających zadań na punkcie skupu złomu. Szkocja do tego celu nadaje się idealnie. Już za Lockerbie powita nas deszczyk. Górskie szczyty od połowy przysłonięte ciężkimi, ołowianymi chmurami, nisko podwieszonymi - przez boskiego scenografa - nad horyzontem. Jednak melancholia nas nie dopadnie, bo z zegarmistrzowską precyzją późnym popołudniem pokaże się Słońce i Szkocja zaoferuje nam zieleń jakiej nigdzie indziej nie zobaczymy. Do tego temperatura nie skoczy jakoś drastycznie, w sam raz te 60 F. Wystarczy. Sierpień to w Edynburgu przede wszystkim Fringe Festival. Jak zwykle pojechałem, piąty już raz i z ukontentowaniem stwierdzam, że festiwal się umiędzynarodowił. To znaczy on zawsze był międzynarodowy i nikogo tu nie zaskakiwał performer z Japonii, Chin, Nowej Zelandii, Peru czy Zanzibaru. Jednak w tym roku doszły elementy teatralnej kultury islamu. Tego nigdy wcześniej nie było.

Trochę zazdroszczę współczesnym scenografom możliwości inscenizacyjnych. Technika teatralna poszła mocno do przodu. W moich czasach takich możliwości nie było. Jeśli teatr prowadził działalność objazdową i jakaś sztuka szła w objazd, przygotowywało się dwa zestawy dekoracji. Jedne dekoracje na dużą, główną scenę i drugie identyczne z tym, że w skali 1:3. Tak by zmieściły się na scenie zakładowego, gminnego czy powiatowego domu kultury. Było to dość kosztowne. Dziś na wypadek występów islamskich performerów przygotowuje się specjalne dekoracje modułowe, które można ustawiać wszędzie. W sytuacji gdy mamy do dyspozycji dużą scenę, spinamy poszczególne moduły dekoracji i scenografia gotowa. Kiedy dysponujemy małą sceną, czy jak w teatrach offowych wąską ulicą spinamy odpowiednio mniej modułów scenograficznych. Takie dekoracje są już w Wielkiej Brytanii standardem i stosowane są z powodzeniem przy organizacji różnego rodzaju spektakli i imprez.




Zdają doskonale egzamin przed największą sceną Manchesteru, czyli przed Manchester Arena. Fakt zastosowano zbyt późno, można było wcześniej, ale cóż trudno. Mało dziś teatralnych wizjonerów na miarę Piscatora, Stanisławskiego, Pintera, Brooka czy Brechta. Choć i ci teatralni wizjonerzy nie przewidzieliby tego, że obcowanie z Szekspirem będziemy zaczynać od kontaktu z detektorem trójnitrotoluenu.
O Fringe pisałem już kilkakrotnie, ale dla zasady wypada przypomnieć genezę Fringe.
Fringe jak każde angielskie słowo ma znaczeń bez liku. Oznacza peryferie, obrzeża, coś co jest poza, słowem off. Teatr alternatywny. Festiwal Fringe wziął się z buntu przeciw nadętej oficjalności krytyków i teatralnych jurorów, którzy w sposób bezdyskusyjny zdecydowali za widza : to możesz obejrzeć, tego nie polecamy, tego oglądać nie będziesz, bo to kompletnie bez wartości.


Hub. Biura oficjalnego, poważnego Edinburgh International Festival. Nie mylić z Fringe
Rzecz wydarzyła się w 1947 roku, kiedy jury oficjalnego edynburskiego festiwalu teatralnego nie zakwalifikowało 8 zespołów teatralnych do przeglądu. Osiem odrzuconych trup postanowiło jednak wystąpić i to był początek Edinburgh Festival Fringe, który dość szybko wyrósł na największy festiwal teatrów alternatywnych na świecie. W 2015 roku zajmujące się stroną administracyjną imprezy Festival Fringe Society sprzedało ponad 2 miliony biletów, a 50 tysięcy aktorów dało 3300 przedstawień na 313 scenach oddanych do dyspozycji artystów. To, że ja - a pewnie nie tylko ja - nie wszystko łapię w produkcjach festiwalu Fringe wcale nie oznacza, że nie akceptuję tego co się tam dzieje. Ja to po prostu kocham i lubię to nieokiełznane wariactwo, które można spotkać raz w roku w Edynburgu przez pełne trzy tygodnie sierpnia. Vibrant - to słowo najlepiej określa co dzieje się teraz w Edynburgu. Tam wszystko wibruje, drga, rezonuje, oscyluje, drży... i jest rozlatane w tę i z powrotem energetycznie i z wigorem. Sceną mogą być miejsca nieprawdopodobne : od niewielkich zadaszonych podestów ustawionych na Royal Mile, głównej ulicy Edynburga, przez prawdziwe sceny w prawdziwych teatrach, także sceny w pubach, a nawet w mieszkaniach prywatnych. Najbezpieczniejsze są sceny w pubach, tu żadna żona nie zarzuci nam, że pewnie jak zwykle jesteśmy w pubie. Owszem jesteśmy, ale właśnie rozpoczął się III akt i proszę nie przeszkadzać mi w odbiorze sztuki jakimiś telefonami.
Sztuką na festiwalu może być wszystko, nie tylko klasyczne aktorstwo, także sztuka iluzji, żonglerka, musical, kabaret, artystą może być linoskoczek i śpiewające 6 - latki. Opera, variete, pantomima, taniec. Wszystko, co kto tam w sobie w środku czuje. Kompletny miszmasz i to właśnie sprawia, że Fringe to " The coolest festival under the Sun "
Festiwal w Edynburgu będzie trwał do końca świata bowiem nic tak nie napędza koniunktury w tym peryferyjnym mieście Europy, jak właśnie Fringe Festival. Nigdzie w Zjednoczonym Królestwie piwo jałowcowe nie kosztuje 7 funtów, a zwykły hamburger 6,5 funta. Obcowanie z prawdziwą sztuką to jedno, a sztuka mięsa to drugie. Dlatego będzie trwał... i niech trwa.















Proszę zwrócić uwagę na charakterystyczny układ nóg przypominający swastykę. Tak rodzi się faszyzm.
Inne tematy w dziale Rozmaitości