slawekp7 slawekp7
108
BLOG

Różne typy doborów naturalnych - autentyczne i hipotetyczne

slawekp7 slawekp7 Rozmaitości Obserwuj notkę 0
ZAKŁADANE PRZEZ ZWOLENNIKÓW EWOLUCJI CHEMICZNEJ (ABIOGENEZY) ORAZ NEODARWINOWSKIEJ EWOLUCJI BIOLOGICZNEJ DOBORY NATUTALNE: JEDNORAZOWY I KUMULATYWNY W ewolucjonizmie chemicznym i biologicznym funkcjonują dwa pojęcia mające określać typy doborów naturalnych: dobór jednorazowy i kumulatywny – w obrębie biologii ewolucyjnej dobór naturalny dzieli się na kilka rodzajów: selekcję kierunkową, stabilizującą, na dobór płciowy i krewniaczy. Dobór jednorazowy działał podczas hipotetycznej ewolucji chemicznej – gdy chemia przekształcała się w biochemię i biologię. W czasie spontanicznego, lecz jak twierdza darwiniści stopniowego, powstawania pierwszej żywej komórki w procesie określanym abiogenezą. Zanim pojawiło się życie komórkowe, zdolne do replikowania materiału genetycznego i rozmnażania dobór naturalny, w tym jego hipotetyczna forma: dobór kumulatywny, nie mógł działać. Nie było replikacji materiału genetycznego, nie było mutacji i co za tym idzie zmienności. Zatem dobór naturalny nie miał czego selekcjonować, promując proto-replikatory u których powstały korzystne mutacje. Nie ma korzystnych mutacji i konkurencji o zasoby, zdobywania przewagi selekcyjnej przez najsprawniejsze proto-komórki, to i nie ma rozprzestrzeniania się dobrych mutacji w nieistniejacej populacji. A co za tym idzie ewolucji biologicznej, polegajacej na zdobywaniu przestrzeni życiowej i zasobów przez najsprawniejsze replikatory i nastepnie do wygenerowania złożoności życia. Przykład doboru jednorazowego, to powstanie żywej, zdolnej do rozmnażania komórki za jednym razem! Jednak nawet najprostsze bakterie są bardzo skomplikowane. Można je porównywać do sprawnie działającego i dużego zakładu przemysłowego. Zatem żaden szanujący się darwinista nie przyzna się do takich poglądów. Zwolennicy abiogenezy mają swoje wyjaśnienie: pierwsza żywa komórka musiała powstawać stopniowo – to znaczy za pośrednictwem serii doborów jednorazowych. Prace nad ustaleniem genomu minimalnego, polegające na redukowaniu materiału genetycznego bakterii mycoplasmy genitalis, poprzez systematyczne usuwanie różnych genów przeczą takim poglądom. Badania te pokazują jednoznacznie: redukowanie genomu ma swoje granice, których przekroczyć się nie da. Po osiągnięciu tych granic komórka stanowi nieredukowalny rdzeń, w którym obowiązuje zasada wszystko albo nic! (....)W biologii ewolucyjnej funkcjonuje pojęcie selekcyjnego wymiatania i doboru kumulatywne.]. Selekcyjne wymiatanie zachodzi wówczas, gdy mutacja dająca przewagę selekcyjną szybko rozprzestrzenia się w populacji. W tym przypadku ta, która przyczyniła się do powstania u królików białego futra. Białe króliki dosłownie wymiotły konkurujące z nimi o zasoby czarne i czarno-białe. Białe zwierzęta żerujące na terenie pokrytym śniegiem były rzadko dostrzegane przez drapieżniki. W oczy rzucały się czarne i czarno-białe króliki, padając łatwym łupem i zostawiając coraz więcej zasobów białym królikom i ich coraz liczniejszemu potomstwu (o tym samym kolorze sierści). Kiedy się dobrze i regularnie odżywia, to urodzi się dużo zdrowego i silnego potomstwa. Jak się dobrze kamufluje na białym podłożu, to większość przeżyje do wieku rozrodczego (nie straci karmiącej matki, nie skończy w żołądku drapieżnika). Rozprzestrzenianie korzystnych mutacji w populacji można można sobie wyobrazić w taki sposób. Rzucasz kamień na środku kałuży i obserwujesz, jak fale rozchodzą się do jej brzegów. Woda wyobraża populację, kałuża pojemność środowiska a jej brzegi progi ekologiczne. (....) Dobór kumulatywny, a prawdopodobieństwo zajścia ewolucji złożonych cech w szybszym tempie. Mechanizmy umożliwiajace zafiksowanie się [utrwalenie] korzystnej mutacji w populacji. Do pierwszej korzystnej mutacji nie została by dodana druga, do tej trzecia, do trzeciej czwarta i tak aż do szóstej gdyby każda z nich po opanowaniu populacji nie stała na twardym gruncie obecna we wszystkich zwycięzcach. Wiadomo, że z tego czy innego powodu wielu zwycięzców zginęło bezpotomnie, albo zaraz po pierwszym spłodzeniu potomstwa – jeszcze w młodości, w pełni sił i możliwości rozsiewania na lewo i prawo swoich genów. Niemniej przytłaczająca większość przeżywała jedząc, pijąc i płodząc. Zatem straty były szybko rekompensowane, populacja dalej liczna, wypełniajaca wywalczone terytorium od progu po próg ekologiczny – na czterech krańcach stepu! W takim układzie, gdzie zysk netto jest zawsze wiekszy pozytywne mutacje mogą być spokojne – zostały zafiksowane w pionie i poziomie. Mutacyjny totolotek. Dobór kumulatywny: dwa spojrzenia na istotę tego pojęcia 1) Mało tego, rodzi się dużo dzieci, wnuków, czyli graczy w mutacyjnego totolotka. Jak już przy totolotku, to w jakim kraju istnieje większe prawdopodobieństwo skreślenia sześciu prawidłowych – za jakiś czas wylosowanych liczb? W takim, w którym mieszka pięć milionów ludzi i z tego systematycznie gra milion obywateli, czy w takim gdzie mieszka czterdzieści milionów i gra dwadzieścia milionów? Dokładnie na tych zasadach rozmiar populacji decyduje o tempie ewolucji – im więcej graczy, tym większa szansa,że któryś urodzi się z dobrą mutacją z dużym kopem windującym na kolejny szczebel drabiny ewolucyjnej. Częste powstawanie kolejnych wymaganych mutacji szybciej uruchamia proces rozprzestrzeniania się ich na drodze selekcyjnego wymiatania, kumulowania potrzebnych zmian i w efekcie osiągnięcia celu do którego tak naprawdę nikt świadomie nie dążył, np. wyewoluowania mózgów Karola Darwina czy Alberta Ajsztajna. 2) Całą sytuację można porównać do gracza, który skreślił prawidłową liczbę z sześciu koniecznych, następnie skreślił tą sama liczbę na dwudziestu milionach kuponów, rozdał je dwudziestu milionom graczy i poprosił, żeby każdy z nich spróbował trafić drugą niezbędną liczbę. Następnie pozbierał kupony z drugą prawidłowo skreślona liczbą. Na dwudziestu milionach kuponach skreślił te dwie trafne liczby, rozdał je dwudziestu milionom graczy i poprosił, żeby próbowali skreślić trzecią konieczną liczbę….Proces się powtarza do momentu skreślenia wszystkich sześciu liczb. (....)


image

- Selekcyjne wymiatanie, 

- genetyczny autostop,

- fiksacja mutacji, 

- dobory; kumulatywny, kierunkowy. 

- Przykład z życia na stepie. 

- Allele wielokrotne, o polimorfizmie w populacji

image

http://spottedlabcoat.blogspot.com/2008/08/natural-selection.html

„Jeśli masz populację królików (populacja to grupa zwierząt tego samego gatunku, np. stado krów lub ławica łososi), w obrębie tej populacji znajdziesz króliki białe, brązowe i czarne. Jeśli przyjmiemy, że wszystkie króliki są takie same, wszystkie są tej samej wielkości, biegają z taką samą prędkością i wszystkie mają doskonały wzrok, to jedyną różnicą jest szczęście i kolor sierści. Wiosną i latem otoczenie królików jest zielone, co oznacza, że ​​wszystkie króliki wyróżniają się jednakowo, bez względu na kolor sierści. Równie łatwo jest zobaczyć i zjeść białego królika (wiesz, jeśli jesteś jastrzębiem), jak zobaczyć i zjeść brązowego królika.

image

Jednak zimą ziemia pokryta jest śniegiem; oznacza to, że białe króliki są znacznie trudniejsze do zobaczenia niż czarne lub brązowe króliki. Dlatego też czarne i brązowe króliki są znacznie bardziej narażone na zjedzenie przez jastrzębia, a zatem mamy coś, co nazywa się Presją Selektywną. Presja selekcyjna to zmiana w środowisku, która powoduje, że jeden organizm (lub królik) jest „lepszy” od drugiego. Wyrażenie „przetrwanie najlepiej przystosowanych” wielu ludzi kojarzy z doborem naturalnym. Oznacza to, że przetrwają nie tylko te organizmy, które są silne i sprawne, ale te, które „pasują” do swojego środowiska, przetrwają te zakamuflowane lub potrafiące kopać w piasku (jeśli żyją na pustyni). Tak więc zimą białe króliki są „najlepsze”, co powoduje, że zjada się więcej królików czarnych i brązowych.

image

Po zakończeniu zimy populacja królików wygląda mniej więcej tak:

image

Zimą zjadano mniej białych królików, więc więcej białych królików mogło się rozmnażać i rodzić dzieci. Podczas gdy więcej czarnych i brązowych królików zostało zjedzonych, a kilka przeżyło dzięki czystemu szczęściu. Jak widać, ogólny kolor futra populacji zmienił się dramatycznie. To jest dobór naturalny w pracy.

Dobór naturalny nie jest stacjonarny, tylko dlatego, że populacja zmieniła się w jakiś sposób, nie oznacza, że ​​nie może się ponownie zmienić. Gdyby na przykład wybuchł pożar, czarne króliki bardzo dobrze zakamuflowałyby się w środowisku pokrytym sadzą – prowadząc w ten sposób do wzrostu liczby czarnych królików.”

Melanizm przemysłowy – forma melanizmu wywołana przez emisje gazowe lub pyłowe przemysłu, będąca przykładem działania doboru kierunkowego. Związany jest z industrializacją i postępującym zanieczyszczeniem środowiska. Melanizm przemysłowy został zaobserwowany i opisany na przykładzie krępaka brzozowego żyjącego w okolicach Manchesteru. [za wikipedią]

Zjawisko melanizmu przemysłowego wyjaśnia przyczynę zdobywania frekwencji w populacji motyli o JASNEJ lub CIEMNEJ barwie, ale nie wyjaśnia SKĄD NA ŚWIECIE WZIĘŁY SIĘ MOTYLE !

https://sp12.piotrkow.pl/plan/materialy/78/biologia8e_cz10.pdf

image

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/21/od-gasienicy-do-motyla-cudowny-proces-holometabolii/

Udostepniam w wersji natywnej za zgoda autorki – polecam! wersja do odsłuchania Niegdyś człowiek marzył o tym aby wzbić się do lotu niczym ptak, aby spełnić to marzenie potrzebował skonstruować skomplikowane maszyny. Istnieją jednak stworzenia, które chociaż zaczynają swoje życie … Czytaj dalej 

Białe, czarne i czarno-białe króliki

Załóżmy, że powstały trzy warianty genu odpowiedzialnego za kolor sierści u dzikich królików. Jedne kodują białe futro, inne czarne a jeszcze inne biało-czarne. Które króliki częsciej będą przeżywać ataki drapieżników na białym, snieżnym podłożu? Białe! Będa wydawały coraz więcej potomstwa i białe dzieci będą coraz liczniejsze, aż wypełnią środowisko. Przełoży się to na redukcję ilości drapieżników, gdyż zdobywanie pokarmu w środowisku, gdzie biały królik jest praktycznie niedostrzegalny jest bardzo utrudnione.

image

image

image

image

W biologii ewolucyjnej funkcjonuje pojęcie selekcyjnego wymiatania  i doboru kumulatywne.]. Selekcyjne wymiatanie zachodzi wówczas, gdy mutacja dająca przewagę selekcyjną szybko rozprzestrzenia się w populacji. W tym przypadku ta, która przyczyniła się do powstania u królików białego futra. Białe króliki dosłownie wymiotły konkurujące z nimi o zasoby czarne i czarno-białe. Białe zwierzęta żerujące na terenie pokrytym śniegiem były rzadko dostrzegane przez drapieżniki. W oczy rzucały się czarne i czarno-białe króliki, padając łatwym łupem i zostawiając coraz więcej zasobów białym królikom i ich coraz liczniejszemu potomstwu (o tym samym kolorze sierści). Kiedy się dobrze i regularnie odżywia, to urodzi się dużo zdrowego i silnego potomstwa. Jak się dobrze kamufluje na białym podłożu, to większość przeżyje do wieku rozrodczego (nie straci karmiącej matki, nie skończy w żołądku drapieżnika).

Rozprzestrzenianie korzystnych mutacji w populacji można można sobie wyobrazić w taki sposób. Rzucasz kamień na środku kałuży i obserwujesz, jak fale rozchodzą się do jej brzegów. Woda wyobraża populację, kałuża pojemność środowiska a jej brzegi progi ekologiczne:

image

https://zyciezpsem.pl/historia-psa-jak-powstal-pies-domowy/

image

http://www.izoo.krakow.pl/zalaczniki/prace_badawcze/Obszary_tematyczne_2016.pdf

Początkowo łatwy łup w postaci czarnych i kolorowych królików wpływa na wzrost populacji drapieżników, co przyśpiesza zagładę królików, ale po jakimś czasie orły zaczynają konkurować o zdobycz, bo czarnych i czarno-białych królików jest coraz mniej. Przyczynia się to do spadku liczebności drapieżników. W końcu pozostają jedynie te nieliczne, które jako tako wyspecjalizowały się w dostrzeganiu i polowaniu na białe króliki.

Czarne, czarno-białe i białe króliki: dobór zachowujący i kierunkowy

Gdyby tego rodzaju relacje; białe króliki-drapieżniki zachowywała się długie okresy czasu, to mieli byśmy do czynienia z selekcją konserwującą, eliminującą fenotypu skrajne (czarne i czarno-białe króliki). W sytuacji, gdy białe króliki zdobywały przewagę selekcyjną mieliśmy do czynienia z doborem kierunkowym – selekcją promującą fenotypy skrajne. W tym przypadku króliki o białym futrze, które przed nastaniem długiej zimy były w mniejszości w porównaniu do królików o ciemnym umaszczeniu.

image


image

Allele wielokrotne, geny sprzężone i genetyczny autostop

Kiedy gen utworzy w populacji więcej niż dwa warianty (kodujące białe, biało-czarne + czarne futro) mówimy o allelach wielokrotnych i polimorfizmie (wielopostaciowości) w populacji. Allele wielokrotne powstają w wyniku rekombinacji genetycznej i mutacji. Geny kodujące różne cechy mogą być sprzężone. Np. geny odpowiedzialne za powstawanie białego futra z genami kodującymi czerwone oczy, dłuższe łapy i krótsze uszy. Biało-czarne i czarne króliki mogą mieć geny kodujące kolor sierści sprzężone z kodującymi inne cechy: zielonymi oczami, krótkimi łapami i długimi uszami. Zatem kiedy białe króliki wyeliminują konkurencje tym samym przyczynią się do redukcji polimorfizmu (różnorodności) w populacji. Przetrwają tylko geny odpowiedzialne za białą sierść i te, które są z nimi sprzężone . Geny sprzężone nie muszą mieć wpływu na przeżywalność białych królików, po prostu przechodzą do przyszłych pokoleń podczepione do genów zwiększających szanse przeżycia i wydania potomstwa.

http://www.old-ib.bioninja.com.au/standard-level/topic-5-ecology-and-evoluti/54-evolution.ht

image

https://www.sciencephoto.com/media/526806/view/chromosomal-crossover-animation

Zanim nastała długa zima białe króliki występowały w mniejszości, ponieważ okazywały się najłatwiejszym łupem pośród trzech odmian tych zwierzat.Były łatwo dostrzegalne na ciemnym tle. Dopiero zmiana środowiska przyczyniła się do szybkiej frekwencji genów kodujących białe futro. Niemniej teoretycznie kolor oczu nie miał żadnego znaczenia dla doboru naturalnego, to cecha neutralna. Zjawisko zabierania w przyszłe pokolenia genów sprzężonych z dajacymi przewagę selekcyjną określa się w biologii ewolucyjnej: genetycznym autostopem. Należy zaznaczyć, ze neutralna cecha, ktora załapała się na genetyczny autostop może dać przewagę selekcyjną w przyszłości.

W przypadku, gdy drapieżnikami były jedynie orły, ratunkiem dla namierzonych przez nie królików było błyskawiczne ukrycie sie w norze. Gdy białe króliki zdobyły dominację, populacja orłów została znacznie uszczuplona. Zaskoczone nagłymi zmianami warunków orły w większości nie zdoły doprowadzić do wieku rozrodczego wymaganej liczby potomstwa. Wiele tych drapieżnych ptaków wyemigrowało w celu szukania bardziej przyjaznych terenów. Niemniej może się zdarzyć, że na teren zamieszkiwany przez białe króliki przywędruje szybko biegający drapieżnik lądowy [17], który żerując na ziemi sprawniej dostrzega ofiarę i skuteczniej poluje. Wówczas białym królikom mogą się przydać dłuższe łapy w porównaniu z wymiecionymi przez selekcyjną kosę pobratymcami, ponieważ umożliwią szybszą ucieczkę.

https://www.researchgate.net/figure/Selective-sweeps-and-background-selection-Maynard-Smith-and-Haigh-79-showed-that-as-an_fig1_320718674

Dobory jednorazowy i kumulatywny

W ewolucjonizmie chemicznym i biologicznym funkcjonują dwa pojęcia mające określać typy doborów naturalnych: dobór jednorazowy i kumulatywny – w obrębie biologii ewolucyjnej dobór naturalny dzieli się na kilka rodzajów: selekcję kierunkową, stabilizującą, na dobór płciowy i krewniaczy.

https://www.igib.uw.edu.pl/files/9615/1188/7328/wyklad7_CAL17.pdf

Dobór jednorazowy działał podczas hipotetycznej ewolucji chemicznej – gdy chemia przekształcała się w biochemię i biologię. W czasie spontanicznego, lecz jak twierdza darwiniści stopniowego, powstawania pierwszej żywej komórki w procesie określanym abiogenezą. Zanim pojawiło się życie komórkowe, zdolne do replikowania materiału genetycznego i rozmnażania dobór naturalny, w tym jego hipotetyczna forma: dobór kumulatywny, nie mógł działać.

Nie było replikacji materiału genetycznego, nie było mutacji i co za tym idzie zmienności. Zatem dobór naturalny nie miał czego selekcjonować, promując proto-replikatory u których powstały korzystne mutacje. Nie ma korzystnych mutacji i konkurencji o zasoby, zdobywania przewagi selekcyjnej przez najsprawniejsze proto-komórki, to i nie ma rozprzestrzeniania się dobrych mutacji w nieistniejacej populacji. A co za tym idzie ewolucji biologicznej, polegajacej na zdobywaniu przestrzeni życiowej i zasobów przez najsprawniejsze replikatory i nastepnie do wygenerowania złożoności życia.

Przykład doboru jednorazowego, to powstanie żywej, zdolnej do rozmnażania komórki za jednym razem! Jednak nawet najprostsze bakterie są bardzo skomplikowane. Można je porównywać do sprawnie działającego i dużego zakładu przemysłowego. Zatem żaden szanujący się darwinista nie przyzna się do takich poglądów. Zwolennicy abiogenezy mają swoje wyjaśnienie: pierwsza żywa komórka musiała powstawać stopniowo – to znaczy za pośrednictwem serii doborów jednorazowych. Prace nad ustaleniem genomu minimalnego, polegające na redukowaniu materiału genetycznego bakterii mycoplasmy genitalis, poprzez systematyczne usuwanie różnych genów przeczą takim poglądom. Badania te pokazują jednoznacznie: redukowanie genomu ma swoje granice, których przekroczyć się nie da. Po osiągnięciu tych granic komórka stanowi nieredukowalny rdzeń, w którym obowiązuje zasada wszystko albo nic! 

image

Fiksacja i kumulacja

O zafiksowaniu się korzystnej mutacji biolodzy ewolucyjni mówią, gdy rozprzestrzeni się w populacji i w niej utrwali. Mówienie o jednej mutacji w jednym genie, to uproszczenie ponieważ niemal wszystkie cechy żywych organizmów są skomplikowane i kodowane przez większą ilość do setek genów. Zmieniają się jedynie warianty genów, jak w przypadku powstawania alleli wielokrotnych, co zaowocowało powstaniem białych, czarno-białych i czarnych królików. Zmiana wariantu genu kodującego dane białko nie zmienia tożsamości tego białka.

Porównanie: na świecie istnieją biali, ciemnoskórzy i czerwonoskórzy ludzie. Czy to znaczy, że od koloru ich skóry zależy, czy będziemy ich nazywali ludźmi? ???? Zmutowany gen, który odpowiada za białe umaszczenie królików, w dalszym ciągu jest wyrażany na białko biorące udział w szlaku, który jest odpowiedzialny za syntezę barwnika określającego kolor sierści u królików.

Kto tego nie rozumie, nie rozumie też znaczenia słowa: wariant – wyodrębniona odmiana, wersja czegoś ,jakie funkcjonuje w biologii, gdy mówimy o wariancie, czy wariantach konkretnie zdefiniowanego i sklasyfikowanego genu.

Dlaczego pozytywna mutacja teoretycznie utrwala się w populacji? Z tego samego powodu, co hipotetyczne przyczyny zachodzenia doboru kumulatywnego. O tempie w jakim pozytywna mutacja rozprzestrzeni się w populacji, zdominuje ja i się w niej utrwali decyduje pięc podstawowych czynników. Z założenia:

Rodzaj presji selekcyjnej związany z konkretnym wyzwaniem środowiska – np. w zależności, czy będzie to dobór kierunkowy, preferujący fenotypy skrajne, odbiegające morfologią od innych przedstawicieli populacji. Czy będzie oddziaływał dobór stabilizujacy, usuwajacy fenotypy skrajne, co rzecz oczywista nie sprzyja transformacjom ewolucyjnym, tylko zastojowi – stazie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ewolucjonizm_(biologia)

Tempo mutacji i rodzaj mutacji, co się ma przekładać na tzw.ciśnienie mutacyjne, ktore popycha osobniki z dobrą mutacją do konkurencji, zwycięstw i podboju populacji,

Oraz rozmiar populacji. Innymi słowy, czym większa populacja tym większe pole do popisu dla ewolucji na poziomie mutagenezy. Z punktu widzenia neodarwinistów mutacje odpowiedzialne za wszelkiego rodzaju adaptacj były losowe. Innymi słowy zdaniem darwinistów skomplikowana i wyrafinowana maszyneria molekularna, złożona z wielu osobnych i nierozerwanie zintegrowanych kompleksów białkowych, które współpracują precyzyjnie się uzupełniając pod względem pełnionych funkcji powstała: na PRZESTRZENI DŁUGICH OKRESÓW CZASU, STOPNIOWO W WYNIKU LOSOWYCH MUTACJI ODCEDZANYCH PRZEZ ŚLEPY, NICZEGO NIE PLANUJACY DOBÓR NATURALNY. Richard Dawkins, który rozpropagował idee zakładające istnienie doboru jednorazowego podczas ewolucji chemicznej i kumulatywnego w czasie ewolucji biologicznej, darując sobie szczegółowe wyjaśnienie istoty drugiego typu doboru, kiedy pisał o tej hipotezie w swojej ksiażce ‚Ślepy zegarmistrz – jak ewolucja dowodzi, że swiat nie został zaprojektowany’ tak to ujął:

image

https://obserwatorlaicki.files.wordpress.com/2009/12/richard-dawkins-slepy-zegarmistrz-skan1.pdf

„Dobór naturalny to ślepy zegarmistrz – ślepy, bo nie patrzy w przód, nie planuje konsekwencji, nie ma celu.” (s. 47)

„Wbrew wszelkim pozorom jedynym zegarmistrzem w przyrodzie są ślepe siły fizyczne (…). Dobór naturalny – odkryty przez Darwina ślepy, bezrozumny i automatyczny proces, o którym wiemy dziś, że stanowi wyjaśnienie zarówno istnienia, jak i pozornej celowości wszystkich form życia – działa bez żadnego zamysłu. Nie ma ani rozumu, ani wyobraźni. Nic nie planuje na przyszłość. Nie tworzy wizji, nie przewiduje, nie widzi. Jeśli w ogóle można o nim powiedzieć, że odgrywa w przyrodzie rolę zegarmistrza – to jest to ślepy zegarmistrz.” (s. 27)

Jak odróżnić zakładaną ewolucję losową od obserwowanej ewolucji nielosowej? Białe króliki wygrały konkurencję o zasoby z królikami czarno-białymi i czarnymi, ale ten fakt nie wyjaśnia jak stały się królikami

Biorąc pod uwagę interpretacje oxfordzkiego profesora biologii Richarda Dawkinsa odpowiednie przypadkowe mutacje, selekcjonowane przez ślepy, ale jego zdaniem nieprzypadkowy dobór naturalny, w wyniku długotrwałej i stopniowej ewolucji, doprowadziły do WYEWOLUOWANIA NIEPRZYPADKOWEJ EWOLUCJI – opartej na duzym zbiorze rozmaitych procesów molekularnych, funkcjonujących w ramach normy reakcji na środowisko.

Wyjaśnienia domaga się, to jakie korzyści dawały poszczególne etapy tej ewolucji, ponieważ współczene maszynerie odpowiedzialne za NIELOSOWE adaptacje muszą się składać z kompletnych zestawów genów kodujących białka tworzace te wyrafinowane maszynerie. Jak niekompletne systemy, będace ewolucyjnymi prekursorami współczesnych zdobywały przewagę selekcyjną? Po głebszej analizie tego problemu można dojść do wniosku, że dobór naturalny nie jest ślepy, jak postuluje Richard Dawkins. A nawet, ze musiał mieć charakter proroczy, przewidując że te niekompletne systemy w końcu przekształcą się w maszyny, które w krótkim czasie potrafią dokonać tego, na co przypadkowa ewolucja potrzebowałaby milionów lat! ????

Hipoteza doboru grupowego a neodarwinowska wizja ewolucji

Różnica polega na tym. Wyobraźmy sobie ewolucję wiciowego silnika bakteryjnego. Tak jak maszynka do mięsa składa się on z wielu dopasowanych części. Wiele części w silniku bakteryjnym składa się z więcej niż jednego białka, ale załóżmy, że każdy krok ewolucji polega na powstaniu jednej z nich. pra-bakteria, u której zaczęła się ta hipotetyczna ewolucja musiała zdobyć przewagę nad innymi bakteriami, kiedy za pomocą mutacji zaczęła produkować jedną z części (prekursorów części) silnika.

Według darwinistów ten zaczątek silnika bakteryjnego nie służył do pływania, tylko pełnił inne ważne funkcje dla życia bakterii. Nie była to cecha konieczna do przeżycia, ale pomagała szybciej zdobywać pożywienie i różne zasoby od innych współczesnych mutantowi bakterii tego gatunku, wydawać więcej potomstwa i w efekcie po długim czasie wyeliminować konkurencję i opanować populację. Populacja to jakaś grupa, do której należą przedstawiciele danego gatunku. Zatem, czy mutacja powstała u tej jednej bakterii okazała się korzystna dla całej grupy żyjącej współcześnie z mutantem pobratymców i ich potomstwa, czy dla mutanta i jego potomstwa?

image

image

Richard Dawkins jest zdeklarowanym neodarwinistą i pomysły, że podczas powstawania adaptacji dobór naturalny działa na całe populacje, dla dobra całych grup uważa za naukową herezje. Wszystko zaczyna się na poziomie jednostki, u osobnika nosiciela dobrej mutacji. Zmiana musi dawać jednostce usprawnienie pozwalające skuteczniej zdobywać pożywienie, partnerów do rozrodu i inne zasoby. Potomkowie dziedziczący usprawnienia mają wieksze szanse na własny sukces rozrodczy, ich dzieci i wnuki również. Dopóki u innego członka populacji, który odziedziczył tą dobrą cechę i obecnie wspólnie z innymi dziedzicami tej samej korzystnej mutacji wypełnia środowisko od progu ekologicznego po próg ekologiczny nie pojawi się kolejna mutacja jeszcze bardziej usprawniająca zdolności do zdobywania zasobów, przeżywania i wydawania potomstwa.

image

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/17/wolna-wola-u-czlowieka-a-socjobiologia-psychologia-ewolucyjna/

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/31/wazny-merytoryczny-wstep-metodologiczny/

Jeżeli szczęście mu dopisze, zdąży spłodzić taką ilość potomstwa, że więcej przeżyje niż umrze w wyniku losowych czynników sprawczych, to skutecznie powieli swoje geny lokując je w synach,córkach i wnukach i wysyłając w odległą przyszłość. Cały sukces, jak i poprzedni, gdy istniały osobniki z jedną dobrą mutacja zostaje osiągnięty na drodze selekcyjnego wymiatania konkurencji – tych nieszczęsników, którym nie dane było posiąść drugiej dobrej mutacji. Podwójnie zmutowane potomstwo w kolejnych pokoleniach opanuje populację i staną się liczni, zamieszkując cały teren od progu ekologicznego, po próg ekologiczny! Jednak radość z sukcesu bedzie trwała do czasu, gdy pojawi się mutant z trzecią dobrą mutację i stopniowa rzeź podwójnych mutantów przez potrójnych mutantów zacznie się od nowa.

Można w ten sposób pisać o poczwórnych mutantach, tych co posiadają piątą i szóstą korzystną mutację – a wszystkie zmiany razem, skumulowane na przestrzeni setek tysięcy i milionów lat prowadzą do nabycia przez potomków złożonej cechy, która zapewni jeszcze większy sukces reprodukcyjny i większą przewagę selekcyjną. Kto pierwszy ten lepszy, a w tych zawodach nie ma zmiłuj się, bo geny są „samolubne [egoistyczne]” i dążą jedynie do skutecznego powielania i tworzenia własnych kopii idąc do celu po trupach!

Na takiej mniej więcej zasadzie, zdaniem Richarda Dawkinsa i innych neodarwinistów, wyewoluowała cała oszałamiająca złożoność życia ze wszystkimi zapierającymi dech wyrafinowanymi przystosowaniami, czy to: syntaza ATP, wiciowy silnik bakteryjny, transport pęcherzykowy zależny od klatryny, kaskada krzepnięcia krwi. Twoje rybki w akwarium, kanarek, kot, pies Kowalskiego i ludzki mózg. Jak zapewniają neodarwiniści wszystkie znaki na ziemi, w oceanach i na niebie potwierdzają fakt takiego scenariusza i jedyne zadanie neodarwinistów to konieczność dopracowania szczegółów ????

https://docplayer.pl/110349604-Transport-pecherzykowy.html

Dobór kumulatywny, a prawdopodobieństwo zajścia ewolucji złożonych cech w szybszym tempie. Mechanizmy umożliwiajace zafiksowanie się [utrwalenie] korzystnej mutacji w populacji

image

image

Do pierwszej korzystnej mutacji nie została by dodana druga, do tej trzecia, do trzeciej czwarta i tak aż do szóstej gdyby każda z nich po opanowaniu populacji nie stała na twardym gruncie obecna we wszystkich zwycięzcach. Wiadomo, że z tego czy innego powodu wielu zwycięzców zginęło bezpotomnie, albo zaraz po pierwszym spłodzeniu potomstwa – jeszcze w młodości, w pełni sił i możliwości rozsiewania na lewo i prawo swoich genów. Niemniej przytłaczająca większość przeżywała jedząc, pijąc i płodząc. Zatem straty były szybko rekompensowane, populacja dalej liczna, wypełniajaca wywalczone terytorium od progu po próg ekologiczny – na czterech krańcach stepu! W takim układzie, gdzie zysk netto jest zawsze wiekszy pozytywne mutacje mogą być spokojne – zostały zafiksowane w pionie i poziomie.

Mutacyjny totolotek. Dobór kumulatywny: dwa spojrzenia na istotę tego pojęcia

1) Mało tego, rodzi się dużo dzieci, wnuków, czyli graczy w mutacyjnego totolotka. Jak już przy totolotku, to w jakim kraju istnieje większe prawdopodobieństwo skreślenia sześciu prawidłowych – za jakiś czas wylosowanych liczb? W takim, w którym mieszka pięć milionów ludzi i z tego systematycznie gra milion obywateli, czy w takim gdzie mieszka czterdzieści milionów i gra dwadzieścia milionów? Dokładnie na tych zasadach rozmiar populacji decyduje o tempie ewolucji – im więcej graczy, tym większa szansa,że któryś urodzi się z dobrą mutacją z dużym kopem windującym na kolejny szczebel drabiny ewolucyjnej. Częste powstawanie kolejnych wymaganych mutacji szybciej uruchamia proces rozprzestrzeniania się ich na drodze selekcyjnego wymiatania, kumulowania potrzebnych zmian i w efekcie osiągnięcia celu do którego tak naprawdę nikt świadomie nie dążył, np. wyewoluowania mózgów Karola Darwina czy Alberta Ajsztajna.

2) Całą sytuację można porównać do gracza, który skreślił prawidłową liczbę z sześciu koniecznych, następnie skreślił tą sama liczbę na dwudziestu milionach kuponów, rozdał je dwudziestu milionom graczy i poprosił, żeby każdy z nich spróbował trafić drugą niezbędną liczbę. Następnie pozbierał kupony z drugą prawidłowo skreślona liczbą. Na dwudziestu milionach kuponach skreślił te dwie trafne liczby, rozdał je dwudziestu milionom graczy i poprosił, żeby próbowali skreślić trzecią konieczną liczbę….Proces się powtarza do momentu skreślenia wszystkich sześciu liczb.

W humorystycznym tonie 

Geny i selekcja. Planetoida kontra dinozaury. Do neodarwinowskiej potrawy złożonej z losowości, bezcelowości dodać należy sos z celowości bez planowania i z nielosowości doboru naturalnego mimo jego ślepoty. Zawsze to ociepli relacje u przeciwników myśli Darwina!

Usprawnione geny dobrze się powielały, bo okazały się dobrymi genami wypromowanymi przez, z jakiegoś powodu zdaniem Richarda Dawkinsa, nielosowy dobór naturalny – np. nieprzypadkowe uderzenie planetoidy, która unicestwiła dinozaury. Przelatywała akurat bliżej ziemi niż księżyca, a znany jest fakt, że większe ciała niebieskie silniej przyciągają planetoidy niż mniejsze ciała niebieskie. Zatem wniosek ten opiera się w zasadzie na nie działających w sposób losowy fundamentalnych prawach rządzacych wszechświatem, a nie na zwykłym mędrkowaniu.

image

Otwartym tematem jest zagadnienie, czy można uznać za zdarzenie przypadkowe to, że akurat wymarły wszystkie dinozaury i inne takie, a inne organizmy przeżyły . Jakieś hadrozaury wprawdzie przeżyły jeszcze milion lat w dobrobycie po tej katastrofie. Musiały dobrze jeść i pić, bo w czasie miliona lat powstawało dużo pokoleń hadrozaurów, ale przecież wyjątek nie może potwierdzać reguły!

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C379527%2Cniektore-dinozaury-przezyly-wielkie-wymieranie.html

Od powstania życia niestrudzenie płynie rzeka genów. Na przełomie kredy i paleogenu niewątpliwie miała pod prąd i to jak, ale jak widać wszystko dobrze się skończyło i bynajmniej nie wyglada mi to na całkowicie przypadkowe zdarzenie. Poniżej będzie więcej na ten temat!

http://mateuszhohol.filozofiawnauce.pl/wp-content/uploads/2013/02/Obrazy_swiata_6.pdf

image

W prawo, w lewo albo do piachu!

Nie było łatwo, wszystko zawsze mogło pójść w innym kierunku niż poszło i zamiast mózgów Karola Darwina, czy Alberta Ajsztajna powstałaby jakaś forma podobna do ameby, mózg jakiegoś owada, ryby, płaza czy małpy. Wszystko zależało od tego, na którym szczeblu drabiny ewolucyjnej, po której mozolnie wspinała się ewolucja aż wykreowała mózg Darwina czy Ajsztajna i mózgi wszystkich ludzi, coś poszłoby inną drogą.

Ewolucja mogła trafić w ślepy zaułek i wtedy nie wyewoluowałby mózg Karola Darwina – wielu zawodników ‚próbujących sił’ w tym zakresie tak skończyło. Skąd byśmy wówczas wiedzieli, jaka jest geneza mózgu Ajsztajna i reszty ludzi? Od początku największego widowiska świata więcej było sposobów na umieranie niż przezywanie. Niemniej rzeka genów płynęła niestrudzenie, nawet pod prąd aż dopłynęła do naszych czasów – ludzi myślących (najczęściej tylko o sobie)!

„Mutacje są losowe, dobór naturalny nie jest procesem przypadkowym – logiczne uzasadnienie”

Na tle tej całej losowości i kreatywnej bezcelowości ostro zaznacza się architekt złożoności życia – wpradzie ślepy i bezrozumny, ale za to nielosowy, to znaczy nie działający w sposób przypadkowy dobór naturalny. Kto twierdzi, że jest procesem losowym, to nie wie co mówi. Przez taką kreacjonistyczną propagandę, czy szerzoną przez inną pseudonaukową zarazę, oszukani ludzie wierzą, że ewolucja jest procesem całkowicie opartym na zdarzeniach losowych. Nic bardziej błędnego! Zamiast szerzyć dezinformacje w sieci, mamiąc prostaczków pomyśl.

Jeżeli po ziemi chodzą małe żyjątka i niezmiernie ciężkie olbrzymy, to kogo porwie czynnik selekcyjny: silna wichura? Małe żyjątka, bo jest wiadome że wichura przeważnie porywa najprędzej tych, co ważą mnie. Podobnie, jak w przypadku wspomnianych wcześniej ciał niebieskich o większej w stosunku do mniejszych obiektów kosmicznych masie, przyciągających planetoidy. Zatem w takim układzie jest bardzo prawdopodobne, wręcz pewne, że olbrzymy się rozmnożą, bo nikt nie zna tak silnej wichury, która by je udźwignęła i cisnęła w morze – w zamian tego staną się liczni i będą zamieszkiwać od morza do morza.

Wnioskowanie jest oparte na twardych zasadach logiki naukowej i dobrze zbadanych prawach ewolucji. Od początku jest do przewidzenia, że nielosowa selekcja w takim układzie zawsze ciśnie w morze konkurencję. Jest to zasada powtarzalna, zatem o przypadku nie może być mowy. Mimo, że mutacje są losowe, dobór naturalny ślepy i bezrozumny i w efekcie ewolucja nie zmierza do zakładanego celu, tylko do jakiegokolwiek, to biorąc pod uwagę wszystkie te fakty i dowody nie można twierdzić, że mózgi Karola Darwina i Alberta Ajsztajna wyewoluowały w wyniku całkiem losowego, nieprawdopodobnego procesu, bo takie przekonanie jest sprzeczne z powszechnym ludzkim doświadczeniem!

Hipotetycznie prawdopodobieństwo powstania każdej kolejnej z sześciu omawianych mutacji

Neodarwiniści twierdzą, ze szanse pojawienia się mutacji niekorzystnych (subletalnych, lub letalnych) są większe od możliwości powstania mutacji korzystnych, które pozwolą ich nosicielom na zdobycie przewagi w populacji. Ponadto twierdzą, że dajmy na to w mroźnym klimacie szanse na pojawienie się mutacji umożliwiających wyewoluowanie grubego futra są takie same, jak pojawienie się mutacji kodujących futro, które stanowi marną izlolację przed mrozem.

Ze wszystkich mutacji, poza neutralnymi i adaptacyjnymi populację oczyszcza dobór naturalny, tak ze na arenie ewolucji pozostają tylko mutacje dające korzyści, subtelne usprawnienia, których kumulacja PO ZAWROTNYCH OKRESACH CZASU prowadzi do większych, jeszcze bardziej korzystnych, efektów fenotypowych. Do wyewoluowania maszyn przetrwania – sprawnych ciał, opakowań na samolubne geny, które się najskuteczniej replikują i propagują.

Richard Dawkins kwestę fenotypów postrzega, jako wehikuły odpowiedzialne za transmisje najlepszych genów do przyszłych pokoleń. Na poszczególnych etapach ewolucji te wehikuły były niekompletne, wybrakowane i patrząc oczami neodarwinisty widzimy coraz większe buble w miarę cofania się w czasie, buble które ich zdaniem musiały dawać przewagę selekcyjną ich właścicieli na każdym etapie ewolucji – szczebel po szczeblu schodząc w dół drabiny ewolucyjnej! Można sobie wyobrazić korzyści z połowy, lub ćwierci skrzydła, ale jakie korzyści mogła mieć bakteria z ćwierci, lub połowy silnika wiciowego?

rozmnażanie płciowe, które pozwala potomstwu udoskonalić daną cechę, lub przyśpieszyć ewolucję dziedzicząc ważne cechy za jednym zamachem. Dajmy na to, jeżeli wymagane są bystre oczy i silne szczęki do skuteczniejszego sukcesu reprodukcyjnego i potomek dostanie jedną z nich od matki a drugą od ojca, to zysk będzie podwójny, co się może przełożyć na przewagę selekcyjną wobec innych członków populacji, którzy posiadają bystre oczy, albo silne szczeki, lub nie posiadają żadnej z tych cech fenotypowych.

Przyśpieszanie ewolucji w wyniku rozmnażania płciowego można sobie wyobrazić w ten sposób. Rzucasz kamienienie, który lądują w różnych miejscach kałuży. Miejsce upadku kamieni obrazują osobniki z dobrymi cechami, które zaczynają się rozmnażać. Kręgi nachodzące na siebie, to ich potomstwo, które rozprzestrzenia te dobre cechy w populacji, bo dzięki nim szybciej zdobywa pożywienie i partnera do rozrodu. Nakładające się na siebie kręgi obrazują spotkanie się dwóch osobników z różnymi dobrymi cechami, które po połączeniu w ich potomstwie, które będą jeszcze lepiej dostosowane. Z podobnym procesem mamy do czynienia w przypadku doboru sztucznego, gdy hodowca dobiera i kojarzy osobniki z pożądanymi cechami. W ten sposób wyhodowano większość ras psów czy bydła domowego. Jednak nie stanowi to analogii dla losowej ewolucji:

image

Teoria multiregionalna – hipoteza wprowadzona do paleoantropologii przez Milford H. Wolpoffa mająca wyjaśniać zróżnicowanie populacji ludzkiej. Hipoteza multiregionalna zakłada, że różne podgatunki Homo sapiens wniosły istotny wkład genetyczny do obecnej puli genetycznej człowieka. Przyjmuje się nawet, że współczesny człowiek ma geny innych gatunków ludzi z rodzaju Homo jak Homo neanderthalensis czy Homo erectus. Przeciwstawną, konkurencyjną koncepcją jest teoria wyjścia z Afryki zakładająca, że człowiek współczesny pochodzi wyłącznie z Afryki. [za wikipedią]

Tuta jest więcej na ten temat:

Pojęcie doboru kumulatywnego można przedstawiać na dwa sposoby:

W przypadku systematycznego kumulowania się niezbędnych zmian w populacji, w celu wyewoluowania systemu molekularnego, czy elementu fenotypu, ktory jest na tyle skomplikowany, że nie mógł wyewoluować za jednym zamachem. Do powstania którego nie wystarczy mutacja w jednym genie, ale wymagane jest, żeby na drodze zakładanego procesu duplikacji genów powstało wiele kopii, które poddane obróbce przez korzystne mutacje punktowe zmieniają tożsamość taksonomiczną i zaczynają pełnić zupełnie inne funkcje. W zależności od cechy, jaka ma wyewoluować czas potrzebny na różne modyfikacje i transformacje liczy się w milionach, lub dziesiątkach milionów lat.

https://science.howstuffworks.com/life/evolution/evolution6.htm

Dobór kierunkowy

Jest to typ doboru działający hipotetycznie w przypadku ewolucji neodarwinowskiej i praktycznie podczas doboru sztucznego, bazującego na zmienności odkrytej przez Grzegorza Mendla: 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dob%C3%B3r_sztuczny.

Selekcja kierunkowa preferuje fenotypy skrajne, to znaczy nowe cechy, które systematycznie pojawiają się podczas zakładanej ewolucji, dostosowójąc organizm do zmieniających się wymogów środowiska.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dob%C3%B3r_stabilizuj%C4%85cy

Dobór stabilizujący

Selekcja stabilizująca w przeciwieństwie do selekcji kierunkowej eliminuje fenotypy skrajne. Nie faworyzuje ona zmienności ewolucyjnej polegającej na pojawianiu się nowych cech, tylko zachowuje (konserwuje) cechy już istniejące. Ten hipotetyczny mechanizm ma być wymuszany w odpowiedzi na bardzo stabilne (nie zmieniające się przez tysiące i miliony lat) środowiska.

https://m.salon24.pl/c48c881f20f22d860d75ffb1ca09f52f,860,0,0,0.png

DOBÓR PŁCIOWY

https://slawekp7.wordpress.com/2013/08/02/klopoty-z-pawim-ogonem/

DOBÓR KREWNIACZY

https://slawekp7.wordpress.com/2013/08/02/mit-hipotezy-doboru-krewniaczego-dobor-krewniaczy-a-nieredukowalna-zlozonosc/

Niniejszy fragment pochodzi z tego artykułu - zawiera on też spis materiałów źródłowych:

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/31/wazny-merytoryczny-wstep-metodologiczny/

DOBÓR NATURALNY TO POMYSŁ PEWNEGO KREACJONISTY

image

Według Lorena C. Eiseleya, nieżyjącego już dziś profesora antropologii i historii nauki na Uniwersytecie Pennsylvanii, „główne cele pracy Darwina – walka o byt, zmienność, dobór naturalny i dobór płciowy – zostały wszystkie w pełni wyrażone” w artykule napisanym przez kreacjonistę Edwarda Blytha w 1835 roku. [1] Jednak inaczej niż Darwin, Blyth widział dobór naturalny za raczej czynnik zachowawczy niż za „potencjalnie uwalniający”. Według tego niedocenianego przyrodnika ta zachowawcza zasada została „wymyślona przez Opatrzność, by utrzymać typowe jakości gatunku”. Nietypowe odmiany – używając słów Eiseleya – prowadziły do „odkrycia i zniszczenia” zwierzęcia. 

Eiseley, nie będąc kreacjonistą, napisał, iż „Blyth jest kimś więcej, niż prekursorem Darwina, jest on raczej bezpośrednim intelektualnym poprzednikiem (...)”. W ocenie Eiseleya Blyth „należy do królewskiej linii (...) jednego z zapomnianych poprzedników wielkiego klasyka”. Na tej samej stronie Eiseley stwierdził też, że „Darwin wykorzystał dzieło Blytha, nie przyznając się do tego”. 

Redaktor Kenneth Heuer wnioskował, że „jest to odkrycie Eiseleya”. Darwin „nie uznał swego długu wobec Blytha”. [4] Przyznał się on do korzystania z innych osiągnięć (w tym nawet i marginalnie Blytha), ale – co Eiseley przekonująco wykazał – Darwin z jakiegoś powodu zdecydował się nie przyznać do korzystania z osiągnięć kreacjonisty Blytha, jeśli chodzi o kluczowy element w jego teorii – dobór naturalny.

Oprócz dostarczenia czytelnikowi rozdziału na temat Edwarda Blytha, napisanego przez współcześnie z nim żyjącego Arthura Grote'a, dr Eiseley uprzystępnił eseje napisane przez samego kreacjonistę – eseje, które z całą pewnością były czytane przez Karola Darwina. Początkowo ukazały się one w The Magazine of Natural History w 1835, 1836 i 1837 roku. Znajdują się tam przykłady, jak ten przyrodnik oddawał cześć Stwórcy.

image

W pierwszym tekście, „The Varieties of Animals” [Odmiany zwierząt] (s. 97-111), Blyth rozważał między innymi zmiany w ubarwieniu zwierząt. Zając górski na przykład staje się biały zimą, „aby go trudno było dojrzeć na śniegu”. Na tej samej stronie Blyth napisał:

"Dziwne, że istniała różnica opinii wśród przyrodników, czy te sezonowe zmiany barwy były zamierzone przez Opatrzność jako przystosowanie się do zmiany temperatury czy jako środek ustrzeżenia się różnych gatunków przed obserwacją ze strony wroga, przystosowując ich barwę do barwy powierzchni. (...) Faktem jest, że odpowiadają one na oba te cele; i należą do najbardziej uderzających przykładów projektu, który tak jasno i mocno świadczy o istnieniu wszechwiedzącej wielkiej Pierwszej Przyczyny." 

Smutne jest, że taki język nie ma wstępu do wielu, jeśli nie do wszystkich dzisiejszych przyrodniczych czasopism – zwłaszcza jeśli używany jest przez współczesnego przyrodnika. Jak odświeżające jest czytanie o przyrodniku, który oddaje cześć Stwórcy za Jego stworzenie. Przychodzą na myśl słowa samego Stwórcy:

Rzekł Jahwe: „Tobie żal rośliny, której nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, która w nocy wyrosła i w nocy zginęła, a Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie rozróżniają między swą prawicą, a swoją lewicą, i mnóstwo zwierząt?” (Proroctwo Jonasza, 4:10-11, Biblia Tysiąclecia; podkreślenie dodane).

Następny esej ujawnia szacunek, jaki Blyth przyrodnik żywił wobec Stwórcy:

"Jest to wielki piękny, wzniosły i obszerny system przenikający Wszechświat, którego tylko częścią jest Słońce z planetami i którego – wracając do ornitologii – tak dobrym przykładem jest przystosowanie się pardwy białej do szczytu gór oraz szczytu gór do budowy pardwy; który dostosowuje strusia do wypalonej pustyni, dzięcioła do lasu, a mewę do fal dalekich mórz. Jest to majestatyczny i godny podziwu układ, dzięki któremu cała przyroda funkcjonuje tak wspaniale harmonijnie i do którego wszystkie nasze zewnętrzne zmysły się odnoszą. Jest to system, który będąc piękny i bardzo interesujący we wszystkich swoich najmniejszych szczegółach jest, jeśli to w ogóle możliwe, nawet jeszcze bardziej taki w swoich złożonych relacjach; wskutek czego, dzięki wszystko przenikającej jedności projektu, wszystko dowodzi, że jest dziełem jednej wszechmocnej i wszystko przewidującej opatrzności, pod której dobroczynnym kierownictwem nic, co istnieje czy występuje, nie pozostaje w izolacji i samotności, ale wszystko przyczynia się i funkcjonuje pięknie razem dla dobra całości; dzięki której mądremu zrządzeniu wyniosły i sterylny szczyt góry przyciąga obłoki, które zimą opadają na nie w postaci śniegu, jaki staje się jego przykryciem, aby uniemożliwić dalsze zmniejszenie się jego wewnętrznej temperatury i aby zapobiec przekształceniu się w rosnące źródło zimna dla wszystkiego dookoła; podczas gdy jednocześnie zwały samego śniegu, zamiast powodować powódź w okolicy wskutek nadmiernej wilgoci, utrzymane są przez pewien czas na wysokości, nie tylko chroniąc kruche zorganizowane życie góry od ostrzejszego chłodu, ale także dostarczając wskutek działania letniego słońca potrzebnej wody źródłom i strumykom, które nawadniają i umożliwiają życie na niżej położonym terenie; a zrobiwszy to mogą płynąć do wielkich zbiorników oceanu, by tam znowu wznieść się do chmur i wykonać ponownie swoją wyznaczoną rundę z nigdy nie malejącą energią, dopóki trwa świat." 

Dr Eiseley napisał, że „Edward Blyth pamiętał barwę i kształt ptaka przeszywającego niebo lotem strzały albo lisa przeskakującego ogrodzenie. Widział on rzeczy ukryte, przesuwające się i zmieniające. Dysponował on tym, co dzisiaj nazywamy pamięcią fotograficzną”. [8] Wyraźnie też stwierdził, że Blyth był „zwolennikiem specjalnego stworzenia”. [9] [Uwaga tłumacza: specjalne stworzenie – stworzenie dokonane bezpośrednio przez Boga; stworzenie, w którym Bóg jest przyczyną bliższą; przeciwieństwo stworzenia pośredniego, gdzie Bóg stwarza za pomocą stworzonych wcześniej mechanizmów. Teistyczni ewolucjoniści głosząc, że Bóg stwarzał poprzez ewolucję, odrzucają ideę specjalnego stworzenia.

Będąc sam ewolucjonistą Eiseley uważał, że Blyth pracował przy „osiemnastowiecznym ograniczeniu nałożonym na organiczną różnorodność, oślepiającym tak wielu myślicieli z początku osiemnastego stulecia”. [10] Ale kto naprawdę jest tu ślepy? Genetycy wiedzą, że istnieją konkretne granice dla różnorodności. Mimo wszelkich prób ewolucjoniści nie potrafili zmienić ani jednego rodzaju na inny; to oni nadal mają ślepe zaufanie, że miało to miejsce wiele razy w przeszłości.

W trzecim eseju Blytha, Psychological Distinctions Between Man and other Animals, autor napisał, że zwierzęta „ujawniają nadludzką mądrość, ponieważ jest ona wrodzona i dlatego [można sądzić] wpojona przez wszechmądrego Stwórcę. Rzeczywiście, środki zaradcze, do których dostęp mają zwierzęta w przypadku pilnej konieczności, często są wyraźnie lepsze od ludzkich; i dlaczego? Ponieważ zwierzęta nie potrzebują doświadczenia, by wiedzieć, jak postępować, lecz są popychane do działania przez intuicję”.

I znowu jak bardzo nie na miejscu wydawałyby się być te słowa, gdyby pojawiły się dzisiaj w świeckich publikacjach! Ewolucjonizm jest dla wielu religią i odchylenia od tej bezbożnej ortodoksji nie są ogólnie rzecz biorąc tolerowane. Mówienie o „wszechwiedzącym Stwórcy” gwałci bezbożną ortodoksję ewolucjonizmu.

Apostoł Paweł napisał dawno temu, że ludzie nikczemnie tłumią prawdę (Rzym. 1:18). Możemy się nigdy nie dowiedzieć, dlaczego Darwin nie przyznał się do obszernego korzystania ze spuścizny Edwarda Blytha, aż Ten, który odkrywa tajemnice ludzkich serc, powróci i wszystko odsłoni. Jednak Eiseley przedstawił mocny argument, że Darwin zawdzięczał wiele Blythowi, zwłaszcza w jednej kluczowej dziedzinie, ale najwyraźniej zdecydował się do tego nie przyznawać.

Dr Henry M. Morris napisał: „Chociaż musiał znać pisma zarówno Paleya, jak i Blytha na temat doboru naturalnego, Darwin nie przyznał się, że skorzystał z ich wkładu tworząc swoje własne niewłaściwe użycie z ich doskonale odpowiedniego pojęcia doboru naturalnego”. [11] Można przypuszczać, że Darwin wiedząc, iż Blyth jest specjalnym kreacjonistą, nie chciał skojarzyć swej doktryny z niczym, co można łączyć z kreacjonistycznym schematem myślenia.

Kreacjoniści nie mieli i nadal nie mają żadnego problemu z celami doboru naturalnego. Niewielkie odmiany, posiadając przewagę prowadzącą do przetrwania w ramach stworzonych rodzajów, taką jak zabarwienie ćmy pieprzowej czy rozmaicie ukształtowane dzioby, nie bardziej obalają stworzenie, niż skamieniałości w skałach osadowych obalają uniwersalny potop. Stwórca nie tylko ujawnia olbrzymią różnorodność rodzajów, ale także nadzwyczajną zmienność w ramach stworzonych rodzajów. Jednak problemem jest, jak przejść od jednego rodzaju do drugiego. Darwin nie mógł przebyć tej bariery i podobnie jest ona nie do przebycia dzisiaj.

Jak już zwróciłem uwagę, Blyth pisał o „wszechmądrym Stwórcy” i o „wszechwiedzącej wielkiej Pierwszej Przyczynie”. Ten Stwórca i Pierwsza Przyczyna, Pan Jezus Chrystus, pewnego dnia powróci i ujawni to, co zostało zakryte. Powiedział on: „Więc się ich nie bójcie. Bo nie ma nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć” (Mat. 10:26). Biblia mówi, że „Przeto nie wydawajcie sądów, aż do czasu, gdy przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc” (1 Kor. 4:5). „Nie ma stworzenia, który by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek” (Hebr. 4:13).

Jak jednak Blyth napomyka, Stwórca jest również litościwy w swoim postępowaniu. Nie tylko umożliwia On zwierzętom przystosowywać się „jako środek ustrzeżenia się różnych gatunków przed obserwacją ze strony wroga”, co Blyth napisał powyżej, ale też w doskonały sposób przybliżył się sam w miłości i współczuciu do nas, którzy uczynieni jesteśmy na Jego obraz. Znając nasze buntownicze serca, zaniósł nasze Edwarda Blytha sprawiedliwości.

Niech największy Przyrodnik, który daje kwiatom polnym większą chwałę, niż miał ją Salomon, dotknie wiele dalszych serc nie tylko cudami swego skomplikowanego stworzenia, ale także drogocenną swoją szczodrą miłością.

Paul G. Humber

(Paul G. Humber, Natural Selection – A Creationist’s Idea, Acts & Facts, January 1997, vol. 26, No. 1, Impact #283; z jęz. ang. za zgodą Redakcji i Autora tłumaczył Mieczysław Pajewski.)

(Na Początku... sierpień 1997, nr 8A (90), s. 201-207.)

image


[1] Loren Eiseley, Darwin and the Mysterious Mr. X, E.P. Dutton, New York 1979, s. 55, podkreślenie dodane.

[2] Tamże, s. 56.

[3] Tamże, s. 59.

[4] Tamże, s. x.

[5] Tamże, s. 108.

[6] „Seasonal and Other Changes in Birds”, s. 112-140.

[7] Tamże, s. 116-117.

[8] Tamże, s. 49. (Siostra Edwarda Blytha napisała o nim: „Nigdy żaden młody człowiek nie był bardziej pracowity; wstawał o trzeciej lub czwartej rano, czytał, robił notatki, rysował kości, barwił mapy, zbierał setki ptaków, kolekcjonował motyle i żuki – uczył się niemieckiego tak, że łatwo tłumaczył, śpiewając zawsze wesoło w przerwach”, s. 170.)

[9] Tamże, s. 68-69.

[10] Tamże, s. 54.

[11] Henry M. Morris, The Long War Against God, Baker Book House, Grand Rapids 1989, s. 158.

image

ZRÓDŁO TEKSTU

Ważny, merytoryczny Wstęp metodologiczny dla zwolenników neo-darwinowskiej wizji ewolucji, jak i dla poszukiwaczy śladów inteligentnego projektu w biologii. Jedni i drudzy posługują się jednakowym aparatem poznawczym (programem badawczym)!

https://slawekp7.wordpress.com/2021/08/31/wazny-merytoryczny-wstep-metodologiczny/

W biologii słowo „ewolucja” ma różne znaczenia – o nielosowej ewolucji (zmienności w ramach normy reakcji na środowisko). „Śmieciowe DNA” czy molekularna „ciemna materia”? Adaptacyjne mutacje synonimiczne, funkcjonalne pseudogeny, konwergencja molekularna. O tym, jak się nie powinno argumentować na gruncie nauki – konkretne przykłady!

https://slawekp7.wordpress.com/2021/09/08/w-biologii-slowo-ewolucja-ma-rozne-znaczenia-o-nielosowej-ewolucji-zmiennosci-w-ramach-normy-reakcji-na-srodowisko-adaptacyjne-mutacje-synonimiczne-funkcjonalne-pseudogeny-konwergencja/



Zobacz galerię zdjęć:

slawekp7
O mnie slawekp7

https://slawekp7.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości