Smok Eustachy Smok Eustachy
493
BLOG

A mogło być tak pięknie...

Smok Eustachy Smok Eustachy Polityka Obserwuj notkę 0

Przyznam się, że nie rozumiem tępych zachowań koncentrujących się na przeżuwaniu lemingów. A podyskutowałem sobie z najtwardszym betonem siedzącym sobie na pl.misc.militaria i pl.rec.lotnictwo
Mamy kilka wątków, jak to działalność Klichów, modele fizyczne zachowań samolotu i sekcje zwłok, zapisy skrzynek i sprawę gen Błasika.
 Na razie zainteresuje się sprawą sekcji. Jak wiadomo sekcje robi się z urzędu jeśli mamy wypadek. Albo podejrzenie działalności kryminalnej. Dodatkowo jeśli do zdarzenia doszło poza granicami kraju, tamci robią sekcje u siebie a my u siebie powtarzamy. Jest to standard cywilizacyjny, do którego rządy Tuska nie dorosły.  Sekcję robi się nie tylko po to, żeby potwierdzić wystąpienie, ale i wykluczyć.
Wiemy, że sekcji w Rosji praktycznie nie było. W 12 czy 16 godziny przeprowadzono badania 96 osób na 4 stołach. Poważna sekcja zaś trwa nawet i 3 dni.

A mogło być tak pięknie


Zakładam teraz, że nie było nic podejrzanego, sekcja wykluczy działanie osób trzecich, śmierć w wyniku pożaru, zatrucia (dwu)tlenkiem węgla itp wybuch. No to skoro sekcja wykluczy to czemu nie przeprowadzili?
A skoro nie przeprowadzili to znaczy, że te przyczyny nie zostały wykluczone. No i dlaczego? Zrobiliby sekcje, ściągnęli Badena, on by dodatkowo potwierdził jej wyniki jako expert o międzynarodowej renomie znający się na specyficznych obrażeniach powstających w katastrofach lotniczych. A tu nie. Zaznaczam uczciwie, że sekcje mogą (teoretycznie) nie przynieść nowej wiedzy co do samego wypadku ale np. pozwolą na znalezienie dowodów na inne przestępstwa, jak np. profanacja zwłok.

0=0


Prawda ta (z podtytułu) niestety jest trafna. Skoro wiemy, że raporty MAK i Millera co do konkluzji to kupa bzdur, to bezpośrednio z tej wiedzy nie wypływa żadna wiedza bezpośrednia co do przebiegu tragicznych zdarzeń. Powiem więcej: skoro nie byli w stanie ustalić, kto znajdował się w kokpicie to jaka jest wiarygodność innych danych podanych tam? Można podejrzewać błędy drukarskie, pomylenie komórek w tabelkach, niewłaściwe podpisy pod ilustracjami itp. Tak więc o ile prezentacje odgrywają duża role w krytyce MAKMillera, to nie muszą odzwierciedlać rzeczywistości.

Czy jednak wydarzenia
które nastąpiły po katastrofie 10 kwietnia nie mogą służyć pomocą w śledztwie? Czyli bardziej konkretnie: czy mataczenia przy okazji śledztwa nie dadzą poszlak co do genezy i przebiegu rozbicia samolotu?

Weźmy zagadnienie: czemu mówili, że gen Błasik był w kokpicie skoro wiedzieli, że go nie było?
Kto ma jaką-taką pamięć to wie, że sceptycznie się odnosiłem do hipotez zakładających czynny udział osób trzecich. Właśnie niewyjaśniona kwestia gen. Błasika sprawia, że skłaniam się do wersji trzeciosobowej.
Dalej: czemu nie zrobili badań mikrośladów na brzozie i samolocie? Ślady brzozy powinny być na samolocie a samolotu na brzozie. Jeden leming to nawet żałuje, że nie zrobili dokładnej rozpiski drzew, co ścięło i gdzie. No nie zrobili bo się widać nie da.




 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Kilka zdań wyjaśnienia: 1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze. 2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie. 3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata. Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia. 4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota. 5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie? Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka