Są to jakieś żarty. Portal wp.pl zamieszcza artykuł:
Tu-154M eksplodował w powietrzu? Są wyniki ekspertyzy z USA
I jest to jeden z wielu niusów, w tym momencie zleciał ze strony głównej. Przyznam się szczerze, że z oceną chciałbym poczekać parę dni aż się wyklaruje. Dość nerwów straciłem na Gmyzie.
Najpierw powiedział, że trotyl. No to myślę: trotyl był, przecież by nie ściemniał. No to wyszedł Szeląg i ludzie mówią, że powiedział, że nie było. No to myślę: Gmyz zełgał, przecież prokurator by nie zełgał. Myślę se, pisiory znowu skrewiły jak to one zwykle. Traumatyczne przeżycie. No ale słucham wynurzeń Szeląga. Faktycznie najpierw powiedział, że nie było, i to poszła w serwisach. Potem, że był a potem że nie wie. No to co jest? Miesiąc szarpaniny żeby wykwiczeli, że był. I teraz jeszcze raz to samo? Ja się zastanawiam, czy iść w Sylwestra na Hobbita a tu takie rewelacje.
Jak to się potwierdzi, to moje hipotezy zamienią się w pewność: od początku znają prawdę, tylko mataczą, jak to oni. Wiele rzeczy jest możliwych: a to ktoś wypadnie z helikoptera z kilometra czy dwóch i przeżyje, a to to a to sio. Ale oczywistym jest, że najbardziej prawdopodobne hipotezy się bierze w pierwszym rzędzie pod uwagę, czyli wybuch, a nie skrzydło w funkcji walca, co jakiś czempion nam zaserwował. Jasne dla w miarę rozgarniętego experta powinno być, ze stan wraku wskazuje na explozję i to w powietrzu. Jeszcze przesunięcia ogona samolotu. Owszem, są to poszlaki, ale się kumulują i jedna wspiera drugą. A oni wywodzą w stylu: 158 znaczenie terminu użytego w reporcie to pożar więc wstawiamy pożar. żenada i wstyd. Pozostawienie śledztwa w rękach skompromitowanych funkcjonariuszy reżimu jawi się jako absurd.
Na koniec cytat:
"Miejsca wybuchów" - tak została zatytułowana ekspertyza amerykańskiej firmy geoinformatycznej SmallGis, dotycząca katastrofy smoleńskiej, zamówiona w 2010 r. przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie - informuje "Gazeta Polska Codziennie".
Jej kopię załączono do raportu komisji Millera, w którym słowa o wybuchach w tupolewie zastąpiono słowami "strefy pożarów", zwraca uwagę gazeta.
Prokuratura wojskowa uzyskała od amerykańskiej firmy w połowie sierpnia 2010 r. zdjęcia satelitarne lotniska w Smoleńsku z naniesionymi na nich - jak napisano w ekspertyzie - dwoma "prawdopodobnymi miejscami wybuchu". Dokument został opublikowany jako załącznik do raportu komisji Jerzego Millera, ale podpisano go jako "prawdopodobne strefy pożarów".
Firma Small-Giss zajmuje się m.in. przygotowaniem zdjęć satelitarnych o wysokiej rozdzielczości (0,5 piksela) uzyskiwanych z trzech satelitów. - Na zdjęciach ze Smoleńska widać promienie wybuchu oraz dwa miejsca, w których mogło dojść do eksplozji. A doszło do tego, zanim samolot uderzył w ziemię. Wygląda na to, że doszło do jakichś anomalii podczas lotu - powiedział "Gazecie Polskiej Codziennie" płk Andrzej Pawlikowski, były szef BOR.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Tu-154M-eksplodowal-w-powietrzu-Sa-wyniki-ekspertyzy-z-USA,wid,15182901,wiadomosc.html
Kilka zdań wyjaśnienia:
1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze.
2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie.
3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata.
Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia.
4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota.
5. Maskirowce mówimy nie ale nie banujemy, przynajmniej na razie. Szczególnie nie banujemy Piko bo z A-Temem kto wie?
Jak jakiś troll chce dyskutować na w/w tematy to niech zrobi wpis u siebie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka