17 września 1939 roku w mojej pamięci.

         W dniu najazdu sowietów, na tereny wschodniej Polski, gdzie mieszkaliśmy, byłem dzieckiem. Ich wkroczenie ogladałem siedząc na rękach Ojca. To co utkwiło mi w pamięci, to powitanie tych krasnoarmiejcow przez niektórych mieszkańców, kwaiatami. Nie zdawałem sobie sprawy kto to robił i dlaczego. Dziś dopiero skojarzyłem, że byli to członkowie tzw. piątej kolumny współpracującej ze służbami specjalnymi Rosji Sowieckiej, którzy po odpowiedniej indoktrynacji NKWD, zakładali zakonspirowane struktury partyjne tzw. "jaczejki" mające za cel działalność propagandową antypolską. Jednym z tych renegatów był mieszkaniec sasiedniej wsi niejaki Kuberski, mianowany przez okupantów Priedsiedateliom Rajkoma. On i jemu podobni przyczynili się do sporządzenia list wywózki mieszkańców tych terenów na Sybir. Konspirację i partyzankę antysowiecką na terenie augustowczyzny szeroko opisuje TOMASZ STRZEMBOSZ i RAFAŁ WNUK w wydawnictwie pt. CZERWONE BAGNO. Wydawnictwo Naukowe Scholar (www.scholar.com.pl).

        Po 17 września 1939 r. zaczął się na naszym terenie terror. Powstała polska partyzantka. Z naszej miejscowości wywiezionych zostało kilka rodzin min.mój stryj i kuzynka z dzieckiem, której męża zabili sowieci w potyczce partyznackiej. Dziecko oczywiście nie wytrzymało mrozów i warunków w towarowych wagonach, po drodze zmarło . Stryj jak i ta kuzynka wrócili z tej zsyłki 5 lat po wojnie. Opowieści o ich przeżyciach mroziły krew w żyłach ........spław drzewa w lodowatej wodzie ..............wyżywienie stanowiła kromka chleba, czarna kawa i czasem jakaś zupa........za wszelkie słowa niesubordynacji wezwania do NKWD i katowanie. Wielu z wywiezionych nigdy nie wróciło do Ojczyzny i pozostało na zawsze w tej nieludzkiej ziemi. Dziś po nich nawet krzyże nie znaczą miejsca ich pochówku, bo zniszczyła ich syberyjska aura ...... swoje zrobił mróz i wiatr.  Tylko pamięć NIEKTÓRYCH ludzi zachowuje te skutki 17 września 1939 roku.