"Czy ktoś z państwa ma ładowarkę do Nokii? Maszynista chce sobie podładować telefon".Pasażerowie zakwiczeli ze śmiechu. Akonduktorka kursowała między kabiną a wagonem. Wyjęłam swoją ładowarkę. Konduktorka szybko wróciła: "Niestety, ach, nie ten model telefonu".
W pociągu jest dużo czasu. W pociągu można patrzeć i zapisywać ciekawe obrazki. Oczywiście, nie w kompie, bo by go zaraz ukradli. Oczami się zapisuje.
Ja w tej podróży widziałam jeszcze wrocławską konduktorkę, która wypisując mi bilet w korytarzu, głośno mówiła, że kolej ma pasażerów w nosie.
Widziałam kota, który wracał z Trzebini do Krakowa po torach kolejowych.
Nieogrzewany wagon w zimie chyba już nie jest ciekawy, tylko typowy..
Ale najciekawsza była rozmowa z koleją w tle. Była to przypadkowa rozmowa trzech kobiet. Trzech różnych charakterów. Agnieszka Zet, Łyżeczka i ja w zeszły poniedziałek jechałyśmy samochodem przez most na Sole. Nagle otworzył się przed nami piękny widok:
"Ach, jaka piękna rzeka" - powiedziała Agnieszka.
"Ach, jakie ładne kaczkii" - dodała Łyżeczka.
"Ach, jaki most z kratownicą!" - stwierdziła Sosenka.
Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości