Lada moment wyrzucą nas, wolontariuszy ze szpitali onkologicznych. Szpital jako taki ma być podmiotem gospodarczym, a podmiotowi gospodarczemu wolontariusze się nie należą.
Resztę opisała założycielka naszej fundacji. Zacytuję Ewę: "Na całym świecie wolontariat w szpitalach i w hospicjach jest czymś oczywistym, ale nie dla miłościwie nam panujących oświeconych urzędników. Otóż Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zaproponowało wyrzucenie wolontariuszy ze szpitali. I nie jest to żart. Do 25 maja były tzw. konsultacje społeczne (przez internet, bez niemal żadnego nagłośnienia) w sprawie nowelizacji ustawy o działalności instytucji pożytku publicznego i wolontariacie. Ministerstwo proponuje wykreślić pkt 4. z art. 42, który pozwala na świadczenia wolontariuszy na rzecz podmiotów leczniczych. Według logiki urzędników podmioty lecznicze prowadzą działalność gospodarczą. Obecność wolontariuszy miałaby szpitale uprzywilejowywać wobec innych podmiotów gospodarczych, a co za tym idzie stwarzałaby nieuczciwą konkurencję!" (za: Niezależna)
Próbuję w to nie wierzyć, ale nie potrafię.
Pomoc chorym i umierającym to, zdaniem urzędników, benefit. Benefit dla podmiotu gospodarczego. Co do nas, to przyzwyczailiśmy się, jako pokolenie, że nie możemy liczyć na uczciwą pracę płatną. Teraz się okazuje, że nie mamy prawa do pracy wynikającej z potrzeby serca.
Dzisiaj chyba od tego nieludzkiego projektu wybroniły się hospicja. Zostanie im 1% odpisu i wolontariusze. Próbuję znaleźć informację o nas - szpitalnych, ale ani Gość Niedzielny, ani Nasz Dziennik. Dalej nie szukam.
Zwyczajnie łzy stają w oczach.
Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości