Liga francuska w niedzielny wieczór stała się najchętniej oglądaną na całym świecie, a to za sprawą wyczekiwanego debiutu Leo Messiego w PSG. Legenda FC Barcelony zastąpiła w meczu ze Stade de Reims Neymara, a wicemistrz kraju wygrał spokojnie 2:0.
Dokładnie w 68. minucie rozpoczął się nowy rozdział w historii wielkiej piłki i w karierze Leo Messiego. Wychowanek Barcelony zadebiutował w barwach PSG, ale nie stworzył tercetu z Neymarem i Kylianem Mbappe, ponieważ zastąpił na murawie Brazylijczyka.
Zobacz:
Polskie siatkarki awansowały do ćwierćfinału mistrzostw Europy!
Krążkiem w dyktatora, czyli jak sportowcy doprowadzali tyranów do szału
Czarodziej Michniewicz, Król Artur i Lancelot z Azerbejdżanu wprowadzili Legię na salony
Cristiano Ronaldo ponownie w Manchesterze United!
Messi ikoną we Francji
Po spotkaniu zawodnicy Reims natychmiast chcieli przybić piątki z Messim, a bramkarz zrobił sobie z nim zdjęcia. Messi stał się największą "maskotką" futbolu we Francji.
Występ atakującego ze Stade de Reims był dyskretny. Przy piłce Argentyńczyk był kilka razy, dał się też sfaulować niedaleko pola karnego. Gwiazdą spotkania był Mbappe - 22-letni napastnik zdobył dwie bramki i walnie przyczynił się do zdobycia trzech punktów przez Paryżan.
Zamieszanie wokół Mbappe
Być może to ostatni rozdział mistrza świata w drużynie PSG - Real Madryt złożył ofertę z ultimatum w wysokości 180 mln euro za zawodnika, który od stycznia 2022 r. będzie do zakontraktowania za darmo.
Emir Kataru na razie nie odpowiedział jednak Florentino Perezowi. Sam gracz, który marzy o założeniu trykotu hiszpańskiej drużyny, świętował gole i jest nastawiony na ewentualne pozostanie jeszcze przez rok w drużynie szejka. Czas na podjęcie decyzji ws. Mbappe wygasa dzisiaj o godz. 18.
GW
