Polskie siatkarki awansowały do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Fot: PAP/EPA/VASSIL DONEV
Polskie siatkarki awansowały do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Fot: PAP/EPA/VASSIL DONEV

Polskie siatkarki awansowały do ćwierćfinału mistrzostw Europy!

Redakcja Redakcja Siatkówka Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Polskie siatkarki awansowały do ćwierćfinału mistrzostw Europy. W bułgarskim Płowdiw w meczu 1/8 finału pokonały Ukrainę 3:1 (21:25, 25:21, 25:22, 25:17). We wtorek o półfinał zmierzą się z Turcją, która w niedzielę pokonała Czechy 3:1.

Wymęczone zwycięstwo

To była prawdziwa droga przez mękę w wykonaniu polskiego zespołu. Biało-czerwone zagrały najsłabsze spotkanie w tym turnieju, pełną kontrolę nad spotkaniem miały dopiero w drugiej części czwartego seta. Znakomity występ zanotowała najbardziej doświadczona zawodniczka Zuzanna Efimienko-Młotkowska, która pociągnęła zespół do najlepszej ósemki mistrzostw. 32-letnia środkowa zanotowała dziewięć bloków i zdobyła 17 punktów.

To było zresztą spotkanie, w którym blokujące odegrały główne role. Ukrainki zdobyły aż 18 punktów blokiem, biało-czerwone 12-krotnie skutecznie zatrzymały atak rywalek. A wydawało się, że będzie to pojedynek dwóch atakujących – Olesii Ryhliuk i Magdaleny Stysiak, które wysoko plasują się w rankingu najskuteczniejszych zawodniczek mistrzostw. Tymczasem Ryhliuk zdobyła zaledwie pięć "oczek" i połowę spotkania spędziła w kwadracie rezerwowych. Lepiej spisała się Stysiak (14 pkt), ale też miała momenty, w których nie potrafiła skończyć kilku kolejnych akcji i często była zmieniana.

W pierwszych akcjach Polki prezentowały się nieźle, grały bardzo skoncentrowane i prowadziły 5:2. Ukrainki szybko odrobiły straty i po chwili to one zaczęły nadawać ton wydarzeniom. Nie kończyła piłek Stysiak, nie funkcjonował blok, a biało-czerwone nie potrafiły zrobić większej krzywdy rywalkom w polu serwisowym.

Trener Jacek Nawrocki szybko musiał reagować, zdjął Martynę Łukasik, którą zastąpiła Martynę Grajber. Pojawiła się też druga rozgrywająca Julia Nowicka oraz Malwina Smarzek na nietypowej pozycji - przyjmującej. Gra wciąż jednak się nie kleiła, a Ukrainki spokojnie dowiozły kilkupunktowe prowadzenie do końca partii.

Gra polskiej reprezentacji wyglądała coraz lepiej

Po krótkiej przerwie Polki wciąż nie spełniały oczekiwań i na twarzy Nawrockiego było widać coraz większy niepokój. Szkoleniowiec wciąż szukał nowych rozwiązań w ustawieniu, Smarzek zmieniła Stysiak, a dość nieoczekiwanie w trudnym momencie na boisku pojawiła się Martyna Czyrniańska. 17-letnia siatkarka, która od nowego sezonu będzie występować w Chemiku Police, nie przestraszyła się odpowiedzialności i wzmocniła siłę w ofensywie. Od połowy drugiego seta gra polskiej reprezentacji wyglądała coraz lepiej.

Trzeci set był najbardziej wyrównany i prawdopodobnie wygrana końcówka przez biało-czerwone miała kluczowy wpływ na dalszy przebieg meczu. W decydujących momentach Smarzek popisywała się skutecznymi atakami i Polki objęły prowadzenie 2:1.

W czwartej partii od stanu 9:9 zarysowała się już ich wyraźna przewaga. W polu zagrywki pojawiła się Zuzanna Górecka i jej serwisy sprawiły mnóstwo kłopotów przeciwniczkom. Ukrainki popełniały też dużo błędów w ataku i przerwały serię biało-czerwonych dopiero przy stanie 18:9.

We wtorek w Płowdiw w ćwierćfinale podopieczne Nawrockiego zmierzą się z aktualnym wicemistrzem Europy - Turcją, która w innym spotkaniu 1/8 finału pokonała Czechy 3:1. W drugim spotkaniu 1/4 finału w Bułgarii Holandia zagra ze Szwecją.

KJ

Czytaj też:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport