Ze względu na odwołane imprezy Diamentowej Ligi w Chinach z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa Stadion Śląski przyjmie 6 sierpnia bohaterów prestiżowych zawodów lekkoatletycznych. Fot. DzejKej86 CC BY-SA 4.0
Ze względu na odwołane imprezy Diamentowej Ligi w Chinach z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa Stadion Śląski przyjmie 6 sierpnia bohaterów prestiżowych zawodów lekkoatletycznych. Fot. DzejKej86 CC BY-SA 4.0

Memoriał Kamili Skolimowskiej dołącza do cyklu Diamentowej Ligi

Redakcja Redakcja Lekkoatletyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Ze względu na odwołane imprezy Diamentowej Ligi w Chinach z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa Stadion Śląski przyjmie 6 sierpnia bohaterów prestiżowych zawodów lekkoatletycznych. Będzie to pierwsze takie wydarzenie w historii polskiej królowej sportu.

"To dzień, o którym śniliśmy przez lata. Dotarliśmy na szczyt, jesteśmy w niebie" – skomentował Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego.

Memoriał Kamili Skolimowskiej nigdy nie odbiegał od poziomu Diamentowej Ligi

Diamentowa Liga to cykl najbardziej prestiżowych mityngów lekkoatletycznych w kalendarzu World Athletics. Znaleźć się w tym gronie nie jest łatwo, bo chętnych jest dużo więcej niż miejsc. Na starcie staje zawsze światowa czołówka zawodników, zaproszona przez organizatorów.

Memoriał Kamili Skolimowskiej od lat cieszył się dużym zainteresowaniem lekkoatletów. Do Chorzowa, a wcześniej do Warszawy, przyjeżdżały największe gwiazdy światowej lekkoatletyki. Na Stadionie Narodowym gościł nawet "król sprintu", rekordzista świata na 100 i 200 m Jamajczyk Usain Bolt. Suma wartości wyników, jakie padały w kolejnych edycjach najważniejszego mityngu rozgrywanego na Stadionie Śląskim, regularnie stawiała Chorzów wśród takich lokalizacji jak Monako, Paryż czy Oslo. Mimo wszystko impreza nie była w stanie przebić się do Diamentowej Ligi.

"My w elicie jesteśmy już od dawna i każdy to powie. Mowa o przyjeżdżających tu zawodnikach, o zapleczu, obiekcie, jakości organizacji. Tylko że mając tę świadomość, pozostawał niedosyt, że tak trudno jest nam otworzyć bramy do elity" – przyznał Chełstowski, jeden z najważniejszych propagatorów lekkoatletyki na Stadionie Śląskim.

"Szczerze? +Kamila+ niczym nie różni się od Diamentowej Ligi. A pod pewnymi względami nawet ją przerasta" – to z kolei słowa jednego z najlepszych oszczepników świata Niemca Johannesa Vettera.

Przyjęcie Memoriału Skolimowskiej do elitarnego grona jest mimo wszystko zaskakujące i nieoczekiwane.

"A w zasadzie sensacyjne, powiedzmy wprost" – dodał Chełstowski.

Przesunięcie zawodów z 4 na 6 sierpnia 

Polska delegacja od tygodni jednak trzymała rękę na pulsie, bo światowa federacja optymistycznie umieściła w kalendarzu 2022 aż dwa "diamentowe" mityngi w Chinach. Te z powodu obostrzeń pandemicznych znów nie dojdą do skutku, a World Athletics nie chce zostawiać wolnego terminu. Jak się okazało, Śląsk był najlepszą ofertą spośród tych, które zgłosiły akces do zastępstwa. I najskuteczniejszą, bo od dawna pracował na renomę w światowych strukturach. Do ostatnich dni przed ogłoszeniem tej wiadomości na wszelki wypadek o temacie wiedziało tylko kilka osób w Polsce.

Wejście do prestiżowego cyklu wiąże się jednak z dodatkowymi obowiązkami - przesunięty zostanie termin imprezy z 4 września na 6 sierpnia oraz zwiększony zostanie budżet zawodów.

"Na pewno zrobimy najlepsze polskie zawody od dawnych meczów Polska - USA za czasów Wunderteamu. Bo my dziś mamy swój nowy Wunderteam" – podkreślił dyrektor sportowy mityngu, dwukrotny wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem Piotr Małachowski, który po otrzymaniu decyzji nie był w stanie ukryć wzruszenia.

"Mam łzy w oczach. Takie z radości i z zazdrości, że nie jestem młodszy na tyle, by wciąż móc rzucać dyskiem" – śmiał się.

Zachwycony jest również mistrz świata, brązowy medalista tokijskich igrzysk w rzucie młotem Paweł Fajdek.

"W końcu w Diamentowej Lidze, w dodatku na moim ulubionym stadionie, zobaczymy rzut młotem" – ucieszył się.

W 2018 roku Memoriał Kamili Skolimowskiej przyciągnął na trybuny "Kotła Czarownic" ok. 40 tysięcy kibiców. Chełstowski apeluje o więcej. "Rekordy w końcu są przecież po to, żeby je bić. Zapraszamy całą Polskę. Bo chociaż gospodarzem jest Śląsk, to dumny może być cały kraj" - podsumował.

MP

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport