Portugalia po trafieniu Cristiano Ronaldo pokonała Maroko, natomiast Hiszpanie do końca drżeli o wynik z rewelacją turnieju, Iranem. Środa na mistrzostwach świata przyniosła również wygraną Urugwaju z niespodziewanie dzielną Arabią Saudyjską.
Dwa mecze, cztery gole i rekord w europejskich statystykach strzeleckich w reprezentacjach - to początek Cristiano Ronaldo na turnieju w Rosji. Już w 4. minucie portugalska gwiazda idealnie złożyła się do strzału szczupakiem po rzucie rożnym. CR7 umieścił piłkę w siatce.
Portugalia-Maroko i popis Ronaldo
Portugalię ciągnął w tym meczu tylko zawodnik Realu Madryt. Podopieczni Fernando Santosa grali wolno, pozwalali Marokańczykom na zbyt dużo. Cały czas na prawym skrzydle siał zagrożenie Amrabat, wszędzie na boisku był Ziyech. Zabrakło w strzałach Maroka albo dokładności albo na przedpolu znakomicie spisywał się bramkarz Rui Patricio. Ronaldo miał jeszcze dwie inne sytuacje do podwyższenia wyniku, ale piłka po jego strzale wylądowała a to tuż obok słupka, a to na drugim piętrze stadionu w Moskwie. Portugalczyk i tak odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu - drugi raz z rzędu. Umocnił się na czele klasyfikacji strzelców z czterema bramkami, ustrzelił również 85 gola w reprezentacji w historii Europy nikt nie był od niego lepszy. Cristiano ustępuje tylko Ali Dae, który w reprezentacji Iranu zdobył 109 bramek.
Piłkarzom Maroka należą się wielkie brawa, bo walczyli do końca zarówno w starciach z Iranem, jak i mistrzem Europy. Zostawili wiele serducha na boisku. Nie otrzymali jednak za wysiłek nagrody i muszą myśleć o wylocie z Rosji.
Urugwaj-Arabia
W drugim spotkaniu w środę Urugwaj niezmiernie męczył się z Arabią Saudyjską. Gola po wrzutce z rzutu rożnego w zamieszaniu podbramkowym strzelił Luis Suarez.
Arabia po fatalnym początku mundialu z Rosją, z którą przegrała 5:0, zaprezentowała się godnie. Ba, mogła nawet przynajmniej zremisować - miała większe posiadanie piłki, oddała 8 strzałów na bramkę Urugwaju. Faworyci utrzymali jednak wynik do końca, ale z taką grą ciężko będzie Suarezowi i Cavaniemu o coś więcej na mistrzostwach świata, niż 1/8 finału.
Wielka determinacja Iranu
Jeśli Portugalia i Urugwaj - lekko mówiąc - nie zachwyciły, to co powiedzieć o hiszpańskiej drużynie? Podopieczni Fernando Hierro mieli wygrać gładko i przyjemnie, rozstrzelać Iran. Tymczasem mistrzowie świata z 2010 roku bardzo szczęśliwie pokonali piłkarzy z Azji. Iran stworzył od pierwszej minuty zasieki nie do przejścia, Hiszpanie wymieniali mnóstwo podań, ich przewaga w posiadaniu piłki była bezdyskusyjna. W pierwszej połowie na murawie w większości gracze Realu Madryt i Barcelony nie stworzyli sobie jednak żadnej klarownej sytuacji. Doskonale spisywał się blok obronny. Rezeaian, Haji Safi, Pouraliganji, Hosseini wybijali heroicznie piłki z własnej szesnastki.
Carlos Queiroz - były trener Realu Madryt, selekcjoner Iranu - postawił na autobus, a w razie czego szybkie kontry i stałe fragmenty gry. I to się opłacało, choć faworyci w końcu strzelili gola - Diego Costa obrócił się sprytnie w 54. minucie i nastrzelony w kolano przez obrońcę otworzył wynik. Wydawało się, że Hiszpanie pójdą za ciosem i rozniosą Iran. Tak się nie stało.
Iran raz po raz wychodził z własnej połowy. Strzelił nawet bramkę ze stałego fragmentu - rzut wolny, dośrodkowanie i gol. Kibice drużyny Hierro zamarli, ale VAR wskazał na spalonego po uderzeniu głową Ezatolahi. Hiszpania miała kolejne okazje, które marnowali m.in. Busquets czy Pique, ale to końcówka meczu była najciekawsza. I mogła wprawić byłego mistrza świata w niezłe kłopoty w grupie.
Irańczycy kombinowali nawet w wyrzutach z autu, żeby tylko zaskoczyć przeciwników!
Amiri w końcówce założył "siatkę" Gerardowi Pique, dośrodkował pod bramkę, a Taremi spudłował minimalnie, tak, że De Gea nie musiał nawet interweniować. To była ostatnia dogodna okazja dla Iranu, który mimo ogromnej przepaści w piłkarskich umiejętnościach, postawił się Hiszpanom i mógł nawet zremisować. W drużynie narodowej nie gra piłkarz z wielkiego europejskiego klubu. Największą gwiazdą Iranu jest Sardar Azmoun, zawodnik Rubina Kazań.
W grupie B czekają nas starcia Portugalii z Iranem i Hiszpanii z Marokiem. W grupie A gospodarze, Rosjanie, zmierzą się z Urugwajem, a Arabia Saudyjska na pożegnanie z turniejem w Rosji zagra z Egiptem. Ekipa Mohameda Salaha również nie zakwalifikuje się do 1/8 finału MŚ.
Jeśli mamy wytypować w fazie grupowej faworytów mundialu, to się tego nie podejmujemy. Właściwie wszystkie topowe drużyny męczą się w swoich potyczkach i nie błyszczą formą.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.