Ajax Amsterdam świętuje wielki awans do półfinału Ligi Mistrzów. Fot. PAP/EPA
Ajax Amsterdam świętuje wielki awans do półfinału Ligi Mistrzów. Fot. PAP/EPA

Świat u stóp Ajaxu. Holenderska młodzież pozbawiła złudzeń Ronaldo i Juventus

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Do wielkiej sensacji doszło w dwumeczu Ajax-Juventus Turyn. Faworyzowani Włosi z Cristiano Ronaldo na czele byli bezradni wobec młodzieńczej fantazji klubu z Amsterdamu. W rewanżu Juventus poległ 1:2, a tak niski wymiar kary był zasługą Wojciecha Szczęsnego.

Mało kto stawiał na Ajax Amsterdam, gdy w losowaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów trafił na Real Madryt. "Królewscy" zmagają się z ogromnym kryzysem, latem dojdzie do rewolucji w składzie Madrytczyków, ale - jak głosi piłkarskie przysłowie - "Real to Real". Trzykrotny z rzędu triumfator Ligi Mistrzów wygrał zgodnie z planem w Amsterdamie 2:1, ale na Santiago Bernabeu byliśmy świadkami popisu holenderskiej młodzieży. Real przegrał aż 1:4 i pożegnał się z nadziejami na uratowanie słabego sezonu.

Eksperci piłkarscy pytali po oszałamiającym występie Ajaxu, czy da się w ogóle zagrać lepiej w starciu z europejskim gigantem. 16 kwietnia otrzymali odpowiedź: da się. Gdyby nie Wojciech Szczęsny, Juventus przegrałby dużo wyżej od Realu. Na własnym obiekcie mistrz Włoch bardzo rzadko schodzi z boiska pokonany. Ajax wykończył wręcz podopiecznych Massimo Allegriego - trójka atakujących David Neres, Hakim Ziyech, Dusan Tadić urządziła z obrońców Juventusu pachołki treningowe. Ani Daniele Rugani, ani Leonardo Bonucci, nie wiedzieli momentami, co się dzieje.


Pierwsza połowa była wyrównana, a obie drużyny nie chciały przede wszystkim stracić bramek. Ukąsić Ajax udało się Cristiano Ronaldo, który popisał się fenomenalnym szczupakiem. Sędzia jeszcze sprawdzał powtórkę z VAR, bowiem zachodziło podejrzenie, że Bonucci faulował obrońcę Ajaxu w polu karnym. Werdykt: gol dla Juventusu. Wydawało się, że Ajax stoi na straconej pozycji, a Turyńczycy będą skutecznie blokować dostęp do własnego pola karnego i szukać kontr.


Nic takie się nie stało. Ajax wyrównał kilka minut po golu Ronaldo, już w 34. minucie van de Beek dopadł do bezpańskiej piłki w "szesnastce" Juve i uderzył obok bezradnego Szczęsnego. W tej sytuacji nie mogło być mowy o spalonym, co potwierdzili sędziowie VAR. Ronaldo ciągnął mistrzów Włoch, starał się za dwóch, ale to nie wystarczało. Juventus praktycznie - poza Portugalczykiem - nie stwarzał okazji, a Ajax już w końcówce pierwszej połowy pokazał, co będzie czekać Turyńczyków po zmianie stron.


W drugiej połowie kibice na Allianz Stadium mogła podziwiać gości. Ajax grał z fantazją, polotem, bez kompleksów, szybko wymieniał piłkę, doskakiwał do Ronaldo i Mose Keana, nie miał też problemów ze zbieraniem drugich piłek. Te "podarowali" im w drugich 45. minutach Bonucci, Pjanić czy Cancelo, który zaliczył katastrofalną zmianę. Gol był kwestią czasu, ale Szczęsny utrzymywał Juventus przy życiu. Najpierw lewą ręką wybronił potężny strzał Ziyecha z kilku metrów, a van de Beek spróbował go pokonać z dystansu. Polski bramkarz stawał na wysokości zadania.

Momentami wydawało się, że Ajax za wszelką cenę nie chce strzelić gola, a rozklepać defensywę gospodarzy i wtłoczyć piłkę do bramki. De Jong, Neres, Ziyech, Tadić czy Beek pozwalali sobie na grę z pierwszej piłki w polu karnym Juventusu, koronkowe akcje, zagrania piętką. Ciągle wymieniali się pozycjami i grali na pamięć. Juventus miał pół okazji w drugiej odsłonie gry, gdy Ronaldo dopadł do dośrodkowania z rzutu rożnego. Trafił jednak daleko od bramki.Wyrok na mistrza Włoch podpisał Matthijs de Ligt. Środkowy obrońca wyskoczył najwyżej w polu karnym Szczęsnego i pokonał bramkarza Juventusu strzałem głową.


Do kontrowersji doszło w samej końcówce, już w doliczonym czasie gry. Juventus usilnie szukał wyrównania i chciał sprokurować rzut karny. Ręką w polu karnym zagrał Daley Blind, ale po konsultacji z VAR-em arbiter główny nie dopatrzył się celowego zagrania Holendra. Juventus i tak nie zdążyłby prawdopodobnie strzelić kolejnej bramki, potrzebnej do awansu do wielkiego półfinału Ligi Mistrzów. Odpadnięcie z rozgrywek oznacza, że Ronaldo musi odłożyć plan zdobycia szóstego pucharu i to z trzecią kolejną drużyną.

Zła informacja dla kibiców Ajaxu brzmi: w tym składzie nie będą mogli oglądać swojej drużyny w przyszłym sezonie. Frenkie de Jong w czerwcu zostanie formalnie piłkarzem Barcelony, a o de Ligta walczą z Barcą Real Madryt, PSG i Manchester City. Niepewna jest przyszłość fantastycznych Ziyecha i Neresa. Wartość tych piłkarzy znacznie wzrosła po wyczynach w Lidze Mistrzów.

Juventus Turyn - Ajax Amsterdam 1:2 (pierwszy mecz: 1:1, awans: Ajax)

W drugim wtorkowym meczu Barcelona nie dała szans Manchesterowi United. "Czerwone diabły" cudem zagrali w 1/4 finału, po wyeliminowaniu PSG. Cudów nie było ani na Old Trafford, ani na Camp Nou. Manchester United przegrał aż 0:3, a mógł znacznie wyżej. Klub pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera był tylko tłem dla Leo Messiego i spółki. Argentyńczyk zaaplikował dwie bramki w ciągu dwudziestu minut. Przy drugim trafieniu ewidentnie Messiemu pomógł bramkarz, David de Gea. Na 3:0 podwyższył wynik Philippe Coutinho, który po golu zwrócił się do trybun Camp Nou. Zatkał uszy - to jasny przekaz dla krytyków talentu Brazylijczyka.


Barcelona - Manchester United 3:0 (pierwszy mecz: 1:0, awans: Barcelona)

Barcelona w półfinale zmierzy się ze zwycięzcą pary Porto-Liverpool, natomiast przeciwnikiem Ajaxu będzie Tottenham lub Ajax. W środę o godzinie 21. Manchester City podejmie Tottenham, a Liverpool Porto. Pierwszy hit można obejrzeć na żywo w TVP.

GW

Zobacz galerię zdjęć:

Cristiano Ronaldo jako jedyny w ataku Juventusu nie zawiódł. Fot. PAP/EPA
Cristiano Ronaldo jako jedyny w ataku Juventusu nie zawiódł. Fot. PAP/EPA Wojciech Szczęsny bronił, jak mógł. Fot. PAP/EPA De Ligt wyrzuca Juventus za burtę w Lidze Mistrzów. Fot. PAP/EPA
Juventus na kolanach. Ajax robi furorę w Lidze Mistrzów

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport