Na froncie medialnego otumaniania społeczeństwa toczy się bezpardonowa wojna o wpływy na świadomość Polaków. Reprezentujące głównie niemieckie interesy gospodarcze koncerny medialne podejmują histeryczne działania mające na celu wywołanie chaosu informacyjnego i stworzenie wrażenia niestabilności obecnej władzy. Celem ostatecznym tych działań jest oczywiście odsunięcie od rządów ugrupowania, które dba przede wszystkim o narodowe interesy gospodarcze, istotnie ograniczając tym samym drenowanie polskiej gospodarki przez międzynarodowy kapitał. Wywoływaniu wrażenia rozchwiania i niestabilności władzy ma służyć wprowadzanie do obiegu medialnego informacji całkowicie fałszywych lub w znacznym stopniu zmanipulowanych. Narzędziami i ostatecznymi wykonawcami tych działań jest ta część dziennikarzy, która sumiennie realizuje żądania szefa koncernu „RAS” Marka Dekana, wyrażone w jego liście do pracowników w marcu br.
Na szczęści dla nich (dziennikarzy) nie ma w Polsce stanu wojennego, a kodeks honorowy też przestał obowiązywać, bo albo siedzieliby w więzieniach, albo mieliby oplute pyski.
Aktualnym przykładem takiej fałszywej informacji (Fake news) jest wzmianka o rzekomych planach usunięcia Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP, zamieszczona w brukowcu „Fakt”, wydawanym przez „RAS”.
„ Coraz głośniej mówi się w szeregach PiS o usunięciu Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. W ostatnim czasie oglądalność TVP coraz bardziej spada. Widzowie wybierają programy konkurencji, przez co uciekają także reklamodawcy. Dodatkowo, politycy PiS wytykają Jackowi Kurskiemu zbyt dużą liczbę zatrudnionych oraz wysokie nagrody przyznane dziennikarzom, pomimo trudnej sytuacji finansowej. "Pożytek z Kurskiego jest niewielki, a koszt ogromny" - komentuje na łamach "Faktu" anonimowy polityk PiS. Jak donosi "Fakt", spada także poparcie dla Kurskiego wewnątrz partii, stąd istnieje spora szansa na to, że w najbliższym czasie może pożegnać się ze stanowiskiem. Ostateczna decyzja pozostaje oczywiście w rękach prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego”.
Nawet pobieżna analiza treści tego kitu stanowi akademicki przykład tworzenia „fake news’a” na wyssanych z palca podstawach. „Jak donosi anonimowy polityk ….” - skąd my to znamy.
Ad meritum. – Sponsorom zaplanowanego przewrotu politycznego w Polsce, jako profesjonalnym strategom, zależy na osłabianiu najmocniejszych fundamentów sił wroga, a właśnie jednym z filarów obecnej władzy jest polityka medialna oparta na telewizji publicznej, kierowanej przez Jacka Kurskiego. Stąd bierze się jątrzenie i nagonka przeciw szefowi TVP. Zapewne wkrótce w mediach „RAS” doczekamy się kolejnych odcinków „dorabiania gęby” J. Kurskiemu.
Twierdzę, że Jarosław Kaczyński ma ogromne wyczucie i szczęście, że odważył się uczynić byłego niewdzięcznika jednym ze swoich pretorian. Jacek Kurski okazał się bardzo sprawnym i błyskotliwym managerem obdarzonym wizją programową i nie obawiającym się podejmowania trudnych decyzji. Do swojej obecnej funkcji pasuje jak ulał. Dodam też, że gdyby nie intensywne propagowanie działań Rządu w wykonaniu TVP Kurskiego, chociaż często przerysowane i zbyt nachalne (wiadomo wojna, a społeczeństwo to nie tylko kwiat inteligencji), to „dobra zmiana” dokonywałaby właśnie swojego żywota, zaszczuta wrogą propagandą. Jacek Kurski spłaca swój dług z procentami, co bardzo boli poddanych Marka Dekana.