W Raporcie KBWLLP(Załącznik nr 1 - WYSZKOLENIE ZAŁOGI I PRZEBIEG ZDARZENIA LOTNICZEGO)
http://faktysmolensk.niezniknelo.com/files/pliki/raport/Zalacznik_nr_1_-_Wyszkolenie_zalogi_i_przebieg_zdarzenia_lotniczego.pdf
zarzucono załodze(literalnie wszystkim członkom załogi) błędy w wyszkoleniu polegające m.inn. na:
(...)
....zaakceptował plan lotu z nieprawidłowo obliczoną długotrwałością lotu (zawyżony o 1 godz).
(...)
Czy któryś "badacz katastrofy" potrafi wyjaśnić o co chodziło KBWLLP i na jakiej podstawie postawili te zarzuty ?
Skoro lądowanie samolotu w Smoleńsku planowane było na godzinę 10:30 c.m.(UTC+4) to załoga musiałaby zaakceptować start samolotu o godzinie:
10:30 UTC+4 - (1:30 +1:00) = 8:00 UTC+4(6:00 UTC+2).
"Zaakceptowali" wg KBWLLP start TU154M nr 101 6:00 a przygotowywali się do startu o 7:00.
O co z tą dodatkową godzinę chodziło?
Samolot miał startować o godzinie 7:00 czasu letniego polskiego(UTC+2) a serwery czasu Laboratorium Czasu i Częstotliwości GUM przekazywały w tym dniu czas zimowy UTC+1 i dlatego w "rozpisce" lotów wiszącej w domku pilotów, gdzie załoga przygotowywała się przed lotem, wpisano czas startu TU154M nr 101 jako godzina 6-ta czasu zimowego UTC+1, co odpowiadało godzinie 7-mej startu wg czasu letniego UTC+2 i dlatego samolot wystartował po godzinie 7-mej czasu letniego.
Ten stan faktyczny potwierdził A.Wosztyl w wywiadzie.
Pytany o planowane czasy startów obu samolotów(Jak-40 i TU154M) odpowiedział, ze Jak -40 o godzinie 5:00 a TU154M nr 101 godzinę po Jak-u czyli o 6-tej.
Został spytany o to skąd wiedział, o której godzinie miał startować TU154M nr 101?
Odpowiedział, że przecież taka godzina była zapisana w "rozpisce" lotów w domku pilota.
Czy jacyś "badacze" zainteresowali się takim i innym relacjom świadków?
Nie, wszyscy rżną głupa, udając ślepych i głuchych!
Na stronie IPN jest relacja wspomnieniowa Jarosława Tęsiorowskiego , pracownika IPN z szefem Prezesem Januszem Kurtyką, który zadzwonił do niego z Okęcia przed startem TU154M nr 101.
Oto fragment tej relacji:
(...)
Sobota, 10 kwietnia 2010 r. Parę minut po szóstej rano. Dzwoni telefon. W charakterystyczny dla siebie sposób Prezes Janusz Kurtyka zadaje serię pytań, związanych z wieloma sprawami – na kiedy umówiłem spotkanie, co z pismem w pilnej sprawie, czy mógłbym zdobyć numer telefonu jednego z parlamentarzystów, kiedy jest najbliższy wyjazd zagraniczny, jak wygląda kalendarz w drugiej połowie czerwca. Krótkie pytania, na które starałem się dawać jak najbardziej konkretne odpowiedzi.
(...)
Po kilkuminutowej rozmowie Prezes Janusz Kurtyka kończąc, mówi:
(...)
Prezes skończył rozmowę, mówiąc: „Już wsiadam do samolotu”.
(...)
http://ipn.gov.pl/o-ipn/zyciorys/prezes-janusz-kurtyka/jaroslaw-tesiorowski,-ipn
Link do strony IPN z relacją Tesiorowskiego jest nieaktywny, co pokazuje, że wiele instytucji i mediów zna prawdę(np. telewizje TVP Info, TVN, Polsat + Polskie Radio PR1 i PR3 oraz wiele innych) ale zachowują zmowę milczenia(omerta), bo ujawnianie takiej wiedzy i dowodów, grozi odwetem "seryjnego".
Dlaczego w telefonie Jarosława Tęsiorowskiego wyświetliła się godzina "Parę minut po szóstej rano" i jest ona zgodna z godziną z "rozpiski lotów" w domku pilota?
Ano dlatego, że taki czas przekazywały serwery czasu GUM, które wykorzystują operatorzy telefonii komórkowej(dlatego nie trzeba ręcznie zmieniać czasu zimowego na letni i odwrotnie.
TEMAT NOTKI: KATASTROFA SMOLEŃSKA