Przed jutrzejszymi prawyborami w Nevadzie Mitt Romney znów sprawił sobie kłopot własnym komentarzem na temat sytuacji ekonomicznej w której znajdują się niektórzy obywatele. Mimo to dość pewnie zmierza do kolejnego zwycięstwa wyborczego zyskując także poparcie Donalda Trumpa, choć wątpliwe, aby przydało mu się ono w elekcji generalnej.
Romney od początku kampanii wykazuje zaskakującą zdolność do wygłaszania szkodliwych dla swojej kampanii uwag. Tym razem były gubernator Massachusetts w wywiadzie udzielonym telewizji CNN prostował swoją wcześniejszą wypowiedź, że nie obawia się o bardzo biednych, gdyż dla nich istnieją już specjalne programy pomocowe (safety nets). Opinia lotem błyskawicy trafiła do wszystkich największych mediów. Dla Romneya, który stara się walczyć z wizerunkiem oderwanego od problemów zwykłych Amerykanów członka elity, to już kolejna taka wpadka. Serwis Politico przygotował zestawienie pięciu najbardziej ambarasujących gaf kandydata popełnionych w ciągu ostatniego półrocza. Po ostatnim komentarzu sztab Romneya natychmiast wszczął procedurę redukcji potencjalnych strat, dla tej wypowiedzi przyjęto wersję, że Romney przejęzyczył się. Z kontrowersyjnego passusu natychmiast próbował zrobić użytek największy rywal Romneya – Newt Gingrich, który stwierdził, że ma dość dzielenia społeczeństwa amerykańskiego przez polityków. Również Rick Santorum, który reprezentuje w tym wyścigu tzw. współczujących konserwatystów nie pochwalił za nią kandydata. Nie jest pewne czy w sytuacji wymuszonego gaszenia pożaru, wywołanego tą wypowiedzią, Romneyowi przyda się poparcie miliardera Donalda Trumpa, który jeszcze 10 miesięcy temu był jednym z faworytów wyścigu o republikańską nominację. Pytanie: jak ustosunkują się do sprawy wyborcy? Poparcie udzielone przez Trumpa może być większym prezentem dla prezydenta Baracka Obamy niż dla Romneya. W przypadku nominacji go na reprezentanta GOP w wyścigu prezydenckim sztab Obamy będzie wracać do zeszłorocznej kampanii Trumpa, której celem było ujawnienie przez głowę państwa swojego certyfikatu urodzenia, który miałby dowieść, że urodził się on w Stanach Zjednoczonych.
Newt Gingrich pobyt w Nevadzie wykorzysta na spotkanie z głównym darczyńcą swojej kampanii - Sheldonem Adelsonem, choć jednocześnie odwołał zapowiedziane wcześniej spotkanie z republikańskim gubernatorem Silver State - Brianem Sandovalem. Gingrich, który już wcześniej przestrzegał wyborców przed wybuchem radykalizmu Obamy w przypadku jego reelekcji, przywołując przy tym postać Saula Alinsky’ego, akcentuje teraz kwestionowanie, jego zdaniem, przez prezydenta swobód religijnych. Chodzi tu o decyzję Obamy o nakazie wykupienia, w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, pakietu dla pracowników instytucji Kościoła katolickiego takich jak szpitale i uniwersytety, który pokrywałby m.in. zakup środków antykoncepcyjnych. Gingrich, który kilka lat temu dokonał konwersji na katolicyzm, twierdzi, że ta decyzja stanowi zagrożenie dla pierwszej poprawki do amerykańskiej konstytucji i jest elementem antyreligijnej polityki prezydenta. Nie wiadomo z jakim odzewem cała sytuacja spotka się wśród katolików amerykańskich (w 2008 r. Obama wygrał w tej grupie z Johnem McCain’em 54 do 44). Współpracowniczka prezydenta Ronalda Reagana, Peggy Noonan, twierdzi, że Obama może doznać poważnych strat w tej części swojego elektoratu.
Rick Santorum zyskał w Nevadzie poparcie kandydatki GOP w wyborach do Senatu z tego stanu w 2010 r. - Sharron Angle. Jest to pewna niespodzianka gdyż Angle (która ostatecznie przegrał wybory z liderem większości Demokratów w Senacie Harry Reidem) jest reprezentantką ruchu Tea Party, w którym najwięcej zwolenników ma Newt Gingrich. Santorum skrytykował również odniósł się do „antyreligijnej” polityki Obamy krytykując jego czwartkową wypowiedź przy okazji Narodowego Dnia Modlitwy. Prezydent stwierdził, że Chrystus poparłby jego pomysł opodatkowania bogatych. Jego zdaniem administracja Obamy najpierw atakuje religię, żeby potem instrumentalnie wykorzystać ją, aby „dobrać” się do pieniędzy podatników.
http://www.youtube.com/watch?v=jRA6l-VCttg
Ron Paul obchodził w środę w Nevadzie 55. rocznice ślubu. Kandydat lepszy wynik uzyska zapewne jednak w prawyborach w Maine, gdzie caucuses potrwają od 4 do 11 lutego. Analizy doczekała się życzliwa neutralność jaką darzą się podczas kampanii Paul z Romneyem.
Zdecydowanym faworytem głosowanie w Nevadzie pozostaje Mitt Romney. Na jego korzyść przemawiają: działający prężny sztab, liczna społeczność mormońska (6% populacji stanu) w swej większości sympatyzująca z Romneyem, a także poparcie największej stanowej gazety Las Vegas Review-Journal.
Najnowsze sondaże:
Public Policy Polling - Romney 50%, Gingrich 25%, Paul 15%, Rick Santorum 8%.
Las Vegas Review-Journal – Romney 45%, Gingrich 25%, Santorum 11%, Paul 9%.
