Stary Stary
1100
BLOG

Klejnot

Stary Stary Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 100

Kłamstwa się nie da pokonać. To teza profesora Baumana, ostatnio przypomniana przez Politykę.

Nie da się. Chociażby dlatego, że stanowi ono podstawową taktykę przetrwania. Zastrachany stwór, złożony z niewielu komórek, w tym żadnej nerwowej, przybiera kolor podłoża, aby pożeracz nie kojarzył go z sytością, a lepiej z mułem, zalegającym zbiornik.

Kłamstwo daje człowiekowi korzyści od najmłodszych lat. Mały brzdąc, przyłapany na rozsypywaniu cukru ze zdobytej podstępnie torby przekonuje, że upojnie mu trzeszczący pod stopami proszek sam się wysypał.

Trudno się w tej sytuacji dziwić politykom, którzy w kłamstwach szukają korzyści wizerunkowych. Dobrozmieńcy na przykład ostatnio utrzymują, że winę za wyrzucenie w błoto blisko siedemdziesięciu milionów rządowych złotych ponosi KO. Bo skorzystała z przysługującego jej prawa do zmiany kandydata! 

W tym kontekście też należy odczytywać uwagę Konrada Piaseckiego, który pisze, że “Imponujący jest entuzjazm z jakim rządzący w poniedziałki, środy i piątki narzekają na Unię po to, żeby w pozostałe dni tygodnia, z równym entuzjazmem żądać od tejże Unii pieniędzy i ogłaszać sukcesy w ich zdobyciu”.

Nie tylko Unia podlega rozchwianiu ocen. Także kryształowość polityków, nade wszystko zaś kryteria przynależności do komuny. Wszak prawie jednocześnie można być komunistą oraz fachowcem starej, dobrej daty.

Prawdę ustalamy porównując otrzymywane informacje z własnymi doświadczeniami, te zaś codziennie już mają diametralnie odmienną wymowę. Kłamstwa więc i z tego powodu się nie da pokonać. To też tłumaczy sukcesy populistów, uzyskiwanych poprzez blokowanie zdrowego rozsądku. Jeżeli są tacy, którzy zechcą  wierzyć, kłamstwo jest skuteczne. Aliści łatwowierni nie powinni się dziwić, że oczajdusze ich wezmą za głupi lud.

Każdy bowiem zwolennik demagogii musi zapomnieć o posiadaniu głowy. Dla przedstawiciela gatunku Homo sapiens to nie jest takie łatwe. Chyba że wyznaje on jakąś ideologię. Wówczas podlega prawom psychologii tłumu. Wtedy też wszystko jest możliwe.

Tłum bowiem wierzy w to, co mu wpaja najwyższy autorytet. Byle tylko wskazał jeszcze wspólnego wroga, dybiącego jakoby na tożsamość "narodu". Wtedy ów jest przekonany, że właśnie poznał prawdę, czyli pokonał kłamstwo. I jest cały szczęśliwy.

A zadowolenie to przecież więcej jak bogactwo. I dzięki niemu cwani mają poparcie a radość bystrzy inaczej. Pełna harmonia.


Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka