Stary Stary
415
BLOG

Kara

Stary Stary Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

Jakiś rysunek z bodaj pięćdziesiątych lat ubiegłego wieku. Wyrwany z pościeli obywatel (to wtedy taki gorszy sort towarzysza) ucisza budzik, sycząc przez zęby: gdybym dorwał tego durnia, co wymyślił koło.

Wbrew pozorom rzecz nie jest śmieszna. Szczęśliwy i beztroski koczownik osiadł niegdyś na roli, aby ją posiadać. Przedtem, jako łowca i zbieracz nie miał nic. Pracował około trzydziestu godzin tygodniowo. Strawę miał urozmaiconą, zdrową i niezależnie od pory roku jadał do syta.

Wolny czas spędzał na przyjemnościach. Prostych, ale pouczających wielce. Podobnych do jego wiedzy. Obejmowała wyłącznie właściwości środowiska, była ogromna, ale skoncentrowana na detalach. W rezultacie jego mózg był większy od naszego. Bowiem bez znajomości pisma – pamięci zewnętrznej – musiał sam przetwarzać mnóstwo szczegółowych informacji.

Gdy żniwa zastąpiły zbieranie nasion, człowiek utracił wiele. Przede wszystkim po skąpych zbiorach mógł głodować. Jak już jadał, to monotonnie i niezdrowo. Ale miał też powody do dumy z dokonań. Chociażby codzienne od świtu do nocy noszenie wody w przeciekającym kuble, aby ją wylać pod wiecznie schnące uprawy, to już było coś.

Dzięki temu mógł wypracować nadwyżki żywności i ofiarować je bóstwu, które mu w zamian zapewniało pomyślność doczesną i szczęście wieczne. Mógł też bogom fundować megality zaopatrując budowniczych w jadło a odprawiających tam obrzędy kapłanów w magiczne siekierki z krzemienia pasiastego, od zawsze rozsyłanego po świecie z Krzemionek Opatowskich. Bez użycia koła byłoby to wszystko trudne.

Pośrednikiem między ludem i zaświatami był kapłan. On miał z nimi swoje układy i mógł je stosownymi zaklęciami przymusić do wspierania ofiarodawców. On też w imieniu niewidzialnego konsumował dary. To nie tajemnica, że w patriarchalnych środowiskach jego chudość źle świadczy o gorliwości wiernych. Podobnie zresztą jak i nikłe postury żon o staraniach ich małżonków.

Ale równocześnie z posiadaniem człowiek stał się własnością tego, co miał. Nie tylko upraw musiał strzec przed przed gniewem nieba. Także chudoby, od której zrazu cierpiał z powodu brudu i chorób odzwierzęcych. Potem kosztem komfortu życia oszczędzał w swej domenie energii. Dzięki temu przybywało mu rzeczy. Coraz przeto więcej musiał zanosić bóstwom, aby mu nie przyczyniały dodatkowych trosk.

A wszystko za sprawą durnia, który wymyślił był koło. I jak tu się dziwić obcym, że szukają zemsty na Polakach? Przecież to w Polsce odnaleziono najstarszy wizerunek wozu zaprzężonego w woły. Polan tu jeszcze wtedy nie było, ale kto teraz o tym pamięta?

I to wszystko się dzieje, mimo że robimy co można, aby udowodnić, iż koła na pewno nie wymyśliliśmy.


Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo