Nie ma tyrana nad pana z chama [staropolskie].
Media ujawniają okrucieństwa putinowskich sołdatów wobec mieszkańców Buczy, którą niedawno okupowali. Torturowani mężczyźni, mordowani strzałem w tył głowy, gwałcone kobiety, rozjeżdżane potem czołgami, rabunki, zabijane dzieci. Tępa zbrodnia w całej krasie.
Tak postępuje spuszczony ze smyczy mentalny niewolnik. Gdy jest poddawany inwigilacji otoczenia i nawet tylko ideologicznej tresurze, działalność jego mózgu ogranicza się w końcu do odruchowych czynności, zakodowanych w tak zwanym gadzim móżdżku.
Jeżeli w zbiorowości pozostaje dostatecznie wielu zniewolonych osobników, wszyscy jej uczestnicy mogą przejmować niewolnicze pryncypia. Tutaj też działa prawo znane z ekonomii, wedle którego zły pieniądz wypiera lepszy.
Mieszkańcy Rusi doświadczali efektów tego rodzaju psychiki najeźdźców już w trakcie mongolskiej niewoli. Potem w czasie najazdów tatarskich. Także Polacy poznali je w trakcie powstań, wojny bolszewickiej i drugiej wojny światowej.
Echem tego zjawiska jest też aktywność internetowa dobrazmiennych trolli. Oni jednak raczej biorą odwet za swoją nędzną kondycję intelektualną i towarzyską.
Osobowość człowieka buduje temperament i inteligencja. Kiedy drugi składnik się zablokuje, pozostaje pierwszy, jako czynnik sprawczy zachowań. Ten zaś uwalnia głównie odruchy.
W rezultacie mamy też to, co nasi jezdni traktowali po polsku, na odlew [Żeromski] i już przed wiekami nazywali dziczą.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka