Stary Stary
761
BLOG

Procedernicy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 48

 Ahmeda Zakajewa sąd uwolnił. Po całodziennym przesłuchiwaniu i sprawdzaniu zdobytych tak informacji. W sytuacji, kiedy i tak jego ekstradycja by była niemożliwa, grozi mu bowiem w Rosji kara śmierci a i terrorystą, jak to już w Danii i Wielkiej Brytanii  ustalono nie jest. Ale, procedura.

Magiczna rzecz. Na niej się zasadza opieszałość wszelakiej administracji. Muszą dochować procedury. Najlepiej to widać w przedsiębiorstwach produkcyjnych, gdzie zawsze występuje ostry konflikt pomiędzy jednostkami wykonawczymi a administracyjnymi. Te ostatnie mają procedurę, która im każe przed podjęciem czynności dokładnie policzyć podpisy na jej zleceniu. Jeżeli się ich liczba lub jakość nie zgadza ze wzorcem, z działania nici. I w razie na przykład awarii ponury los gdzieś tam trawi owoce trudu wykonawców wraz z nietanimi narzędziami ale brak odpowiedniej podkładki upoważnia jakiegoś zabiurkowego głąba do tego aby nie dostarczył odpowiednich do zażegnania nieszczęścia środków.
 
Znajomość procedury to bardzo wrażliwa wiedza. W niwecz ją obraca każda zmiana przepisów. Dlatego jest zajadle broniona przez swoich posiadaczy. I wprowadzone ewentualnie zmiany są solidarnie sabotowane przez dotkniętych takim nieszczęściem urzędasów. Przykładem tu jest osławione “jedno okienko“. Można już u nas firmę w jednym okienku zarejestrować. Ale to trwa trzy miesiące. Przedtem, jeden miesiąc. Ale wymagało biegania po wielu urzędach. Po podkładki.
 
Na ulotności proceduralnej wiedzy zasadza się chyba kompleks niektórych praktyków administratywistyki wobec prawników. Ujawniła go mało wrażliwa - szczególnie na własne krzyki - wrzaskliwa posłanka, podająca się za prawniczkę w sytuacji, kiedy jest absolwentką administracji. Ale prawo też ma procedury, jak każda dziedzina życia. Porządkują i normalizują działania podobnie jak semiotyczne kody pozwalają się łatwo obracać w natłoku informacji.
 
Właściwie dobrane procedury znakomicie ułatwiają życie. I bez nich nie może się obejść nic czy nikt. Idiotycznie stosowane są zawadą a wykonywane wyłącznie dla ich kultywowania stają się biurokracją. Bardzo się o tym paskudnie przekonał ostatnio jeden Prezes, tak podobno bardzo uwikłany w procedury przygotowania kampanii wyborczej, że nie dojechał na uroczystość jej rozpoczęcia. Popularnie się to nazywa wylaniem dziecka z kąpielą.
 
Ahmed Zakajew, żołnierz, artysta, uchodźca, bojownik o wolność doświadczył tego u nas.
 
Musiał? 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka