Stary Stary
330
BLOG

Konwencjonaliści

Stary Stary Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

My o jedno tylko modły

Szlemy k niebu z naszej chaty:

By nam buty śmierdzieć mogły,

Jak śmierdziały przed stu laty! [Tetmajer]

Postęp. Słowo odmieniane wszędzie i przez wszystkich, także głosicieli wstecznictwa. Tym spędza sen z oczu. Przeciwstawiają mu tradycję, jako święte dziedzictwo przodków, tożsamość i co tam jeszcze. Niemniej doświadcza go cały świat. W wielu dziedzinach. Rozwija się przyroda, cywilizacja, technika, nauki. Tylko sztuka jakby pozostaje w miejscu. Także moralność.

Z tą ostatnią jest jeszcze gorzej. Środki techniczne dostarczają coraz to większych możliwości szerzenia zła. Szczęśliwie także dobra. Tyle tylko, że upadają odwieczne autorytety bezgrzeszności. Także za sprawą bulwersujących doniesień, teraz dostępnych powszechnie, nie tylko dla wtajemniczonych.

W wyniku tego triumfy święci relatywizm. “Przemoc w rodzinie jest pojęciem fałszywym” – przekonuje jeden z członków najnowszych elit politycznego intelektu. Bicie więc żony ma służyć cementowaniu rodziny poprzez rozładowanie napięć. Istotą przecież paternalizmu jest właśnie fizyczna odpowiedzialność krewnych wobec głowy rodziny.

Świat jest bowiem zarządzany przemocą. Kiedyś więc jednodniowa egzekucja czterech tysięcy uparcie pogańskich Sasów w Verdun, zaordynowana przez Karola Wielkiego była sposobem wdrażania chrześcijaństwa. Była też podziwianym przez świat wyczynem organizacyjnym. Teraz jedna bomba w sekundzie zabija ponad setkę tysięcy ludzi, w rezultacie czego pada zbrodniczy reżim i to jest jedyne kryterium oceny zdarzenia.

Czy zatem postęp dotyczy również moralności? Sztuki? Można wątpić. Zło bowiem jest stymulatorem dobra. Motorem postępu. Nie da się zatem go wyeliminować, chyba że się skażemy na wszystkie skutki zastoju. Czyli na przemoc natury. Sztuka zaś jest tak subiektywna, że nie można jej nijak oceniać.

Na postęp więc jesteśmy skazani, ale moralność poprawiamy uciekając do przodu, czyli stosując niewielką, ale powszechną przemoc. Państwową, ale formalnie niemoralną wielce. Dlatego też najbardziej namaszczeni moraliści optują za karą śmierci, biciem żon i dzieci. To bowiem radykalnie usuwa sprawców ich dyskomfortu, jest zatem moralne. Dlatego protestują przeciwko “Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”.

Szukamy więc postępu, czy tylko lepszych zabawek?

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo