Czego można było się spodziewać. Że mainstream nie pozwoli na pompowanie sprawy prominentnego polityka partii rządzącej.
I zaczęło sie pompowanie sprawy prominentnego polityka partii opozycyjnej.
Mimo widocznych aż nadto różnic.
Paweł A. ma już postawione zarzuty. W przypadku Grzegorza Biereckiego mamy do czynienia z błagalnymi prośbami szefa KNF. Któremu coś się wydaje. Tylko, że zamiast złożyć doniesienie do prokuratury pisze list publiczny. Znajdźcie coś na tego PiSiaka.
Do Gazety Wyborczej na przykład. O której można wszystko powiedzieć, tylko nie to, że jest rzetelna, obiektywna i niezależna. Co zresztą już widać. Na głównej stronie wyborcza.pl nie ma już słowa n/t Adamowicza. Trzeba poszukać. Natomiast o Biereckim artykułów jest kilka. Nie trzeba szukać.
Idę o zakład, że w jutrzejszym wydaniu GW tzw. "prime time" zajmie sprawa Biereckiego, a Adamowicz albo wcale nie zagości na łamach, albo znajdzie na przysłowiowej 125 stronie...
Inne tematy w dziale Polityka