a ściślej: polityków PIS.
Przed chwilą w TVP Info zaatakował moją inteligencję pan Jarosław Krajewski - poseł PIS. Został bowiem poproszony o wypowiedź w sprawie zatrzymania posła PO Stasia G.
To, że TV eksploatuje casus pana Stasia mogę zrozumieć. To, że dziennikarze TV szukają komentarzy ze strony polityków PIS też jest dla mnie zrozumiałe.
Ale nie rozumiem, dlaczego polityk PIS, nawet taki wzorzec uczciwości i legalizmu postępowania jak pan poseł, angażuje się w działania wymiaru sprawiedliwości. Bo tak odbieram wypowiedź pana posła. Wypowiedź, która świadczy - z ubolewaniem konstatuję - o brzydkiej właściwości polityków polegającej na usilnym tłumaczeniu pospólstwu co oznacza zatrzymanie i aresztowanie posła PO. Tę wypowiedź pana posła Krajewskiego odbieram jako dowód jego braku zaufania do mojej inteligencji i zdolności do wyrobienia sobie własnej opinii i oceny zjawiska.
Nie rozumiem, dlaczego w takiej sytuacji politycy nie są w stanie wypowiedzieć krótkiej opinii (oceny) zawierającej się choćby w takich słowach:
'Sprawa zatrzymania i aresztowania posła PO, pana Stanisława G. jest w gestii prokuratury i sądu. Opinia publiczna jest na tyle świadoma, że sama potrafi wyciągnąć wnioski stosowne do sytuacji. To tyle, co mam do powiedzenia. Zostawmy ocenę działań pana G. sądowi."
Ale nie, trzeba tłuc do głupich głów, że PO jest be. Jakby nikt o tym nie wiedział ...
Komentarze