STARY WROCEK STARY WROCEK
1851
BLOG

Haratanie w gałę a haratanie w politykę

STARY WROCEK STARY WROCEK Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Po sobotnio-niedzielnych uroczystościach miałem zamiar napisać notkę o Muzeum Prezydentów. Miała to być moja reakcja na pomysł powstania Muzeum Lecha Kaczyńskiego. Zamiar zacny ale instynkt mi podpowiedział, że może byłoby lepiej i strawniej dla wszystkich, gdyby uhonorować wszystkich prezydentów. No ale zaraz przyszło otrzeźwienie: dlaczego honorować Jaruzelskiego?

Później pomyślałem, że gdyby takie muzeum powstało, to w sali poświęconej Kwaśniewskiemu musiała by się na eksponowanym miejscu znaleźć flaszka opróżniona przed uroczystościami w Charkowie. Na co nam takie muzeum?

Potem przyszła mi na myśl kolejna ekspozycja, tym razem poświęcona Komorowskiemu. Co tam pokazać: bigos? Krzesło? Możła z zatęchłej czekolady? Pisma wybrane w języku polskim? Może by taka notka i była zabawna (satyryczna) ale na S24 tylko Siukum Balala jest w stanie ogarnąć taki temat: Muzeum Bronisława Komorowskiego. Jeśli Siukum Balala mnie słyszy to może podejmie się tego karkołomnego zadania. A jak wszyscy wiemy, Siukum ma doświadczenia w tematach muzealnych.

Kolejny bohater: Wałęsa. Pomińmy zwycięskie "kupony Totolotka" koncentrując się na okresie prezydenckim. No ale jak by ta wystawa miała wyglądać: lewa noga, prawa noga a w środku Wałęsa? Poza tym, sądzę że Wałęsa nie zgodziłby się na istnienie w nieodległym miejscu ekspozycji poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu.Zbyt duży despekt a i nie da się zbudować pomieszczenia na takie ego.

Jednym słowem, zrezygnowałem z tematu. Przekracza moje zdrowie.

Ale życie nie znosi próżni, swoje zrobił Donald Tusk tłumacząc sobie i innym politykom PO, co miał na myśli i sumieniu mówiąc o pokonaniu bolszewików. Ta twitterowa wypowiedź nawiązująca do "wykładu" wygłoszonego w mieście Łodzi nasunęła mi takie oto skojarzenie.

Pamiętają Państwo takie powiedzenie o "harataniu w gałę" rozpropagowane przez kabareciarzy? No pewnie, że tak. Tym bardziej, że niedawno pan Tusk udzielił wykładni tego pojęcia zwracając się do premiera Morawieckiego:

image

Gdyby zapytać ludzi, co oznacza "haratanie w gałę" zdecydowana większość odpowiedziałaby:"granie w piłkę nożną". Tak potocznie postrzegamy to zajęcie. W każdym bądź razie ta błyskotliwa wypowiedź Tuska natychmiast znalazła swoich apologetów, którzy dokonali stosownej egzegezy:

image

image

W efekcie Tusk i jego zwolennicy znaleźli się w nocniku. Dlaczego? Cierpliwości ...

Przytoczony wyżej tweet Tuska ma zapewne - w intencji autora i jego akolitów - podnieść rangę czynności "haratania" do poziomu szlachetnej działalności i/lub podnieść status osoby uprawiającej ową czynność. Zacznę od tej drugiej ewentualności. Niestety pan Tusk swoimi wypowiedziami (jak na przykład ostatnio pod adresem pani senator Anders i do pani poseł Wassermann) kierowanymi do przeciwników politycznych usilnie zaprzecza tezie o byciu dżentelmenem. Cynizm, wyrachowanie, złośliwość to nie są cechy człowieka dobrze ułożonego, mającego aspiracje bycia dżentelmenem. Ktoś powie, ale przecież nie bije! Odpowiem tak, popatrzcie na filmiki nakręcone podczas gry Tuska ze swoimi kolegami. Jako były sędzia nie mam wątpliwości, że gdyby te mecze (meczyki) były sędziowane przez zawodowego sędziego piłkarskiego pan Tusk byłby wielokrotnie karany. Za faule.

Coraz częściej pan Tusk zapomina, że już nie jest na boisku i że swoje haratanie w gałę zamienił na haratanie w politykę. W politykę rozumianą jako dbałość o dobro wspólne. Ale tu też mamy ciekawostkę, tj. Tusk ma problem wynikający z tego, że zapomniał iż istnieje takie pojęcie jak "semantyka". Otóż, gdybyśmy zajrzeli do słownika języka polskiego to dowiemy się, co znaczy (w rzeczywistości) słowo "haratać":

image

To teraz złóżmy w całość powyższy tweet Tuska tłumacząc go na polski:

"Uderzanie, niszczenie gały (piłki) to ... zajęcie dla dżentelmenów"

Ciekawe, "haratanie w gałę" wcale nie oznacza gry w piłkę (piłką). Niespodzianka?

Poszukajmy synonimów dla słowa "haratać", może znajdziemy coś pozytywnego ... dżentelmeńskiego:

image

Jeżeli na tym ma polegać zajęcie dżentelmenów to ... efekty widzimy w  naszej polityce. A mamy problem, bo haratanie w gałę przekształciło się - za przyczyną Tuska - w haratanie w politykę, charakteryzujące się między innymi kaleczeniem , kąsaniem i uszkadzaniem przeciwników politycznych. Mamy problem, bo grono zawodników uprawiających tę nową dyscyplinę stale się poszerza - również po stronie prawicy. Mamy problem, bo do tej gry przyłączyli się również "kibice": dziennikarze, analitycy, obserwatorzy i blogerzy. Sędziowie (społeczeństwo) też wtargnęło na boisko.

Zero techniki, zero finezji, zero strategii, zero pomysłów, zero kondycji (przede wszystkim tej moralnej): po prostu HA-RA-TA-NIE!

Mało kto pamięta o taryfikatorze kar: indywidualnych i zespołowych. A jeżeli, to podchodzi do sprawy z zadziwiającą pobłażliwością: zamiast czerwonej kartki (wykluczenia z udziału w grze politycznej) ledwie milczenie albo i nagroda!

Niedobrze to wygląda, bo to haratanie w politykę staje się coraz bardziej brutalne i pozbawione hamulców.

Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka