STARY WROCEK STARY WROCEK
2067
BLOG

Skazani na Sąsiek

STARY WROCEK STARY WROCEK PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 86

Intelektualistów i Konstytucjonalistów, którzy chcieliby zapytać "a co to jest sąsiek?" odsyłam do:

a) znajomych i / lub rodziny utrzymujących się z rolnictwa

b) wujka G. - on wie...

Film, do którego nawiązuje tytuł mojej notki, skończył się szczęśliwie. Bohater, dzięki swojej wiedzy i cierpliwości zdołał uwolnić się od sadystycznego Naczelnika. Wprawdzie Naczelnika Więzienia, nie Państwa, ale zawsze Naczelnika. Ponoć historia lubi się powtarzać ale muszą być ku temu sprzyjające okoliczności. Andy Dufresne nie przejawiał agresji względem kierownictwa więzienia i dzięki temu, mógł w spokoju realizować swój plan: "ciszej będziesz - dalej zajedziesz". W tej opowieści tak miło nie będzie.

Pan Donald Tusk najwyraźniej zlekceważył doświadczenia Andy'ego i postanowił dorzucić do kotła polityczno-wyborczego w Polsce. A jakby było mało, za chochlę chwycił niejaki Jażdżewski z Liberte (ale bez "egalite" i "fraternite"). Nie wiem, co ten facet skończył ale zapewne nie była to uczelnia techniczna.

Ale było tak, Donald Tusk przyjechał z zamiarem ... No właśnie, z jakim zamiarem? Uczyć Koalicjantów Europejskich europejskości? Po upływie doby od owego eventu zaczynam myśleć, że Tusk przyjechał bez szczególnego planu. Przyjechał, żeby przyjechać. Przyjechał, żeby popieścić Koalicjantów Europejskich i żeby doznać pieszczot z ich strony. I - jak sądzę - cel ten osiągnął. Tyle, że to cel krótkotrwały i pamięć o tym zaginie już po tygodniu.

Oczywiście, dla wielu jest to wiekopomne wydarzenie. Ja też tak uważam, z tym, że to nie "wykład" Donalda Tuska zostanie zapamiętany a "introductory performance" organizatora, czyli owego Jażdżewskiego. Postanowił zabłysnąć w blasku Tuska i mu się udało. Chciał być sławny i został sławny. Udało się to do tego stopnia, że teraz Tezy Majowe Tuska przestały mieć jakiekolwiek znaczenie.

Pojawiły się głosy publicystów, że treść (zakres) wystąpienia Jażdżewskiego było uzgodnione z Tuskiem. Nie sądzę. Być może i co najwyżej w ogólnym zarysie. Sądzę, że Tusk był jednak zaskoczony. Postaram się to uzasadnić.

Po pierwsze, organizatorem tego Hołdu Warszawskiego nie była Koalicja Europejska. Powód oczywisty, Tusk musiałby już bez przyłbicy przyznać, że miesza się do polityki kraju członkowskiego UE. I to tuż przed wyborami. Zbyt duże ryzyko osobiste dla Tuska - sądzę, że chciałby znaczyć coś w Europie jako polityk a nie jako fircyk w zalotach politycznych. Skoro nie Koalicja była organizatorem zatem nie da się zwalić odpowiedzialności za Jażdżewskiego na Schetynę. Idzie to na konto Tuska.

Tusk nie zareagował na słowa Jażdżewskiego. Ktoś może pomyśleć, że to dlatego iż się z tymi słowami zgadza. Gdyby tak było, oznaczałoby to, że Tusk nie miał już zamiaru wystartować w wyborach prezydenckich. W moim przekonaniu, Tusk nie był przygotowany na takie dictum i po prostu nie wiedział, co powiedzieć, by "zjeść ciacho i mieć ciacho". Dlatego pominął wyobraźnię Jażdżewskiego w swoim wystąpieniu. Gdyby skrytykował, Jażdżewski i jego akolici z PO i Wiosny (i kraju sąsiedniego, niemieckojęzycznego) zapamiętaliby to na czas wyborów prezydenckich a i atmosfera w sali UW straciłaby na uniesieniu i ekstazie. Ponieważ pominął, może w swoim niezmąconym myślą przekonaniu uważać, że nie przyłożył ręki do wygłupu Jażdżewskiego. W końcu jest zwolennikiem wolności słowa. Tym bardziej, że sala zareagowała z entuzjazmem na wypowiedź o "świni w błocie". A Tusk przyjechał, żeby kochać i być kochanym. I żeby żadnych drzwi nie zamykać, szczególnie jeżeli drzwi nie ma.

Na TT napisałem, że Jażdżewski zaorał "wykład" Tuska. Ilekroć ktoś przypomni wizytę Tuska 3 maja 2019 roku ja będę pamiętał wyłącznie wynurzenia Jażdżewskiego. Tusk stracił ale nie miał wyjścia - wpadł w zasadzkę. Bez Platformy nie jest w stanie zbudować nowego, skutecznego "projektu" politycznego w Polsce. Dlatego przemilczał głupoty swojego przedpiewcy.

Jeżeli przyjąć jednak, że Jażdżewski został z premedytacją wystawiony przez Tuska to oznaczałoby, że pan Donald nie będzie startował w wyborach prezydenckich. Po czymś takim nie ma szans. Na każdym kroku zostanie mu wypomniane intelektualne towarzystwo Jażdżewskiego. Co by nie sądzić, w Polsce nie opłaca się przekraczać pewnych granic. Pomijam umysł Jażdżewskiego - nie opłaca się. Warszawka to zbyt mało a Naród pamiętliwy jest. Na wsi szczególnie. A wyborców na wsi u nas niemało.

No i dotarliśmy do sąsieka. To takie miejsce w stodole (nie w chałupie), gdzie zasadniczo przechowuje się słomę pozostałą po młócce. I siano po sianokosach. Niektórzy przechowują tam ziarno ale w ilościach niewielkich. Nie po to buduje się silosy ...

Sporo wskazuje na to, że UE dorzuci naszym rolnikom po 100 i 500 PLN na świnie i krowy. A te bydlątka potrzebują ... słomy. Świnki lubią słomę. bardziej niż błoto. Ale skąd ma wiedzieć o tym Jażdżewski i Tusk? Słoma zaś dostarczana jest wprost z tytułowego sąsieka. A do sąsieka właśnie przyszedł świeży transport słomy - wprost z wykładu Donalda Tuska w sali Uniwersytetu Warszawskiego.

Co zrobi Tusk do końca nie wiadomo. Moim zdaniem dał się wpuścić w kanał i pogrzebał swoje szanse. Kto wie, może Jażdżewskiego wynajął jednak Schetyna ...

Jedyne, co mnie interesuje to to, jak pan Kosiniak-Kamysz wytłumaczy swoim wyborcom na wsi, że PSL nie jest słomą. Może być mu ciężko ...

PIS nie musi robić niczego nadzwyczajnego na wsi, wystarczy, że przypomni słowa Jażdżewskiego - organizatora benefisu Tuska.

Na koniec taka sugestia dla "znanych" Panów po 35 roku życia. I również dla tych, co koniecznie chcą być znani. Szanowni Panowie, jeżeli marynarka waszego Garnituru nie zakrywa w całości waszej dupy to znaczy, że jest do dupy.

Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka