Statystyk Statystyk
983
BLOG

Dwaj niedoszli sponsorzy imprezy Trybunału Konstytucyjnego w Gdańsku "poszarpali

Statystyk Statystyk Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

się" w Urzędzie Miasta?.

Jak gruchnęła po Gdańsku wieść, że w imieniu Trybunału Konstytucyjnego Urząd Miasta Gdańska zamierza wziąć „czapkę”, żeby szukać prywatnych sponsorów imprezy 30-lecia istnienia TK wśród szanowanych obywateli, to wiadomość ta dosłownie zelektryzowała co zamożniejsze osoby i wywołała istną euforię u potencjalnych sponsorów. Każdy, dosłownie każdy, kto wolną gotówkę posiadał marzył, żeby  zostać prywatnym sponsorem Trybunału Konstytucyjnego.

Zbiórka ta oprócz faktu, ze zakończyła się znakomitym sukcesem nie obyła się bez elementów zabawnych.

Podobno w ciągu dosłownie pół godziny od momentu ogłoszenia przez Urząd Miasta zbiórki pieniędzy na Trybunał Konstytucyjny równocześnie w Urzędzie Miasta w Gdańsku pojawiły się dwie panie, jedna prowadząca bardzo znany tzw. „dom wesołej starości” ( jak masz pieniądze), oraz druga, zaliczająca się do top 3 najdroższych tzw. „escort girl” Wybrzeża. "Tajemnicą poliszynela" w Gdańsku jest, ze Panie za soba raczej nie przepadają

Według „wiewiórek” pierwsza z Pań otworzyła torebkę i na biurko dość zdumionego urzędnika położyła 50 tys. złotych w gotówce ze słowami „to na Pana Prezesa i TK.” Widząc to druga Pani sięgnęła do kieszeni i obok położyła dokładnie taka samą kwotę.

Gdy Panie od urzędnika się dowiedziały, że się niestety spóźniły, gdyż lista prywatnych sponsorów Trybunału Konstytucyjnego została zamknięta w mniej niż 10 minut od ogłoszenia przez Urząd Miasta zbiórki Pani prowadząca znany „dom wesołej starości” dosłownie „eksplodowała” niepohamowanym gniewem. Pani się podobno wprost "wściekła", krzycząc że nie po to leciała prze pół miasta 120 km na godzinę z pieniędzmi „w zębach” żeby jakiś „bubek” jej tu taki „numer wykręcał”. Po tłumaczeniu urzędnika, że on tylko przyjmuje pieniądze i nic nie może nadal wkurzona Pani przekierowała gniew i frustrację na niezbyt lubianą konkurenkę w biznesie.

Rozumiem, że jak ode mnie nie przyjmiecie pieniędzy to i od tej „pindy” też nie? - zapytała właścicielka „domu wesołej starości”.

Ja ci dam „pindę” wrzasnęła do tej pory spokojna „escort girl” i nie namyślając się wyrżnęła właścicielkę „domu wesołej starości” torebką. Właścicielka „domu....”  nie pozostała jej dłużna i doszło podobno do krótkiego starcia niedosżłych sponsorów Trybunału Konstytucyjnego, które według „wiewiórek” polegało głównie na lekkim „potarmoszeniu silikonów” i „zepsuciu fryzur”.

Ostatecznie nic się nie stało i Panie rozstały się bez większych uszczerbków, choć raczej na pewno z jeszcze mniejsza wzajemną sympatią. Zasadniczo zdarzenie nie warte by było opisania, gdyby nie wskazywało na pewien fakt. A mianowicie jak wydaje się wielka jest skala poparcia i szacunku dla Trybunału Konstytucyjnego wśród praktycznie wszystkich Polaków.

 

Statystyk
O mnie Statystyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo