Stefan Sękowski Stefan Sękowski
89
BLOG

Kaczyński śmiał przyćmić Słońce Polski

Stefan Sękowski Stefan Sękowski Polityka Obserwuj notkę 6

Z wywiadu Piotra Burasa dla „Die Zeit” dowiedzieliśmy się, że w 70 rocznicę wybuchu II wojny światowej mieliśmy powtórkę batalii o Westerplatte. Tym razem w ramach wojny domowej.

Portal Fronda.pl przedrukował dziś fragmenty z wywiadu, jakiego kilka dni temu udzielił korespondent „Gazety Wyborczej” w Niemczech, Piotr Buras, odsłonie internetowej tygodnika „Die Zeit”. Dziennikarz tłumaczy naszym sąsiadom, że większość z tych niewielu Polaków, których obchodzi wypowiedź Lecha Kaczyńskiego porównującą zbrodnię katyńską z Holocaustem, uważa, że była ona niestosowna. I to w dwójnasób, bowiem nie dość, że postawił obok siebie straszliwą zbrodnię rasistowską i nie tak straszliwe morderstwo z przyczyn klasowych, to jeszcze w dodatku przyćmił znacznie ważniejsze przesłanie Donalda Tuska. – To może zostać źle zrozumiane i poza tym odwraca uwagę od tego, że polski szef rządu Donald Tusk w swojej mowie przekazał znacznie ważniejszą wiadomość: że Polacy nie powinni wykorzystywać pamięci o historii, jakkolwiek byłaby ona dla nich ważna, jako broni politycznej – mówi Buras o wypowiedzi Kaczyńskiego.

Ten komentarz można rozpatrywać w różny sposób. Można skrytykować wyhodowaną na peerelowskiej historiografii i marksizmie mentalności, która każe publicyście rozróżniać zbrodnię poczynioną na Żydach za to, że byli Żydami, od zbrodni dokonanej na elicie narodu (czytaj: militarystów chroniących kapitalistyczną dyktaturę) za to, że była elitą narodu. Można wyśmiać absurd pochwały krytyki polityki historycznej jako takiej, w sytuacji, gdy nasi sąsiedzi prowadzą ją codziennie. Jednak tym razem chciałbym zwrócić uwagę Państwa na komunikat, jaki do niemieckich czytelników wysłał Piotr Buras: w Polsce trwa wojna domowa.

Niemcy wiedzą o tym nie od dziś, jednak na wszelki wypadek warto im o tym przypomnieć, choćby przy takiej okazji, jak niedawna wypowiedź Lecha Kaczyńskiego: od czterech lat Polską wstrząsa potężna wojna domowa między katolicko-nacjonalistycznymi siłami IV RP, kierowanymi przez demonicznych braci Kaczyńskich, oraz światłymi Europejczykami i strawnymi chadeko-liberałami, których liderem jest Donald Tusk. Walka trwa dzień w dzień i Prawo i Sprawiedliwość, podłamane potężną porażką w wyborach w 2007 roku, nie przepuści ani jednej możliwości, by się zemścić. Świetną okazją ku temu mogą być obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej, podczas których „radykalny” i „nieprzewidywalny” Kaczyński może uderzyć w ulubiony, patriotyczny bębenek. A jako że na pewno Donald Tusk przygotował świetną przemowę, przyćmi ją prostackim porównaniem zbrodni katyńskiej do Holocaustu. Media zajmą się skandalem i nikt nie napisze o przekazie premiera: że historię należy pozostawić historykom i wybrać przyszłość.

Nie jestem fanem PiS (już sam fakt, że muszę się tłumaczyć, świadczy o tym, w jak chorej sytuacji żyjemy), ale demonizowanie polityków związanych z tym ugrupowaniem nie współgra z minimum obiektywizmu, na jaki powinien odważyć się nawet dziennikarz „Gazety Wyborczej”. Szczególnie, gdy udziela wywiadu gazecie zagranicznej, której czytelnicy nie mają możliwości dowiedzieć się na miejscu, jak wygląda polityczna rzeczywistość naszego kraju. W ten sposób szkodzi także Niemcom, którzy nie będą potrafili dogadać się z politykami Prawa i Sprawiedliwości i będą traktować ich w jeszcze większy sposób jak ludzi niepoważnych, niż na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka