Parafrazując powiedzenie "święta, święta i po świętach", można stwierdzić "debata, debata i po debacie". Premier Donald Tusk wykorzystał starą sprawdzoną metodę na Prawo i Sprawiedliwość. Premier podszedł jak do płotu sąsiada za którym biega groźny pies i przejechał prowokacyjnie kijem po płocie. Sprowokowane zwierzę rzuciło się na płot charcząc i sapiąc z nienawiści. Dzisiejsza debata nie będzie jednak motywem przewodnim tej notki.
Dzisiejsza debata w połączeniu ze wczorajszą wizytą posłanki Beaty Kempy w jednej ze stacji informacyjnych, dała mi sporo do myślenia. Posłanka Kempa opowiadała jak wychowuje swoje dzieci, które są kształtowane historycznie, w postawie pro państwowej i patryjotycznej. Nie wiem tylko czy są wychowywanie na kulturalnych ludzi, bo to co można zobaczyć podczas transmisji debat sejmowych lub spotkań różnych komisji w wykonaniu posłów Prawa i Sprawiedliwości z kulturą nie ma wiele wspólnego. Pewnie we wszystkich partiach w Sejmie dzieci są wychowywane przez parlamentarzystów w ten sam sposób, tylko, że patrząc na posłów PIS to wiele kultury z domu nie wynieśli. Krzycząc, przerywając, zakłócając wystąpienia innych posłów są bardzo podobni do byłych posłów partii śp. Andrzeja Leppera. Czysty populizm i zwroty które są cały czas powtarzane w połączeniu z totalnym brakiem oferty gospodarczej i nie tylko gospodarczej plasuje tą formację na równi z Samoobroną. Zresztą, nie przypadkowo Prawo i Sprawiedliwość przejęło elektorat tej partii, brakuje jeszcze tylko blokowania mównicy sejmowej.
Człowiek który przegrywa któryś raz z rzędu ma prawo być sfrustrowany, ale normalny człowiek po drugiej, trzeciej porażce zaczyna się zastanawiać co poprawić i co zmienić. Jednak w przypadku Prawa i Sprawiedliwości jest to nie możliwe, bo populizm jaki posłowie i działacze mają już zakodowany w genach w połączeniu z brakiem odpowiednich kadr, prowadzić może tylko do awanturnictwa i takie awanturnictwo sprowokował dzisiaj premier Donald Tusk. Zrobił to bardzo umiejętnie, tak jak jedna z blogerek z S24 pod jednym z wpisów Jarosława Kaczyńskiego, gdzie nagle zwolennicy partii PIS dali upust swoim frustracjom co kompletnie nie było związane z tematem wpisu prezesa.
Wracając jeszcze do młodych działaczy Prawa i Sprawiedliwości oraz posłanki Beaty Kempy, to wychowanie w kanonach historii i innych ważnych elementów w kształtowaniu młodego umysłu ładnie wygląda. Brzydko jednak wygląda nasiąkanie za młodu chęcią odwetu i permanentnej zemsty. Brzydko wygląda jak z braku argumentów opuszcza się Sejm lub posiedzenia komisji sejmowych.
A najbardziej brzydko wygląda to, jak mając świadomość swojej słabości przegrywa się kolejne wybory.
Prawo i Sprawiedliwość będzie wydawało na świat (oczywiście z posłanką Beatą Kempą), kolejne wyborcze pokolenia hodowane na braku argumentów i czystym populizmie. To będzie pokolenie ludzi którzy są nauczeni wiecznie przegrywać. Ludzi dla których porażka będzie sukcesem. Sukcesem takim, po którym znowu będą mogli się awanturować.
Inne tematy w dziale Polityka