W 2006 roku Rafał Ziemkiewicz wydał książkę w której opisuje powstanie "postkomunizmu w Polsce", wskazując na Adama Michnika jako głównego z jego twórców. Według autora Michnik wykorzystywał potencjał Gazety Wyborczej do kreowania sposobu myślenia czytelników. Stworzył przy tym termin określający działanie redaktora naczelnego jako Michnikowszczyzna. Nie można oprzeć się wrażeniu, że Tomasz Sakiewicz działa w identyczny sposób jak Michnik tworząc w ten sposób pojęcie Sakiewiczowszczyzny.
Publicystyka Tomasza Sakiewicza oraz osób z Jego najbliższego otoczenia sprawia, że czytelnicy bezkrytycznie przyjmują poglądy Gazety Polskiej na różne kwestie polityczne. Zjawisko Sakiewiczowszczyzny jest dużo bardziej groźne niż Michnikowszczyzna, bo Adam Michnik w przeciwieństwie do Tomasza Sakiewicza był wielokrotnie krytykowany przez swoich współpracowników.
W przypadku Sakiewiczowszczyzny mamy do czynienia ze sprawnym manipulatorem, który steruje wspólnie z wieloma posłami Prawa i Sprawiedliwości czytelnikami swojej gazety. Sakiewiczowszczyzna jako zjawisko socjologiczne dążące do stworzenia państwa równoległego, podważającego demokrację w Polsce jest bardzo niebezpieczne dla ładu panującego w naszym kraju. Agresja jaką Gazeta Polska wywołuje u swoich czytelników w stosunku do osób nie podzielających określonego poglądu jest przerażająca i widać to dobitnie w wielu komentarzach umieszczanych pod wpisami na blogach S24. Jakiś czas temu przeczytałem pod jednym z blogów gdzie trwała kłótnia komentarz czytelnika Sakiwiczowszczyzny, że prędzej czy później musi dojść w tym kraju do konfrontacji między zwolennikami Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. To jest coś niebywałego do jakich stanów emocjonalnych doprowadza Sakiewiczowszczyzna. Jeżeli w demokratycznym państwie, ktoś mówi/pisze o rozwiązaniach stricte siłowych w kontekście do kogoś kto ma inne poglądy, to jest to niepokojący sygnał. Podejrzewam, że redaktor Tomasz Sakiewicz ma taki wpływ na sterowanie emocjami swoich czytelników, że odpowiednio zmanipulowanym przekazem jest w stanie wyprowadzić ludzi na ulice i wywołać zamieszki. Ten człowiek jest bardziej niebezpieczny dla porządku publicznego niż sam Jarosław Kaczyński.
Sakiewiczowszczyzna to także katastrofa smoleńska na której Gazeta Polska zaczęła zarabiać pieniądze. Zarabiać pieniądze w sensie podwojenia nakładu w porównaniu z zeszłym rokiem. Gazeta która oparła swoją linię narracji smoleńskiej na nieprawdopodobnych i niestworzonych historiach w duecie z Antonim Macierewiczem, pokazała jak duże jest na rynku medialnym zapotrzebowanie na spiski i science fiction smoleńskie. Sakiewiczowszczyzna bardzo szybko wyczuła mamonę smoleńską i podąża tą drogą od ponad roku. Nie ważne jest to, że teorie smoleńskie nie znajdują potwierdzenia, ważne jest wrzucanie co jakiś czas nowych abstrakcyjnych wątków. Aktualnie jest mielona teoria jakiegoś profesora z USA. Niestety nie udało się Sakiewiczoszczyźnie wykonanie "myku smoleńskiego" w przypadku samobójczej śmierci Andrzeja Leppera, nad czym pewnie boleje cala redakcja z ulicy Filtrowej.
Sakiewiczowszczyzna to także sojusz z kibolami. To sojusz z ludźmi którzy dopuszczają się najcięższych przestępstw, którym są postawione zarzuty prokuratorskie. To sojusz z osobami którzy publicznie lżą w najgorszych słowach polskie władze na stadionach w obecności rodziców zabierających swoje dzieci na imprezy piłkarskie. Sakiewiczowszczyzna która publikuje wywiady z osobą przebywającą w tymczasowym areszcie legitymizuje takie zachowania na stadionach. To kibice drużyny której kibicuje aresztant jako pierwsi przed stadionem wywiesili transparent obrażający premiera RP. Pomysł hasła na transparencie został podrzucony pewnie przez kogoś z Gazety Polskiej lub z Prawa i Sprawiedliwości. Ludzie którzy dopuszczają się łamania prawa, biegają z maczetami po mieście, mordują się w biały dzień i organizują bójki są targetem czytelniczym koniunkturalisty jakim jest Tomasz Sakiewicz. Redaktor nie robi tego dlatego, że rzeczywiście staje w obronie kiboli, jesteście Mu tylko potrzebni do tego żeby kupować gazetę tygodniową i codzienną.
Sakiewiczowszczyzna to wpływanie na sposób myślenia przy pomocy skrajnej manipulacji, karmienia sensacjami które się nie potwierdzają, przyzwoleniem na najgorsze zachowania. A wszystko w jednym zbożnym celu. Kasa misiu, kasa!
Inne tematy w dziale Polityka