Niosacyswiatlo Niosacyswiatlo
283
BLOG

Kościół Ewangelicznych Chrześcijan – byłem niewolnikiem alkoholika, religijnego fanatyka.

Niosacyswiatlo Niosacyswiatlo Społeczeństwo Obserwuj notkę 1
Friedrich Nietzsche - Przypadkowy spacer po domu wariatów pokazuje, że fanatyczna wiara nie udowadnia niczego.

Urodziłem się jako wcześniak mając 6 miesięcy i 3 tygodnie. Matka pochodziła z rodziny katolickiej, a ojciec był ateistą z rodziny wyznającej jeden z nurtów protestantyzmu – ruch ewangelicznych chrześcijan Jana Prochanowa założony w Rosji pod koniec XIX w. jest zbliżony doktrynalnie i ideologicznie do ortodoksyjnego baptyzmu.

Rodzice matki i ojca nie znali partnera, partnerki swoich dzieci. Ojciec przyszedł do domu z obcą kobietą i powiedział: ,,to jest moja żona’’. Ojciec był alkoholikiem, który terroryzował rodzinę. Gdy mieszkaliśmy u jego rodziców policja wyprowadziła go w kaftanie bezpieczeństwa z mieszkania. Krzyczał przy tym: ,,ja tu jestem pan i władca!’’. Byłem wtedy dzieckiem przed ,,zerówką’’ i nie pamiętam tego zdarzenia, które opowiadała matka.

Mój ojciec nie zgadzał się na mój chrzest. Gdy pojechał sam do swojej rodziny, to rodzina matki przyjechała i razem z nią wywiozła mnie w swoje strony i ochrzciła. Ojciec dowiedział się po dłuższym czasie.

Zdarzyło się, że po zajęciach w przedszkolu czekałem na ojca, który zapomniał po mnie przyjść.

Jeśli się nie mylę, gdy miałem 8 lat ojciec zaczął chodzić do zboru, przyjął chrzest, gdy miałem 9 lat. Chciał zemścić się na matce i jej rodzinie i wciągnąć mnie za wszelką cenę do swojego ruchu religijnego.

Gdy po awanturze w domu zapomniałem zabrać kanapek do szkoły, ojciec szukał mnie by mi je dać i nie wiedział do jakiej klasy chodzę. Szatniarka szukała mnie po listach klas.

Ojciec z wilczym wzrokiem pluł w domu oglądając księży w telewizji: ,,Przyjdą islamiści i spalą im ten Watykan!’’. W wulgarny sposób odnosił się do seksualności Marii. W ogóle nie szanował wyznania swojej żony. Krzyczał, że ,,baba ma być posłuszna mężowi, a jak nie słucha to trzeba przy***ć; syn ma być taki jak ojciec, a jak nie chce to trzeba zmusić’’. Znęcał się nad swoją matka, moją matka i nade mną. Gdy jego matka krzyczała, że powie pastorowi co się dzieję w rodzinie, doskoczył do niej, chwycił za gardło, wziął szklankę i groził, ze jej tę szklankę rozbije na głowie, jeśli powie prawdę w zborze. Kazał jej przed sobą klękać i obiecywać , że będzie cicho. Podobnie kazał klękać przed sobą mojej matce, przepraszać, że krytykuje jego alkoholizm, napady agresji i obiecywać , że będzie posłuszna. Potem triumfalnie wchodził do mojego pokoju z obrzydliwym uśmieszkiem mówiąc: ,,mama już jest normalna, ty też będziesz już normalny?’’ Terroryzował moją matkę, grożąc że złamie jej prawo jazdy, gdy śpieszyła się do pracy. Kazał całować się na klęczkach po rękach i obiecywać posłuszeństwo. Przestawiał auto w inny rejon osiedla, by nie mogła go znaleźć. Po tym jak pewnego razu pobił matkę, kupił mi grę komputerową próbując mnie przekupić bym był ,,po jego stronie’’. Jego obrzydliwy styl bycia przejawiał się tym, ze nawet jego ,,żarty’’ emanowały agresją. Do swojej matki zwracał się słowami: ,,starucha daj pyska’’. Włosy nazywał kłakami, paznokcie pazurami. Poprzez swój język odczłowieczał ludzi. Do mojej matki po pijanemu krzyczał: ,,ty su*o. dzi**o, ku**o będę cię tresował. Poszerzę ci pi**ę nożem.’’ Bijąc moją matkę wołał: ,,módl się do swojej Maryjki, niech ci pomoże; ona cię nie słyszy’’. Chwalił się, że będąc w ZOMO, bił pałką kobiety modlące się na różańcu na ulicy.

Wyzywał, wyśmiewał, poniżał mnie i zmuszał do chodzenia na nabożeństwa swojego ruchu religijnego. W piątki upijał się, znęcał nade mną i matką, w sobotę trzeźwiał, w niedziele siłą wyciągał na nabożeństwa. Gdy miał dniówkę w niedziele, uciekał z pracy, wpadał do domu, krzykiem, wyśmiewaniem i wyzwiskami wyciągał mnie z domu i wywoził pod zbór. Potem czekał w aucie, czy nie ucieknę i odjeżdżał. Kazał swojej chorej psychicznie matce biorącej psychotropy przyjeżdżać do zboru z zupą i dawać mi po nabożeństwie, abym musiał przyjść, odsiedzieć by dostać jedzenie. Gdy nie chciałem z ojcem iść na nabożeństwo po jego libacji, awanturze, przemocy, gonił mnie po mieszkaniu. Uciekłem w ubraniu do suchej wanny a on wpadł za mną i bił mnie telefon komórkowym po głowie wydzwaniając do swojej fanatycznej matki, która krzyczała przez telefon: ,,butki ubieraj, nie buntuj się, słuchaj ojca. W piekle z grzesznikami i diabłem chcesz być całą wieczność? Bądź posłuszny’’. Popłakałem się bezradny pod presją agresji i zrezygnowany ze spuszczoną głową ubrałem się i wyszedłem za ojcem aby przestał mi dokuczać. Spóźnialiśmy się na nabożeństwa. Świniowaty człowiek prowadzący spotkania młodzieży odwracał się w moją stronę w ławce i z wrednym uśmieszkiem patrzył na mnie jakby chciał powiedzieć: ,,co, ojciec cię zmusił, nie chcesz tu być, jeszcze będziesz dziękował, to jest dla twojego dobra’’. Fanatyczna rodzina ojca mi dokuczała, ze chodzę na religię, byłem u pierwszej komunii i bierzmowania. Także z tego powodu, ze ojciec mojego ojca o mnie dbał, kupował mi różne rzeczy np. meble. Ciotka i kuzynki atakowały mnie z tego powodu, że ja dostaje więcej od dziadka, który cieszył się, że jako wcześniak przeżyłem.

Ojciec miał obsesje na punkcie opluwania katolicyzmu, piłki nożnej, opalania. Chciał mnie zmusić przemocą bym razem z nim wyzywał rodzinę matki i ich kościół oraz żebym robił wszystko identycznie jak on. Gdy byłem kilkuletnim chłopcem zmuszał mnie, żebym rozbierał się do naga, bo równo się opale. Chodziłem już do szkoły. Byłem na publicznej plaży pełnej ludzi, rówieśnicy byli w strojach kąpielowych a ja byłem zmuszony do bycia nago. Matka ojca, podła manipulatorka wciskała mi nieustannie: ,,prawda, że ojciec się zmienił? Przyjął chrzest i teraz jest chrześcijaninem, prawda? Ty wiesz, ze się zmienił? Powiesz im, że się zmienił, prawda?’’

Chora psychicznie babka całe przez całe moje dzieciństwo, okres nastoletni tratowała mnie infantylnie jak kilkulatka, nazywając to miłością chcąc zrekompensować mi tym agresję ojca. ,,widzisz babcię tu boli, tatuś mnie uderzył; babcia cię kocha, tata tez cię kocha’’. Ojciec chciał rządzić mną w agresywny, totalitarny sposób. Siłą narzucał mi fryzurę, ubiór, zainteresowania, znajomych, wiarę. Traktował mnie jak przedmiot, plastusia z plasteliny. Całe życie zawstydzał mnie , zastraszał, niczego nie uczył, poniżał opluwając mnie, że jestem podobny do matki, a nie do niego. Opluwał mój charakter, usposobienie, zainteresowania, wygląd, opinie, kolory które lubię, gusta kulinarne; moje książki, filmy, gry, muzykę.

Ojciec szydził ze mnie i matki: ,,jedźcie do brudasów ze wsi; bawcie się dobrze’’. Pił przy swojej rodzinie i opowiadał, że się mną nie zajmował, gdy byłem małym dzieckiem beztrosko się przy tym śmiejąc. Ja siedziałem obok i spalałem się ze wstydu. ,,Matka i babka się zajmowały. Co ja miałem robić? Jak już dzieciak chodzi do szkoły to można o czymś porozmawiać, iść na mecz; co ja miałem z małym dzieciakiem robić?’’ Gdy przygotowywałem się do konkursu w liceum i na kilka dni przed omawianiem lektury szkolnej powiedziałem, żeby mi kupił książkę to ten idiota przyniósł mi streszczenie z opracowaniem i dziwił się, że nie o to mi chodziło. Nie potrafił kupić telewizora, ani komputera. Dawał pieniądze swojemu bratu, który wybierał towar.

Ojciec udawał chrześcijanina kupując książki religijne; odwożąc starsze panie do domów po nabożeństwie.

Dwa razy w życiu matka wezwała policję do domu, gdy ojciec gonił nas pijany po mieszkaniu, bił matkę a ona zamykała się ze mną na klucz w moim pokoju. On uderzał w drzwi i groził, ze je wyważy. Uciekaliśmy z policją do mieszkania matki ojca. Kiedyś po pijanemu pokłócił się z ojcem mojej matki o religię. Rzucił się na dziadka a cała rodzina schowała przed nim w zamkniętym na klucz pokoju. Innym razem moja matka uciekła z mieszkania, szukała mnie po osiedlu, gdy grałem w piłkę i pojechaliśmy do jej rodziny bo alkoholik ją atakował. Raz schowała się do szafy i w niej spędziła noc, gdy ją szukał. Kiedy zaprosiłem kolegów do domu by wspólnie odrobić pracę domową ojciec za ścianą szarpał i wyzywał matkę, a ja nie wiedziałem jak to wytłumaczyć kolegom. Gdy wyzywał mnie i gnębił, że rzadko wychodzę z domu uciekałem, spacerowałem po lesie i galeriach handlowych.

Na obozie wakacyjnym organizowanym przez jego organizację, gdy pewien chłopak ukradł kilka drobnych monet ( może 2-3 zł), zdjęcie, breloczek do kluczy; rówieśnicy pomawiali mnie, że to ja ukradłem, bo ja chodzę na religię katolicką i byłem u komunii. Na spotkaniach młodzieżowych organizowanych przez KECH byłem izolowany, nie wprost atakowany słownie, pomijany jako szpieg, przy którym trzeba uważać co się mówi, bo ja się ,,z nimi nie utożsamiam’’. Pewnego razu ktoś podstępem zostawił w toalecie zboru strzykawkę i opaskę kojarzącą się z zażywaniem narkotyków, aby padło na mnie podejrzenie jako osoby niejako z zewnątrz, dodatkowo noszącej negatywnie odbierane długie włosy do ramion. Fanatycy i dziwacy uważali, ze muzyka rockowa to działo szatana, tatuaże to znak opętania (nigdy ich nie miałem), książki fantasy, i gry RPG są demoniczne itd.

Inny niż wspomniany wcześniej prowadzący spotkania młodzieży próbował tłumaczyć innym nastolatkom, że jestem sterroryzowanym dzieckiem alkoholika. ,,Słyszeliście jego świadectwo nawrócenia? To było straszne. To się nigdy nie skończyło, to cały czas trwa. W tym domu trwa horror.’’

Nieakceptujący ojciec mnie zadręczał. Gdy próbowałem mu się przeciwstawić, wydzierał się na mnie: ,,Co?!, Powtórz! Nie? Nie znam takiego słowa! Jeszcze raz powtórz! Głośniej! Jeszcze raz!. ,,Będziesz do mnie podobny?’’ Dręczył moją matkę: ,,ty ku**o z kim go zrobiłaś? W ogóle do mnie nie podobny. Tylko do ciebie s**o się upodabnia. Ja nie krzyczę, ja mam doniosły głos. Ja ciebie nie zmuszam, to nie jest zmuszanie. No idziesz?! Ja tylko pytam?! Ja ciebie nie wyzywam. Ty taki jesteś.’’

Alkoholik nie wychowuje swojego dziecka, bo nie ma autorytetu. On je tresuje jak dzikie zwierzę w cyrku.

Ojciec traktował mnie jak przykrywkę w swoim ruchu religijnym zakładając, ze dopóki chodzę z nim na nabożeństwa nikt nie domyśli się , ze jest przemocowym alkoholikiem znęcającym się nad rodziną. Donosił na mnie co czytam, co mówię, co przeglądam w Internecie, jak spędzam czas, by przywódcy ruchu ,,mogli lepiej mnie poznać’’ i wciągnąć do organizacji.

Ojciec fanatyk religijny i przemocowy alkoholik nieustannie mnie zawstydzał i dziwił się , że jestem wstydliwy; ciągle zastraszał i dziwił się, że jestem strachliwy. Słuchał nastawiania swoich obrzydliwych koleżków przeciwko mnie i matce. Pijany wulgarnie nas obrażał do innych ludzi przedstawiał w najgorszym świetle. Nie wiedział co to prywatność i intymność. Pijany dzwonił kilkanaście razy do mojej matki, gdy była na nocce w pracy na telefon stacjonarny. Odbierały różne osoby. Mówił wulgarne, agresywne rzeczy. Wracał do domu na czworaka z zsuniętymi spodniami, bo chciało mu się sikać, a potem nie potrafił zapiąć spodni i paska. Twierdził, że nie jest alkoholikiem. Chciał nawracać ,,pogan nie znających Boga’’ na doktryny swojej organizacji. Wyzwiskami, kopniakami przepędzał matkę z sypialni do pokoju i z powrotem, gdy nie mógł spać, chciał oglądać telewizję, a potem wracał do wygodniejszego łózka w sypialni. Wypychał matkę za drzwi mieszkania na klatkę schodową.

Gdy miałem 18-te urodziny, kazał swojej matce usiąść obok mnie przy torcie. Zaczął nas nagrywać, a babka zaczęła pokrzykiwać, że ja jestem ich i jestem związany z ich wiarą. Potem, gdy pojechaliśmy do rodziny matki demonstrował im filmik zadzierając głowę. Głupia babka przy ludziach opowiadała jak się popłakałem po kolejnej awanturze, nie rozumiejąc, że mnie ośmiesza i upokarza.

Wydaje mi się celowym działaniem, że syn pastora głoszący kazania akcentował słowa z Biblii ,,niewolnikiem Chrystusa’’ zatrzymując wzrok na mnie.

Ojciec zadawał się z najgorszą patologią, która upijała się, znęcała nad kobietami. W ich języku zajście przez kobietę w ciążę było określane ,,baba się okociła’’. Jego kolega alkoholik będąc chorym na grypę upił się i zmarł na przystanku.

Matka chcąc wywierać nacisk na ojca nie odzywała się do niego i odmawiała seksu co budziło w nim jeszcze większą agresję i napastowanie seksualne.

Rodzina ojca ogólnie wiedziała, że w naszym domu są problemy, jednak nikt nam nie pomagał. Oni nie chcieli narażać się alkoholikowi. Matka ojca mnie ogłupiała, gdy byłem dzieckiem w podstawówce mówiąc, że chłopcy są ważniejsi dla Boga niż dziewczynki i że w niebie będę sterował statkami kosmicznymi, by mną manipulować bym chodził do zboru. Włączali mi z ojcem telewizor w pokoju, wychodzili do kuchni i szeptali na mój temat, że zrobią ze mnie wyznawcę swojego ruchu i pokażą rodzinie matki, że wygrają wojnę o mnie.

Agresywne plucie na katolicyzm porównywany do kultu Baala, patriarchalny mizoginizm przedstawiający kobietę jako podporządkowaną mężczyźnie, podkreślanie zbawienia z łaski, a nie z uczynków – to wszystko sprawiało, że to wyznanie było dla mojego ojca atrakcyjne.

Gdy poszedłem na studia i zerwałem kontakty z wyznaniem ojca dokuczał mi jak nigdy dotąd. Klika lat później zmarł. W domu miała miejsca przemoc fizyczna, psychiczna , emocjonalna, seksualna.

Fanatyczny pastor w rodzinie dokuczał mi, gdy ,,zdradziłem ‘’ organizację. ,,Nie chce ci się żyć? Może aborcja, eutanazja?’’ Dostałem głośniki - ,,Media Markt – dla idiotów’’.

Wyznawcy organizacji religijnej ojca kojarzą mi się z bohaterami serialu,, Unorthodox’’ stworzonym na podstawie książki pt. ,,Unorthodox: jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów’’.

Zbór udaje kochających się, zjednoczonych ludzi. W rzeczywistości dwie duże rodziny, które tworzą znaczną część zboru walczą ze sobą o władzę. Nowy pastor w wyniku głosowania przejął kontrolę i wykreślił byłego pastora, jego rodzinę i zwolenników z listy zborowników.

Religijny fanatyzm, nienawiść, przemoc domowa, alkoholizm to mieszanka wybuchowa.


To co piszę wystarczająco określa to kim jestem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo