swann swann
505
BLOG

Reset z Izraelem?

swann swann Izrael Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Minister Czputowicz był dziś łaskaw powiedzieć, że Polskę łączą z Izraelem przyjazne stosunki oraz, że w wielu sprawach jesteśmy sojusznikami, a Polska wspiera Izrael. Przytaczam jego słowa z pamięci, ale jak sądzę wiernie oddaje ich sens.  Rozumiem doskonale, że minister Czaputowicz mówi to, co w danym momencie uważa za ważne i wskazane do oznajmienia.  Co nie oznacza wcale, że jest to prawda. Zdaję sobie też sprawę, iż rząd uważa załagodzenie i szybkie zakończenie kryzysu na linii Warszawa - Jerozolima za sprawę priorytetową. I pewnie słusznie. Ale, mnie tam dobrze - nie jestem ministrem spraw zagranicznych i mogę napisać to, co uważam za prawdziwe i słuszne.

Otóż prawdą jest bezsprzecznie to, że przez ostatnie blisko 30 lat Polska wspierała Izrael gdzie i jak mogła. Zarówno  na arenie międzynarodowej jak i w stosunkach dwustronnych. Zrobiła  bardzo wiele dla wskrzeszenia historii i kultury polskich Żydów oraz edukacji młodych pokoleń Izraelczyków.  W publicystyce politycznej w Polsce królowało przekonanie, iż stosunki polsko-izraelskie są znakomite. No może z wyjątkiem trudnej i drażliwej sprawy restytucji mienia żydowskiego. Za te kwestię wszakże najczęściej obwiniano nie państwo Izrael a organizacje żydowskie, głównie z USA. Nikt nie zadawał natomiast prostego pytania: Jak wspiera Polskę Izrael?  W czym i gdzie?  Nie zadawał, bo znał odpowiedź: w niczym i nigdzie. Najwyraźniej uważano bowiem, że brak jawnej niechęci ze strony Tel Aviwu jest wystarczającą rekompensatą za nasze starania. I tak było do zeszłego tygodnia, gdy rząd izraelski pokazał,  mowiąc najdelikatniej, swą szczerą do nas niechęć. Dodajmy od razu, bo to ważne, że uprzednio sam sprokurował intrygę, która posłużyła mu za pretekst do propagandowej i dyplomatycznej napaści na Polskę. Pisałem o tej intrydze  wczoraj, więc nie będę się powtarzał. Okazało się, że nie łącza nas żadne przyjacielskie stosunki a o sojuszniczych nie ma co w ogóle wspominać. Z tego empirycznego dowodu wynika dla nas jedno pytanie stratgiczne i kilka kwestii bieżących.

Strategiczne pytanie brzmi tak: czy powinniśmy zabiegać o rzeczywiste, bliskie i sojusznicze stosunki z Izraelem? Czy mamy w tym realny interes?

Kwestie bieżące można wyliczyć w kilku punktach.

O pierwszej mówił, w przytoczonym na początku notki cytacie minister Czaputowicz. Jest nią załagodzenie i zakończenie obecnego kryzysu. Leży to w naszym interesie.

Druga, to sprawa a właściwie zasada wzajemności.  Musi zacząć obowiązywać w naszych stosunkach bilateralnych.

Trzecia, to ta, że rząd izraelski musi odczuć, że jego działania nie zostaną bez odpowiedzi. Musi zapłacić za             swoje postępowanie.  Mamy w ręku wystarczająco wiele narzędzi tak na polu polityki międzynarodowej jak i stosunków dwustronnych by wiadomość dotarła do adresata. Wiadomość jest prosta: jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Robić to z uśmiechem na ustach i zapewnieniem o , a jakże - przyjacielskich stosunkach.

Na tym, moim zdaniem może polegać reset w stosunkach z Izraelem.

Pozostaje pytanie strategiczne. Czy jest o co zabiegać i czy jest to realne.? Na zasadach wzajemności, rzecz jasna. Na razie pozostawiam je otwartym. Ale nie na długo. Piłka powinna w tej sprawie byc w Tel Aviwie, czy Jerozolimie, jak kto woli.


swann
O mnie swann

 Weteran zimnej wojny. Stary pies, który zna już wszystkie sztuczki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka