Szatonka Szatonka
403
BLOG

"Nie będzie tanga między nami..."

Szatonka Szatonka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

11 listopada. Rada Regencyjna przekazuje Józefowi Piłsudskiemu władzę nad wojskiem. Nocą został rozbrojony niemiecki garnizon w Warszawie.

Ten zlepek słów "Piłsudski" i "Niemcy", dość popularny ostatnimi czasy na Salonie, wrócił do mnie w ostatnią niedzielę, gdy wolny dzień stał się okazją do przejrzenia notek z kilku ostatnich dni. Wśród notek był enty... przy n dążącym niebezpiecznie do nieskończoności... salonowy pean na cześć teorii o ewentualnej koalicji Polski z Hitlerem. Z nieodłącznym przy takich okazjach nazwiskiem Piłsudskiego w tle.

Pewnie nie byłoby tej notki - bo zwyczajowo ignoruję takie tematy - gdyby nie niedawna uroczystość Wszystkich Świętych. I wspomnienie Starszego Pana, który na temat "Piłsudski" i "Niemcy" zawsze chętny był się wypowiedzieć.

Może dlatego, że spotykaliśmy się w szczególnym miejscu i szczególnym dniu. Na cmentarzu, pierwszego listopada. Stawialiśmy znicze w tym samym miejscu, lecz ich płomienie wyrażały co innego. Mój był wyrazem pamięci o ofiarach hitlerowskiego terroru. Starszy Pan stawiał świeczkę kolegom.

Potem krótka, cicha modlitwa i parę słów żalu, że się nie udało. Parę cierpkich słów o krótkowzroczności polskich polityków. I o Francuzach i Anglikach, których - nie wiem, słusznie czy nie - Starszy Pan winił za to, że Piłsudski ostatecznie nie zdołał urzeczywistnić swojej wizji polityki wobec Niemiec. I szybkie pożegnanie, bo przed nim i przede mną wiele grobów było jeszcze do odwiedzenia.

Wypadałoby w tym miejscu dodać parę słów wyjaśnienia. Starszy Pan - niech Pan Sowiniec mu wybaczy - piłsudczykiem nie był. Cenił Marszałka jako dowódcę, szanował za dokonania 1918 roku, nawet Przewrót Majowy doczekał się w jego oczach uzasadnienia. Ale nie popierał polityki ostatniej dekady Piłsudskiego i uważał ją za szkodliwą. Z jednym wyjątkiem - polityka Piłsudskiego wobec Niemiec zawsze była dla Starszego Pana przykładem dalekowzroczności i odpowiedzialności.

Zapewne dlatego kiedy czytam na Salonie fantasmagorie osób opętanych wizją sojuszu Piłsudskiego z Hitlerem... Te wszystkie opowieści o Piłsudskim wielbiącym Hitlera... Nie jestem w stanie tego robić bez ironicznego uśmiechu.

Bo choć drugi znicz od dawna już na tamtym miejscu się nie pali, wciąż mam przed oczami szczupłą postać Starszego Pana. Świadka tamtych dni. I jego szczery żal, że Piłsudski jednak nie doprowadził do końca swojej polityki. Nie doprowadził do wojny prewencyjnej z Niemcami.

W pierwszej połowie lat trzydziestych, w obliczu odradzającego się niemieckiego militaryzmu, Józef Piłsudski podjął decyzję o konieczności rozpoczęcia wojny prewencyjnej z Niemcami. Dopóki jeszcze Polska miała przewagę. Miał przy tym pełne poparcie kręgów wojskowych. I gwarancje Związku Radzieckiego, że nasza wschodnia granica, jakby co, nie zostanie naruszona.

Widać nie bardzo wierzono w te gwarancje, skoro ostateczną decyzję uzależniono - zdaniem Starszego Pana - od opinii sojuszników. Wojna nie doszła do skutku, choć przygotowania do niej były mocno zaawansowane. Nie udało się nam przeprowadzić wojny prewencyjnej, a tym samym zabezpieczyć naszej zachodniej granicy. Jeszcze w tym samym dziesięcioleciu zostaliśmy zaatakowani.


Salonowi zwolennicy sojuszu Polski z Hitlerem uważają się za realistów, swych przeciwników ideowych nazywając romantykami. I choć zgadzam się z nimi, że w sojuszu z nazizmem nie ma krzty romantyzmu, realizmu w nim również nie widzę.
Realizm nie polega na tym, że gdy zaraza dopełza do bram, zaczynamy wybierać między dżumą a cholerą. Realizm polega na tym, aby kilka lat wcześniej zdusić epidemię, dopóki jeszcze mamy taką możliwość.

A że Hitler chciałby sojuszu z Piłsudskim, to... Nie neguję tego.
Ale do tanga trzeba dwojga.

I zasadniczo tyle mam do powiedzenia w dzisiejszy ciepły, rocznicowy wieczór. Dziewięćdziesiąt sześć lat temu Józef Piłsudski, uzyskawszy od Rady Regencyjnej władzę nad wojskiem, rozpoczął krótkie acz skuteczne pertraktacje na temat opuszczenia naszego Kraju przez wojska niemieckie. A wieczorem zaczęto rozbrajać Niemców w Warszawie.



Szatonka
O mnie Szatonka

https://www.youtube.com/watch?v=B1ULWx0eflM

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Kultura