Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew
1641
BLOG

Kulawy realizm - słów kilka z racji rocznicy 1939

Romuald Szeremietiew Romuald Szeremietiew Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 59

W dziejachimage polskiego narodu są zdarzenia, które tworzą jego historię, zapisują się w narodowej tradycji, utrwalają cechy wyróżniające i odróżniające Polaków od innych narodów. Są zdarzenia, które na trwałe zapisują się w świadomości narodowej, sprawiają, że przypominając o nich odczuwamy dumę. Słowa Jana Lechonia, który w wierszu mówił o Polsce: „Że nie ma dziejów piękniejszych niż Twoje./I większej chwały, niźli być Polakiem” przyjmie każdy polski patriota.

Poświęcenie i ponoszone ofiary pokoleń Polaków przeciwstawiających się zaborcom, okupantom, agresorom irytuje tych, którzy nie chcąc ofiar i strat uważają, że należy unikać walki zbrojnej („bić się, czy się nie bić?”), namawiają, aby sprytnymi sposobami układać się z wrogiem i zachować dobra materialne, a zwłaszcza życie, które „ma wartość najwyższą”. Sfera wartości i nakaz, aby dla ich obrony ryzykować życiem jest uznawane przez takich „realistów” za głupstwo nie warte uwagi. Przyjmując jednak taką postawę trzeba by uznać, że nie wolno narażać się broniąc chociażby własnych dzieci, bo i nasze życie ma przecież najwyższą wartość. W takim miejscu pojawiają się uwagi, że należy prowadzić politykę nie narażając życia ludzi, a chcąc to uzyskać trzeba użyć wszelkich środków, zwłaszcza, że w realistycznej polityce jej „cel uświęca środki”. Słyszymy, że dla skuteczności prowadzonej polityki trzeba odrzucać moralność, a nawet czasem ulegać złu zapominając o rzetelności postępowania, dotrzymywaniu umów, lekceważąc coś tak niepraktycznego jak honor.

image

W maju 1939 minister spraw zagranicznych Józef Beck w wystąpieniu sejmowym odrzucając w imieniu Polski żądania Hitlera powiedział, że honor nie pozwala nam podporządkować się Niemcom. Współcześni nam realiści grzmią – Beck to głupiec, powinien był ustąpić Hitlerowi, a doprowadził do zniszczenia państwa. 

Zdarzeniem mocno oddziałującym na świadomość narodową Polaków jest Powstanie Warszawskie ‘44, czyn zbrojny, który miał zapewnić utrzymanie przez Polskę niepodległości. Realiści powiadają – dowódcy AK to zbrodniarze, spowodowali wielotysięczne straty ludzkie i zniszczenie stolicy. Należało siedzieć cicho i przeczekać starcie Niemców z Sowietami.

Makiawelizm 

Nicolo Machiavelli w dziele “Il Principio” (“Książę”) wyłożył swoje poglądy na temat uprawiania polityki. Uważał, że ludzie z natury są źli, a dobro występuje tylko jako kategoria etyczna i w polityce nie odgrywa istotnej roli. W niej decyduje „racja stanu”. Włoski myśliciel twierdził, że władza polityczna jest poza dobrem i złem i może popełniać czyny niemoralne, jeśli to posłuży państwu. Moralność według Machiavellego odnosi się do relacji osobowych, między jednostkami, ale nie powinna wkraczać w sferę polityki. Dlatego autor “Księcia” uważał, że szkodzi chrześcijaństwo chcące ująć politykę w ramy etyki.

Traktat Machiavellego ukazał się w 1532, doczekał się wielu wydań i był bardzo popularny w elitach Europy. Historyk i prekursor badań nad cywilizacjami Feliks Koneczny w pracy “Polskie logos i ethos” (Poznań, 1921), zauważył:„ …Ostatecznie stanęło na tym, że uczciwość przeszkadza polityce, i objawiono światu piątą ewangelię głoszącą nowe przykazanie: Bądź cnotliwym z wyjątkiem imageżycia publicznego. Niecnota w polityce bywała wprawdzie zawsze, ale wytykano ją jako niecnotę; w wieku XIX kazano ją wielbić jako cnotę wyjątkową w dosłownym znaczeniu tego wyrazu. Reguła opiewała: pielęgnuj cnotę; wyjątek nakazywał rzucić cnotę w życiu publicznym, i to pod srogim rygorem, że się będzie inaczej uważanym za głupca. Rygor poskutkował znakomicie. Od spraw najważniejszych przechodziła zasada do coraz mniejszych, aż cały obszar życia publicznego opanowali ludzie mniej skrupulatni. We Francji ludzie z czulszym sumieniem wycofali się całkiem z życia publicznego, a typ polityka „zawodowego” począł się wyradzać w jakąś mieszanina aktora i oszusta. Ten typ rozpowszechnił się szybko po innych krajach i nastąpiło powszechne zatrucie atmosfery życia publicznego.”

Polski punkt widzenia

Profesor Koneczny konstatował, że Europa uznała, iż polityka nie ma związku z moralnością, gdy w przypadku Polaków “nie ma takiej siły, która by nas mogła oduczyć łączenia polityki z etyką”.

W przedmowie do polskiego wydania “Księcia” (2005 r.) czytamy: “Jeżeli w zachodniej Europie wpływ Machiavellego był tak potężny, popularność jego tak ogromna, jak żadnego innego pisarza politycznego, to zupełnie inaczej przedstawiała się sprawa w Polsce. Pomimo bardzo żywych stosunków kulturalnych między Włochami a Polską w XVI wieku ‘Książę’ nie wywarł tu żadnego wpływu na kształtowanie się pojęć politycznych i pozostał prawie nieznany”. Ten fenomen autor przedmowy wyjaśnia: “Głęboka religijność panująca w Polsce sprawiła, że wszyscy bez wyjątku pisarze polityczni uważali moralność za konieczną podstawę wszystkich rządów”.

Koneczny badając dzieje Polski dostrzegał, że naród nie ma celu wytkniętego z góry, np. przez Opatrzność, ale sam go wybiera, działając w historii. A przestrzegając przed próbami poszukiwania wzorów u innych narodów (Czechów, Niemców) i przed zamiarami zmiany charakteru narodowego, wskazywał: “Historycy, statyści, prawnicy, uczeni nasi powołani zaś są nie do tego, by kontynuować próby przerobienia nas na jakiś dziwny naród myślący nie po swojemu, żebyśmy porzucili polskie poglądy, lecz do tego, by polską metodę myślenia uzupełnić odpowiednią metodą działania”.

Moralność a skuteczność

Profesor Koneczny podkreślał, że wpływ moralności na polską politykę nie powinien oznaczać braku jej skuteczności. Spoglądając w przeszłość warto jednak rozważyć jaką politykę polską można uznać za skuteczną bowiem w tym obszarze mamy wiele nieporozumień.

Świat często doświadcza polityki pozbawionej moralności, jednak to nie oznacza, że każda niemoralna polityka jest skuteczna. Mamy w historii liczne przykłady polityki niemoralnej i zarazem nieskutecznej. Do tego wybór moralny powodujący działania doraźnie oceniane jako nieskuteczne, w perspektywie czasu mogą ujawnić całkiem inny efekt.

W działaniach wojennych można wygrywać bitwy, przeprowadzać zwycięskie kampanię, a założonego celu strategicznego nie osiągnąć. W tym przypadku ważną jest perspektywa czasowa by stwierdzić, czy został on osiągnięty. Wielu uważa, że Polska w 1945 przegrała, tymczasem w skutek tamtych działań Polaków w perspektywie kilkudziesięciu lat („Solidarność”) przyszło zwycięstwo - to dlatego na grobach powstańców warszawskich znalazł się napis Gloria Victis, a w herbie stolicy odznaczonym orderem Virtuti Militari jest dewiza Semper invicta. (łac. Zawsze niezwyciężona). To nie jest dowód obsesji martyrologicznych Polaków tylko przekonania, że sprawa, o która toczył się bój jednak wygra i dziś widzimy, że ona rzeczywiście wygrała.

image

Mamy też przykłady z historii, gdy narody wybierały zło, kolaborowały z napastnikami – czy dziś one szczycą się tym, pokazują jako przykłady rozsądnego zachowania, czy odwrotnie, wypierają takie zdarzenia z pamięci – Niemcy np. udają, że nie mają nic wspólnego z Hitlerem. Znamy pojęcie tzw. pyrrusowego zwycięstwa z negatywnym dla zwycięzcy następstwem. O skuteczności nie rozstrzygają wygrane bitwy, ale – podkreślmy - osiągniecie celu określonego w przyjętej strategii. Biorąc to pod uwagę w 1939 Hitler strategicznie przegrał (wybuchła wojna światowa), a Beck wygrał – wojna z Niemcami nie była izolowanym konfliktem polsko-niemieckim. W strategicznym wymiarze zgodna z honorem polityka Becka, a nie amoralna polityka Hitlera, okazała się skuteczną. Tego krytycy Ministra zrozumieć nie potrafią!

Spojrzenie w przyszłość

Jedną z podstawowych potrzeb życiowych człowieka jest bezpieczeństwo. Pojawienie się zagrożeń odczuwane jest jako wyjątkowa dotkliwość. Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo ludzie łączyli się w grupy, które z upływem czasu kształtowały się jako wspólnoty narodowe, tworzyli państwa. Jednak w życiu chodzi nie tylko o to, aby je bezpiecznie przeżyć. Gdyby do tego ograniczyć egzystencję, to ludzie nie różniliby się od zwierząt. Profesor Koneczny, zauważył, że “naród jest to społeczność ludów zrzeszonych do celów spoza walki o byt.[…] Gdy naród nie ma innego zajęcia jak tylko sama walka o byt, gdy przyświecają mu same tylko cele ekonomiczne, zbliża się do upadku”. Jeśli skonfrontujemy to z rozkładem współczesnych społeczeństw goniących za wygodą i hołdujących nieograniczonej konsumpcji, to spostrzeżenie Konecznego znajduje swoje potwierdzenie.

Żyjemy w czasach powszechnie praktykowanego “makiawelizmu”. Celem polityków stało się zdobywanie władzy za każdą cenę, także manipulacją i oszustwem wyborczym, mamieniem wyborców. Krzykliwe reklamy, skandalizujące doniesienia medialne i propagandowy zgiełk zastępuje poważną i odpowiedzialną dyskusję o potrzebach narodu i państwa. Politycy nie cieszą się dobrą opinią, Polacy uważają bowiem, że polityka stała się profesją bez moralności. Rozziew między tym, co przekazuje polska narodowa tradycja, przekonanie Polaków, że polityka powinna być zgodna z moralnością, a tym, co prezentują środowiska polityczne, generuje stany zagrażające istnieniu państwa polskiego. Naprawa będzie możliwa, jeśli walka o władzę zacznie zmieniać się w „roztropną troską o dobro wspólne” – jak politykę określał św. Jan Paweł II.

Polityka, zgodna z moralnością, jest niezbędna nie tylko Polsce, potrzebna jest Europie w odnajdywaniu sposobów przezwyciężania rosnącego w siłę zła. Przyszłość Polski, ale i Europy zależy od tego, czy w polityce zaczną obowiązywać zasady moralne, czy wezmą górę dążenia moralność odrzucające i hipokryzja.

image

Opublikowane na stronie

image

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka