Wlepka na budepesztańskiej ulicy
Wlepka na budepesztańskiej ulicy
r.szklarz r.szklarz
177
BLOG

Uzależnienie ceną za pomoc

r.szklarz r.szklarz Gospodarka Obserwuj notkę 3

 Czy zawarte z Cyprem porozumienie uratuje ten niewielki kraj i jego sektor bankowy przed bankructwem? Szczerze mówiąc nie sądzę i nie wydaje mi się, żeby ratującym w rzeczywistości właśnie na tym zależało. 

Cypr jako raj podatkowy był dla rządów europejskich solą w oku. Dzięki polityce gospodarczej prowadzonej przez wyspę, niskim podatkom i wolności przepływu kapitału gwarantowanego przez Unię Europejską możliwe było unikanie fiskusa we własnym kraju. Także polscy przedsiębiorcy chętnie korzystali z tej furtki. 

Tak naprawdę nic nie można było z tym zrobić - do czasu. Gdy tylko system w systemie bankowym pojawiły się trudności spotęgowane jeszcze przez decyzję Trojki o umorzeniu 70 proc. wartości greckich obligacji, a rząd w Nikozji został zmuszony do dokapitalizowania banków, chętnie zaproponowano mu "pomoc". Oczywiście nie za darmo. Warunkami uzyskania pomocy w wysokości 10 mld euro były m.in. podniesienie podatku CIT, wprowadzenie nieistniejącego wcześniej podatku od zysków kapitałowych oraz, co wzbudziło największe kontrowersje - tzw. podatku od lokat. Wszystkie te działania nie tylko podkopały wiarygodność systemu bankowego, ale także doprowadziły do zniszczenia raju podatkowego na wyspie. Europa wyeliminowała konkurenta podatkowego i konkurencyjny system bankowy. Te działania doprowadzą do upadku system finansowy, który dotąd produkował 8,8 proc PKB Cypru i wymuszą, po bolesnym okresie przejściowym, przeorientowanie gospodarki na inne sektory. 

Cała sytuacja przypomniała mi wydarzeniach sprzed roku, kiedy to idąc budapesztańskim bulwarem wzdłuż Dunaju, natknąłem się na wlepkę z przekreślonym skrótem "IMF" (International Monetary Fund - Międzynarodowy Fundusz Walutowy). Warto przypomnieć, że MFW jest jedną z organizacji wchodzących w skład "Trojki" ratującej teraz Cypr.

W zeszłym roku Victor Orban toczył z tą właśnie organizacją negocjacje w sprawie przyznania pożyczki w wysokości 15 mld euro, mającej wspomóc kulejącą gospodarkę Madziarów wydostać się z kryzysu. Oczywiście, tak jak w przypadku wyspy Afrodyty, nie była to pomoc bezwarunkowa. Oczekiwania dotyczyły m.in. (cytując za portalem wyborcza.biz) "cięć emerytur podwyższenia wieku emerytalnego, redukcji zasiłków rodzinnych, podwyżki podatku PIT, przyspieszenia prywatyzacji, zmniejszenia biurokracji i zlikwidowania (dopiero co wprowadzonego) podatku bankowego" Długa lista. Za długa - negocjacje w sprawie przyznania pożyczki zostały przerwane, a potrzebne środki pozyskano poprzez znacjonalizowanie oszczędności emerytalnych obywateli (zarządzanych przez prywatne fundusze). 

Nie ma nic za darmo. Pomoc finansowa służy nie tylko utrzymaniu stabilności w strefie euro, lub (jak w przypadku Węgier) w Unii Europejskiej ogólnie. Za pożyczką pomocową zawsze idą pewne żądania, które służą osiągnięciu przez pożyczkodawcę określonych celów politycznych. Uzależnienie ekonomiczne jednego państwa od innego zawsze ciągnie za sobą, bardziej lub mniej oficjalne, uzależnienie polityczne. 

r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Gospodarka