Herian Herian
24
BLOG

Mijanka

Herian Herian Polityka Obserwuj notkę 0

Z kolejnej wizyty zagranicznej Prezydenta Polski robi się groteska. Nic się nie udaje. W Gruzji zawinili być może Gruzini. Teraz nikt nie zawinił osobiście, ale tak zwana siła wyższa pomieszała precyzyjnie wytyczoną marszrutę naszego Pierwszego Obywatela.

Jak zapewniał M.Kamiński Prezydent Kaczyński był doskonale przygotowany do wizyty w pałacu cesarskim. Przypuszczam nawet, że mógł przejść cykl szkoleń z japońskiej dyplomatycznej etykiety.  Wiedział np. kiedy może do Cesarza wyciągnąć rękę, a kiedy nie.

Trudno sobie wyobrazić sytuację odwrotną. Oto japoński monarcha odwiedza Polskę, leci długo przez świat, a kulminacją jego fatygi miałoby być uściśnięcie dłoni polskiego Prezydenta. Nie wyobrażam sobie, aby którykolwiek, słowiański Prezydent, ba Prezydent europejski zaniemógł na tyle skutecznie, że czynność ta byłaby niemożliwa. Jest to o tyle uprawnione stwierdzenie, ponieważ europejscy prezydenci to takie robocopy: wszędzie ich pełno i zawsze są do dyspozycji.  Jeżdżą, latają, spotykają się co kilka tygodni w różnych konstelacjach i z kimkolwiek, kto ich zaprosi. Nie tak jak jakiś japoński Cesarz wychowany w izolacji od świata. Bywa i tak, że jak jeden leci do państwa drugiego prezydenta, to ten drugi akurat wylatuje do państwa trzeciego! Wszyscy są w ruchu i nikt nie narzeka na dolegliwości sprawowania władzy.

Prezydent Kaczyński ma pecha. Tak jakoś mu się zwyczajnie nie wiedzie. Nie spotka się z dalekim Akihito, ani z bliskim Sarkozym. Sarkozy natomiast spotka się w Polsce (!) z dalekim Dalajlamąi innymi bliskimi, chociażby Jose Manuelem Barroso.

Wynika z tego, że Polska jest przyjaznym krajem w którym każdy może spotykać się z każdym. Warunek jeden: naszego Prezydenta w tym czasie być nie może. Wtedy wszyscy czują się jak u siebie.

Herian
O mnie Herian

WAU_tab('d5grk38p8d45', 'right-upper')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka