Herian Herian
25
BLOG

"Nie zamieniłbym się życiorysem z Kaczyńskim i redakcją z Janke"

Herian Herian Polityka Obserwuj notkę 0

    Od jakiegoś miesiąca zaczęło mi wisieć. Nie zaczął, a zaczęło podkreślam. Doznałem bowiem wielkiego wyróżnienia ze strony administracji S24 i moje refleksje ocenione zostały w kategorii wrogich ideowo, emocjonalnie, „złych" lub „niedobrych" smakowo, postów, jak sądzę. Zostałem więc powoli wypraszany z salonowych włości, po cichu, ale stanowczo - bez zbędnych ceregieli, choć po świńsku zza węgła. I stan wypraszania trwa nadal. Nie dam jednak wiary w to, aby niezależni publicyści, gardzili odmiennością poglądów. Nie będę też zgadywał komu się nie spodobałem, bezpośrednio.

Starałem się przestrzegać zasad nie będąc jednocześnie żołnierzem w armii salonowych klakierów (Drogi Igorze, He, He Krzysiu, Cudowna Kataryno, itd.). Z tego co zauważyłem w trakcie swojej bytności w S24 los podobny do mojego podzieliło kilku wytrawniejszych ode mnie blogerów. Gdzie mnie tam się równać do Paliwody, czy Ketman (Ketmana byłoby Maleszki). Zdarzyli się i tacy, którzy sami podziękowali za uwagę. Ale uparty jestem, bo moja ideologia nazwijmy ją skrótowo - centrum wymaga otwartego umysłu i odwagi. Nie znikam więc, a nawet się nie obrażam.

Zastosuję jednak dzisiaj metodę testu na rzeczywistą, lub wydumaną przeze mnie, zależność salonowej publicystki. Zależność myśli i poglądów. Od kogo lub od czego? Na to pytanie każdy uzależniony sam sobie odpowie, jak zechce. Poniższy tekst skopiowałem bez zgody autora. Nie jestem od niego uzależniony. Nic mu nie jestem winien, ani on mnie. Nie znam go nawet osobiście, choć wiem kim jest w realnej rzeczywistości. Sam być może nie życzyłby sobie tej publikacji, ryzyko biorę więc na siebie. Bo tak, jak w pierwszym zdaniu tego postu....


"Nie zamieniłbym się życiorysem z Kaczyńskim i redakcją z Janke"

Wartości, przyzwyczajenia i tradycje Polaków, zdecydowanie konserwatywne, zostały podkręcone do poziomu sekty lub bojówki: bij Żyda, bij pedała, Europa nas zgwałci, wieszajmy krzyże w hipermarketach, Chrystusa ogłośmy królem polski. Efekt wyżej wymienionych zabiegów, długo nie dał na siebie czekać. Gdy myślę kim jest konserwatysta, przed oczyma staje mi Bartoszewski, ten sam co w 2005 roku wspierał Lecha Kaczyńskiego i był jego doradcą. Ale Bartoszewski nie był dość wyrazisty, Bartoszewski był zbudowany z imponderabiliów. Dlatego Bartoszewski usłyszał, może nie od samych Kaczyńskich, ale ich szerokiego zaplecza, że jest Żyd, dupa nie profesor, ruski agent i niemiecki kolaborant, który sprzedawał ludzi, czy tam Żydów, w Oświęcimiu. Cóż miał robić Bartoszewski, kulturalnie pożegnał się z „bydłem" i poszedł do liberałów z PO. Podobnie rzecz się miała z Sikorskim, mało kto pamięta, ale konserwatystą i to radykalnym, takim co należał do partii Olszewskiego, ale i ten usłyszał, że ma o jedno obywatelstwo za dużo, żonę Żydówkę i Amerykankę, no i oczywiście jest ruski agent. Był w PiS Mężydło, człowiek legenda opozycji, ballady o nim pisano i wyleciał, bo nie oddał miejsca faworycie Rydzyka Sobeckiej. Bogdan Borusewicz wpierał Kaczyńskich dopóki się nie dowiedział, że rozpoczął strajk w stoczni na zlecenie SB. I tak można do jutra rana.

Problem polskiej prawicy skupionej wokół PiS jest jeden i nazywa się fanatyzm łamane na radykalizm. Żadna partia polityczna, która się odwołuje do poziomu instynktów i odruchów bezwarunkowych nie może funkcjonować inaczej niż jako niszowa partia dla niszowych wyznawców. Polska prawica jest szaleńcem, który widział UFO i jest przekonany, że rządzą nami obcy. Jakkolwiek jest, a nawet jeśli tak jest jak głosi Kaczyński, Rydzyk, Macierewicz, że rządzą nami aferzyści, esbecy i ruski wywiad, to z takim przekazem fanatyczna prawica nie ma najmniejszych szans. Ludzie i sposób w jaki przekazuję się prawicową „ewangelię" wyklucza jakiekolwiek szersze poparcie. I choćby się Ziemkiewicz, Zybertowicz, Wildstein, Janke zesrali z wysiłku, tłumacząc „wykształciuchom" jak się dają prowadzić na rzeź, to nie udźwigną, taki to ciężar. Ciężar głupoty i ciężar fanatyzmu. Choćby Niesiołowski sypał w latach 70, gdy został przyłapany na wysadzaniu Lenina, to większość ludzi zdrowych na ciele i umyśle uzna, że nie jeden narobiłby pod siebie, gdyby trafił na esbecką komendę. I większość normalnych zdrowych na ciele i umyśle ludzi, dostanie torsji, kiedy usłyszy Kaczyńskiego, co przesiedział stan wojenny pod pierzyną w roli recenzenta życiorysu Niesiołowskiego. To brzmi tak jakby Stefan Maca z KS Metalowiec Maciejowice, który grzał ławę, podsumowywał kiks Deyny, mówiąc że po tym co widział, nie zamieniłby się z Deyną na życiorysy.

Jeśli rozwiedziony Gosiewski poucza rozwiedzionego Dorna, jeśli dekownik Kaczyński recenzuje partyzanta Niesiołowskiego, jeśli Dorn, który zeszmacił się jako marszałek, a potem jako polityk pisze moralną odezwę do Komorowskiego, jeśli Lech Kaczyński mówi opijaństwie Kwaśniewskiego i kulturze Palikota, pijąc i klnąc do obywateli, to każdy normalny, przyzwoity człowiek się wyrzyga. Bardzo mi przykro, że ta dosadnie, ale może w końcu coś dotrze. Ze sztandarem dulszczyzny nie da się budować konserwatyzmu, da się zbudować zupełnie niepotrzebnie obśmiany termin „ciemnogród". Nie ma lepszego terminu do zobrazowania całości. Ciemnogród IVRP zasiedli ludzie, którym odruch bezwarunkowy zastępuje myślenie i dotyczy to polityków, mediów i sporej części wyborców. Rozumiem, że można się nie zgadzać z Michnikiem, z Kwaśniewskim, że można uważać IIIRP za kraj pełen patologii, rozumiem, bo sam tak uważam. Ale jeśli ja ma zamienić Michnika na Rydzyka, Kwaśniewskiego na Kaczyńskiego, Milera na drugiego Kaczyńskiego, Dyducha na Kurskiego i w konsekwencji IIIRP na IVRP, to ja się nie wstydzę przyznać, że wybieram Tuska i II Irlandię. Rozumiem, że można myśleć inaczej niż myślą coraz bardziej dziadziejące media i dyżurne autorytety, sam myślę inaczej, ale zamienianie TVN na Trwam, GW na GP i Bartoszewskiego na Zybertowicza/Nowaka, nie jest przejawem inteligencji, ale degradacji umysłowej. Rozumiem, że skupione wokół S24 środowisko wiecznych przegranych nosicieli strasznej polskiej tajemnicy, rozpaczliwie broni swego matecznika.

Rozumiem, że można mieć taką czy inną linię redakcyjną, ale stawianie w „Niezależnym forum publicystów" w jednym szeregu indywiduum w gatunku Nicpoń, autora bełkotu ideologicznego pisanego stylem topora i łomu, obok intelektualisty Sadurskiego, piszącego tak, że słowa go kochają i co więcej piszącego tak, że da się przeczytać i nie zgodzić, jest jakąś potworną aberracją redakcyjną. Rozumiem, że można być politykiem brzydkim, kontestującym współczesne wymogi hollywoodzkiego uzębienia i naciągania skóry na policzki, sam bym tego nie robił. Rozumiem, że można nie mieć ambicji osobistych i materialnych. Ale grzmieć do wszystkich próchniczym uzębieniem, z pozycji starego kawalera żyjącego na kubku matki, że się wie najlepiej jak żyć mają inni, to już nie jest bezczelność, to jest kliniczny objaw, nieuleczalny jak podejrzewam.

Rozumiem, że można wymagać od innych heroizmu, ale z pozycji maminsynka recenzować tych co próbowali i się potykali, to nie jest arogancja, to jest agonia klinicznych objawów. Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że ludźmi podłymi, małymi, bezczelnymi, miernymi intelektualnie, nie da się? Nic się nie da. Gdybym chciał dołączyć do polskiego konserwatyzmu pod szyldem PiS, musiałbym najpierw zamienić mieszane życiowe postawy, na permanentną podłość, a potem pouczać sąsiadów, musiałbym idee zamienić na ideologię, musiałbym myślenie zastąpić odruchem bezwarunkowym. Innymi słowy dajcie mi Margaret Thatcher i konserwatyzm w takim wydaniu, a w następnej sekundzie zamiatam Tuska pod dywan. Kiedy mi wciskacie polityka Kaczyńskiego, „katolika" Rydzyka, „prawicowe" środowisko medialne i wyborcę Nicponia, a całość pakujecie w opakowanie „konserwatyzm plus prawica", to bardzo przepraszam, ale jeśli nawet powstrzymam torsje, myślenia nie jestem w stanie powstrzymać.

Matka Kurka

Herian
O mnie Herian

WAU_tab('d5grk38p8d45', 'right-upper')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka