Szylkret Szylkret
1472
BLOG

Lądowy bunt na Bounty

Szylkret Szylkret Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 105

     Bohater ostatnich dni Marian Banaś nieoczekiwanie zakończył bezpłatny urlop i wrócił do pracy. A właściwie to nie wrócił, tylko przystąpił, bo za dużo to on do tej pory w tym NIK-u nie popracował. Prezes wydał oświadczenie, w którym pojechał z dość grubej rury: "Dzisiaj przystąpiłem do wykonywania konstytucyjnych i ustawowych obowiązków(...) Stanowczo również oświadczam, że będę bronił niezależności i bezstronności Najwyższej Izby Kontroli jako naczelnego organu kontroli państwowej" - i tu się rodzi pytanie - przed kim? Czyżby niezależność Izby była zagrożona? Jeżeli tak to przez kogo?
     Nie zabrakło również deklaracji godnościowej wyrażonej poprzez użycie formy "moja osoba". Oznacza to, że osoba Banasia jest czymś odmiennym a przynajmniej nietożsamym z Banasiem jako takim: "Deklaruję, że będę przeciwstawiał się wszelkim próbom ataku na moją osobę jako Prezesa Najwyższej Izby Kontroli." Czyli próbom ataku na Banasia jako prywatnego Banaś nie będzie się przeciwstawiał, natomiast jeśli atak nastąpi na osobę Banasia jako Prezesa NIK - to będzie. Tylko jak to rozróżni?
     Pojawia się też ton cierpiętniczo-martyrologiczny: "Zmanipulowane i kłamliwe doniesienia medialne mające na celu zdyskredytowanie mojej osoby niewątpliwie stanowią formę zemsty tych środowisk, które w wyniku przeprowadzonej reformy służb skarbowych i celnych utraciły dotychczasowe wpływy na możliwość podejmowania najważniejszych decyzji w Rzeczypospolitej Polskiej". Zapewne tak, tylko co z wynikami kontroli oświadczeń majątkowych przeprowadzonych przez CBA? A jeśli są, jak ćwierkają wróble, rażące nieprawidłowości, to co z poświadczeniem bezpieczeństwa wydawanym przez ABW? Mariusz Kamiński ma problem.

     Jeśli CBA wypchnie sprawę do prokuratury, to problem Banasia stanie się również problemem Ziobry. Czyli kłopot rośnie. No chyba, że się okaże za chwilę, jak to w dobrej zmianie, że nie ma żadnej sprawy a nieścisłości w oświadczeniach i unikanie podatków to nic takiego - jesteśmy przecież jedną biało-czerwoną drużyną. W końcu już kardynał Mazarin zwykł mawiać, że cła płacą tylko ci, którzy nie mają przyjaciół.

     To już kolejny bunt, bo chwilę temu sędzia TK, jak najbardziej dobrozmienny, dr hab. Jarosław Wyrembak wydał oświadczenie,     w którym wprost napisał o „podejmowaniu działań, dla których nie znajduje żadnej legitymacji prawnej" i  „rażąco naruszają elementarne reguły praworządności". Przez kogo? Przez odkrycie towarzyskie Większego Prezesa - Julię Przyłębską, piastującą urząd Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Wyrembak „wyraża swoją dezaprobatę wobec sposobu sprawowania przez Panią Julię Przyłębską funkcji Prezesa Trybunału Konstytucyjnego" i „zwraca się z apelem o pilne zrzeczenie się tejże funkcji". Powiedział głośno to, o czym wszyscy wiedzą od dawna.
Robi się ciekawie.

Szylkret
O mnie Szylkret

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka