Wstęp
Był czas palenia czarownic na stosie.
Był czas podatków od okien w 1695 roku w Wielkiej Brytanii.
W najbliższym nam czasach w Polsce byli kułacy, zaplute karły reakcji itd..etc...etc...etc.
Każda,... każda ideologia musi posiadać wroga.
Dzisiejsza nam neomarksistowska ideolo ma następujących głównych wrogów:
-1). to, że człowiek ma dwie płci, a powinien mieć ich co najmniej 60ąt, alibo jeszcze więcej,
-2). wszystkie płcie (w ilości niezmierzonej) powinny być równe (czyli nierozróżnialne),.
Ja sobie jeszcze jako tako wyobrażam, że z chłopa można zrobić babę wycinając mu jądra i prącie, a w zamian wstawić zużytą rurę wydechową BMW. aby nie zarastało.
W przypadku płeci' przeciwnej nie wiem czy przyjęłoby się wszczepienie oprzyrządowania wieprza.
A tymczasem dla niewiernych powstał nam dodatkowo nowy neomarksistowski wróg CO2 (na wzór podatku od okien).
To ten wróg, który powoduje, że rośliny żyją, rozwijają się, dają tlen i ochłodę.
*
Ale do meritum neomarksistowskiego klimata'
Tu pojęcie klimatu nie ma znaczenia.
Tu jest handel powietrzem, bo już Słońcem z lat 1695 nijak nie idzie -kużden' głupi wie!.
Przecie' jakie Słońce jest kużden' widzi, a tego CO2 nie widzi- tak więc będzie lżej znaleźć tego dyżurnego "zaplutego karła neomarksistowskiej rewolucji" , a przy okazji zarobić bajońskie sumy na głupcach!
Rzecz w ociepleniu klimata' tkwi gdzie indziej, tkwi w mechanice nieba..
Wiedzieli o tym i pisali o tym ludzie z daleko głębokiej starożytności posługujący się sanskrytem-do dzisiaj nie do końca jeszcze przetłumaczonym.
Szkice poglądowe:
Dzisiaj znamy następujące czynniki zmian klimatu:
1. precesja osi Ziemi, której kąt wierzchołkowy stożka precesji wynosi ok. 24 stopnie- to b. duża wartość.
Okres precesji T wynosi około 26 tys. lat, oś ziemi obraca się o 1° w ciągu 72 lat (rok platoński).
Tarcza(twarz) Ziemi kolebie się (w relacji do padania promieni Słońca) jak ten aniołek w stajence , w podzięce za pieniążka.
Na pewne obszary Ziemi zmiennie padają prostopadle, a na inne skośnie i znowu zmiana.
Najgorzej w punktach ekstremalnych "a" i "c".
Ale po neomarksistach za 27 000 lat nie będzie najmniejszego smrodu!
2.Zmiany mimośrodu orbity ziemskiej e=c/a:
Wartości mimośrodu orbity Ziemi waha się między 0.058 a 0.005. Cykl takich zmian trwa ok. 95 tys. lat. Obecnie wartość mimośrodu orbity ziemskiej wynosi e=0.0167. Ta wartość będzie stopniowo maleć, więc orbita będzie się stawała coraz bardziej kołowa, a klimat coraz bardziej łagodny. Powinno to znaleźć swoje odzwierciedlenie w szybszym przyroście pokrywy lodowej za kołem podbiegunowym.
Ale za 95 000 lat po neomarksistach nie będzie nawet szczątkowego tła smrodu!
3.Nutacja
Nutacja jest to zmiana wartości kąta pomiędzy osią obrotu ziemi i biegunem ekliptyki (płaszczyzną równika i płaszczyzną ekliptyki). Te zmiany są spowodowane grawitacyjnymi oddziaływaniami między Ziemia i Księżycem. Im mocniej ziemia jest nachylona do płaszczyzny ekliptyki tym większe są różnice termiczne między skrajnymi porami roku, spowodowane różnicami nasłonecznienia obszarów ziemi. Szczególnie odczuwalne jest to na kole okołobiegunowym, którego zasięg jest w stopniach wynosi 90° – kąt nutacji.
Dla ziemi wartość tego kąta waha się pomiędzy 22,1° a 24,5°, a okres tych zmian to około 41 tys. lat.
Ale po 41 000 lat po neomarksistach, trymerMansie nie będzie śladu.
*
Czy można tej głupocie coś zaradzić?...?????????????
Skarżył się i ubolewał już Adam Mickiewicz w "Pan Tadeusz" słowami:
Ach, ja pamiętam czasy, kiedy do Ojczyzny
Pierwszy raz zawitała moda francuszczyzny! (czyt. genderowszczyzny)
Gdy raptem (neomarksitowskie) paniczyki młode z cudzych (i własnego) krajów
Wtargnęli do nas hordą gorszą od Nogajów,
Prześladując w Ojczyźnie Boga, przodków wiarę,
Prawa, obyczaje, nawet suknie stare.
Żałośnie było widzieć wyżółkłych młokosów,
Gadających przez nosy, a często bez nosów,
Opatrzonych w broszurki i w różne gazety,
Głoszących nowe wiary, prawa, toalety.
Miała nad umysłami wielką moc ta tłuszcza,
Bo Pan Bóg, kiedy karę na naród przepuszcza,
Odbiera naprzód rozum od obywateli.
I tak mędrsi fircykom oprzeć się nie śmieli,
I zląkł ich się jak dżumy jakiej cały naród,
No już sam wewnątrz czuł choroby zaród;
Krzyczano na modnisiów, a brano z nich wzory;
Zmieniano wiarę, mowę, prawa i ubiory.
Była to maszkarada, zapustna swawola,
Po której miał przyjść wkrótce wielki post - niewola!
*
Tak też i tu, i teraz astronomowie zlękli się klimata'!
