Oczywiście prezes Prawa i Sprawiedliwości nigdy wprost nie powtórzył słów , z których wypowiedzenia "zasłużyła Agnieszka Holland. Jeśli jednak chodzi o powrót do władzy, o którym pieją wszystkie pisowskie koguty, jakby grzędy władzy już na nich czekały, to wygłaszane idee idą właśnie w tym kierunku Władza rudej wrony to tylko coś w rodzaju przerwanej dekady, po której to przerwie, oni powrócą do władzy i kontynuować będą to, co robili przedtem.
I tutaj powstaje fundamentalne pytanie! Czy powinniśmy dopuścić do władzy PiS jaki znamy z roku 2023? Czy taki własnie PiS potrzebny jest Polsce i Polakom? Taki, czyli jaki? No właśnie. Żelazny elektorat zaraz odsądzi mnie od czci i wiary, ale czy to się komuś podoba czy nie, partia ta nie była jedynie partią czyniących dobro, aniołów, a to, co robiła nie zawsze służyło Polsce.
W kwestiach gospodarczych udało się Prawu i Sprawiedliwości uzyskać wyjątkowo dużą wartość dodaną. Podobnie w ściągalności podatków, bezpieczeństwa i sile polskiej złotówki. Staliśmy się posiadaczami gigantycznych rezerw złota, a budżet państwa wzrósł dwukrotnie. Jednocześnie, państwo stworzyło parasol socjalny w postaci 500+, a potem 800+ praktycznie nad całym społeczeństwem i finansowo wsparło emerytów Było tak dobrze, a jednak się Spier***iło. Jak to możliwe?
Stało się tak dla tego, że Jarosław Kaczyński nie grał z nami w otwarte karty. Nie wiem czy owe myślowe zniewolenie samo się w nim wyroiło, czy też zaszczepił mu je ktoś z jego otoczenia, ale fiksacja na tle zaakceptowania Polski z przewodnią rolą Prawa i Sprawiedliwości przez Unię, a w szczególności przez komisję europejską, stała się dla niego upragnionym graalem, który za wszelką cenę musiał zdobyć. Być może wynikało to z jakichś utajonych kompleksów, potrzeby akceptacji przez czynniki wyższe, albo była jakaś inna przyczyna pchająca go do tego, ale właśnie dla tej idei, w nadziei na unijną akceptację Prawa i Sprawiedliwości i jego samego, pozbył się agresywnej i anty unijnej Szydło, zastępując ją eurokratą Morawieckim. Ten do fiksacji Kaczyńskiego dołożył swoją, ktorą było pozyskanie za wszelką cenę europejskich funduszy. Doszło nawet do tego, że kiedy nic nie było jeszcze wiadomo, kazał wydrukować i rozwiesić po Polsce plakaty wprowadzające Polaków w błąd, że Morawiecki już te pieniądze pozyskał. Jak skończyła się chryja z KPO wszyscy dobrze wiedzą - grosza nie zobaczyliśmy!
Na domiar złego, Prawo i Sprawiedliwość w stosunku do polskiego społeczeństwa, wprowadziło wyjątkowo kłamliwą i cyniczną politykę informacyjną. Takie persony jak minister spraw zagraniczny Czaputowicz, czy minister ds. Unii Europejskiej Szymański na polecenie Warszawy prowadzili politykę pełnej uległości i koncyliacji względem Brukseli, taką samą politykę prowadził później pisowski komisarz ds rolnictwa Janusz Wojciechowski. Polska opinia publiczna otrzymywała zaś przekaz o wielkim, oporze, kontestacji i niezgodzie pisowskich polityków wobec brukselskich ustaleń. Zaś oświadczenia o " nie oddaniu Unii nawet guzika" miał na ustach każdy pisowski funkcyjny.
W takim dualizmie żyliśmy blisko osiem lat, jednak szczególnie szkodliwy zaczął on się robić pod koniec drugiej kadencji Prawa i Sprawiedliwości, kiedy zaczęto realizować tzw. kamienie milowe czyli szereg głębokich, uderzających nas politycznie, społecznie i materialnie ustępstw Polski względem komisji europejskiej. Wszystko to w imię martwej jak prosię dotknięte pomorem, obietnicy komisji europejskiej, obietnicy której ta nigdy nie zamierzała dotrzymać, przekazania Polsce środków z KPO. Do końca trwania rządów PiSu owe KPO było jakąś obłędną idea fix tak Kaczyńskiego jak i Morawieckiego.
Na szczęście w dobie wolnych mediów informacja o owym polityczno medialnym dualizmie w relacja z Unią Europejską zaczął wyciekać do społeczeństwa. Ludzie poczęli zadawać sobie pytanie: jak to do cholery jest, że na wiecach wyborczych prezes krzyczy "koniec uległości względem Unii", a w tym samym czasie Morawiecki podpisuje kolejne kamienie milowe. Do ludzi zaczęło także docierać to jak wielką obłudą kieruje się Kaczyński łgając tak bezczelnie prosto w oczy własnemu narodowi. Myślę, że właśnie takie podejście do spraw Unii Europejskiej i owe wiernopoddańcze dogadywanie się z nią ponad głowami Polaków, przyczyniło się do klęski wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich wyborach. Całkowity brak refleksji w tej partii na temat owego obrzydliwego szalbierstwa, nie wyciągnięcie wniosków ze swoich błędów i zwyczajnych oszustw, zmusza do zadania pytania, czy chcemy aby ta własnie partia bez poważnych zmian wewnętrznych, bez wymiany zgranych, lansowanych przez prezesa postaci i bez rozliczenia się ze swoich działań, ponownie powinna przejąć władzę?
Inne tematy w dziale Polityka