Robert Biedroń się wygadał.

Sytuacja homo i less w Polsce jest tragiczna i dramatyczna. Chodzą kanałami. Zbierając się w katakumbach. Biegają za nimi stada oszalałych z nienawiści homofobów z siekierami i nożami chcąc im zrobić kęsim. Homofobów dodajmy sterowanych przez wiadome radio i telewizję co to nie dostała koncesji na multipleksie. Ciągle padają ofiarami represji co najmniej słownych (mowa nienawiści). I w ogóle sytuacja Żydów w III Rzeszy była lepsza niż kochających inaczej w Polsce. Taki obraz wyłania się z opisów w mediach salonikowych z niezawodną Gazetą Wyborczą na czele. Mają o tym też świadczyć rozliczne "badania" naukowe. Zwykle robione przez samych kochających za pomocą znanej światowej metody naukowej polegającej na zbieraniu wpisów na stronach internetowych przeznaczonych dla kochających inaczej. I oto nagle w weekendowej GW, tej samej, która martyrologię kochających inaczej widzi na każdym kroku naczelny gej III RP oświadcza, że jest szczęsliwy. Ba oświadcza, że całe życie jest szczęśliwy. A tzw. comingoutu dokonał ładnych 10, o ile nie więcej lat temu. Gdzie więc owe prześladowania i masakry dokonywane masowo na gejach w Polsce? Czyżby ich nie było? O nie one istnieją. Istnieją w głowach tzw. działaczy gejowskich bo pod pozorem ich istnienia można kosić ładną kasę z najróżniejszych programów służących zwalczaniu homofobii, krzewieniu tolerancji, itp. tak hojnie rozdawanych przez UE i międzynarodówkę gejowską. Rozdawanych hojnie pod jednym warunkiem. W danym kraju musi szaleć niespotykana w dziejach świata homofobia. Co należy udowadniać na każdym kroku. Inaczej kasa pójdzie kolo nosa i trzeba by było wziąc się do jakiejś uczciwej roboty. A tak można całkiem wygodnie żyć latami z nazwę to "działaczowania" na froncie gejowsko-lesbijskim. Tak więc wszelacy działacze i działaczki korzystając z maksymy Stalina, że w ramach postępów socjalizmu walka klas się zaostrza muszą udowadniać w ramach swych żywotnych w sensie dosłownym interesów (z czegoś trzeba zyć), że w ramach krzewienia tolerancji i zwalczania homofobii to ostatnie zjawisko się zaostrza. Niestety czasem coś się tam wypsnie jak posłowi Biedroniowi, że wcale aż tak źle w tej czarnosecinnej i ciemnogrodzkiej Polsce tym homo i less nie jest. I cała "ideologia" holocaustu dokonywanego w Polsce na ww. okazuje się zwykłym humbugiem.

Przy okazji należy też podziwiać czujność klasową posła, który od razu wykazał zaciekawienie tym kto tu może w sejmie jest lub był trans i się nie ujawnił. Niestety posłanka Grodzka nie chce mu tego ujawnić. W końcu trans też muszą mieć jakieś "paliwo" dla ciągnięcia kasy na swe działaczowanie.

P.S.

Zmieszczam skany z wypowiedzi Biedronia i Grodzkiej bo GW wyjątkowo dba o to aby nie ukazały się one w internecie. Oto link do wywiadu gdzie padły spróbujcie tam sami wejść ;)

wyborcza.pl/magazyn/1,125397,11360123,Kaczynski_chowa_glowe_na_ich_widok.html