No cóż trafił swój na swego. Pan Wywczas, który znalazł swe małe poletko w postaci swej teorii spiskowej jak to niby kapuchę Sakiewicz robi na pracach Zespołu Macierewicza, a potem oczywiście odpala z tego działkę PiS-owi znalazł wsparcie w niezawodnym senatorze Libickim. Ich teza jest taka. Wszelakie dokumenty wytworzone przez parlament są z definicji własnością publiczną i nie można na nich zarabiać inaczej jest to kradzież i oszustwo. Szczególnie Pan Wywczas jest impregnowany na wszelakie argumenty. Co udowodnił tu takiesobie.salon24.pl/440442,teorie-spiskowe-pana-wywczasa . Swoją drogą jakże wytrawny bloger wg Libickiego
"Oto bowiem wytrawny bloger Salonu24, niejaki Wywczas,"
jflibicki.salon24.pl/443133,czy-sakiewicz-a-moze-i-macierewicz-okradaja-obywateli-rp
jak trzeba jest tak "wytrawny", że nie umie obsługiwać prostej wyszukiwarki internetowej. To mniej więcej tak jakby kierowca rajdowy nie wiedział jak wsiąść do samochodu.
Jednak do rzeczy. Jak to z tym trzepaniem kasy na dokumentach wytworzonych przez parlament jest? Ano jest tak, że trzepie się na tym kasę. I tego nie robią tylko straszliwy Macierewicz ze złowrogim Sakiewiczem, który potem kasę w reklamówce zanosi nienawistnie milczącemu Kaczyńskiemu. Bo taki jest mniej więcej tok myślenia Libickich Wywczasów. Oto są np. płatne serwisy prawne, których podstawą są akty prawne i inne dokumenty wytworzone przez parlament. Sam korzystam z takiego serwisu w pracy. Nazywa się to System Informacji Prawnej Lex i jest to jak najbardziej płatne. Oto linki:
www.produkty.lex.pl/system-informacji-prawnej-lex/o-produkcie/zawartosc
Klikamy u góry po prawej "zamów" i ukazuje się:
www.profinfo.pl/a/seria/system-informacji-prawnej-lex-/
www.profinfo.pl/a/seria/system-informacji-prawnej-lex-/atrybut,0,0,0,2.html
Jak widać są ceny i to dość wysokie. Ceny za zakup, uaktualnienia, itp. Owszem płaci się tu za dość rozbudowany system pomagający poruszać się w naszej dżungli prawnej, który ma wiele udogodnień. Na przykład w postaci odniesień do orzecznictwa, itp.
Jednak podstawą tego płatnego serwisu są akty prawne i dokumenty wytworzone przez parlament.
Jak więc widać nazwę to tak skrótowo bezpłatna licencja na wykorzystywanie wszelakich dokumentów parlamentu jest ochoczo wykorzystywana przez firmy umiejące na tym zarobić. Piszę firmy bo sądzę, że takich płatnych serwisów prawnych jest więcej. Jednak chyba nadchodzi ich kres bo to już senator Libicki poleciał z donosem do waadzy sejmowej:
"Dlatego też, na ręce Marszałek Sejmu Ewy Kopacz i szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli, skierowałem niezwłocznie stosowne pisma w tej sprawie. (link tutaj, należy go przekleić: https://dl.dropbox.com/u/70333690/kopacz%20czaplaaa.pdf ).
Jeśli mamy tu do czynienia z prywatnym, nieetycznym biznesem, to mam nadzieję, że obojgu nie zabraknie determinacji do zdecydowanego działania!"
A jeśli senator nie chce robić sobie z gęby cholewy, najlepiej wespół z Panem Wywczasem, powinien też złożyć do Marszałkini i Lecha Czapli kolejne stosowne pisma. W sprawie np. firmy Wolters Kluwer Polska Sp. z o.o. sprzedającego System Informacji Prawnej Lex. A także innych podobnych firm.
Mam nadzieję, że determinacji im nie zabraknie.
Inne tematy w dziale Polityka