Wazeta Gaborcza 24.06.2013 r.
Dziś na naszych łamach prezentujemy wywiad ze światowej sławy fizykiem, profesorem Wenancjuszem Głąbem. Bada on m.in. zagadnienia stanów skupienia na Uniwersytecie Humpty Dumpty. Jego tezy stawiają w nowym świetle zalanie otwartego już do użytku tunelu Wisłostrady.
- Panie profesorze, czy woda istnieje?
- Nie to tylko nasz wymysł. Sami wymyślamy wodę i wierząc w to na przykład się w niej topimy.
- Na lekcjach fizyki uczono mnie czego innego.
- Proszę Pana zapiekła w swych miazmatach imperialistyczna fizyka musi się zmienić. Moje długoletnie badania wskazują, że wody nie ma.
- To czemu są na przykład powodzie?
- Powodzie to stan umysłu a nie woda. Czy widział pan kiedyś powódź?
- Na własne oczy nie.
- No widzi pan więc uległ pan zbiorowej psychozie serwowanej przez media. Z moich badań opublikowanych między innymi w czasopiśmie naukowym "Humpty Dumpty Chronical" wynika jedoznacznie wody nie ma. Jest jedynie woda na młyn. Dodam, że jest to polityczny młyn, za którym wiadomo kto stoi.
- Sugeruje pan polityczne tło wody?
- Ja nie sugeruję. Ja to wiem. Wszystkie niby powodzie i inne podobno zalania są zawsze wodą na młyn opozycji. Tak jest w i w Polsce i w każdym inny kraju.
- Czyli powoli dochodzimy do sedna.
- Sedno jest jedno. Wody nie ma. A ci co na przykład im się samochody, czy domy potopiły to bezczelni wyłudzacze odszkodowań. Jakby woda istniała to byłaby wszędzie. A na Saharze jej na przykład nie ma. I tam jakoś dziwnym przypadkiem nie mają kłopotów z powodziami.
- Co pan sugeruje?
- Nazwijmy to po imieniu. Tylko tam gdzie opozycją jest PiS pojawia się rzekoma woda. I roszczeniowi ludzie, którzy domagają się przejezdnych tuneli i innych takich dyrdymałów.
- To znakomicie tłumaczy ostatnie kłopoty z rzekomą wodą w Warszawie.
- Widzi pan! Już pan zaczął się przekonywać. Sam pan mówi rzekomą.
- Siła pańskiego autorytetu dopiero otworzyła mi oczy.
- Zaznaczę jednak, że moja teza o nieistnieniu wody może kazać się mylna. Ukończyłem dopiero 99% swych badań, gdyby na przykład PiS dostał się do władzy mogą nam grozić straszliwe powodzie i masowe zatopienia. Na razie jednak nam to nie grozi dopóki u władzy jest partia, która nieistniejącej wodzie się nia kłania. Zwłaszcza w Warszawie.
- Dziękuję za tę rozmowę, która powinna dać wszystkim do myślenia.
-------------------------
Off the record.
- Niech mi pan poda mój parasol podobno będzie dziś padać.
Inne tematy w dziale Polityka