- No sam mówiłeś żeby się biskupom nie kłaniać.
- Oj tam, oj tam. Warszawa warta jest mszy!
- Wiesz Donald moje układy z Duchem Świętym trochę już nie takie jak dawniej.
- Dobra na wszelki wypadek daj też na mszę każda pomoc się przyda. Kiedy ma być ten deszcz?
- Meteorolodzy mówią, że w przyszlym tygodniu. W środę dokładnie.
- Ciężarówka z tym podpisami za refendum gotowa?
- Gotowa cały czas stoi przy wjeździe do tunelu na Wisłostradzie.
- Tym razem też zaleje tunel?
- To pewne, że zaleje tego no pompowego co go tam postawiłam na urlop zaległy odwołałam. I kazałam na wszelki wypadek wszystkie studzienki kanalizacyjne betonem zalać.
- Dobrze kombinujesz Hanka. Pamiętaj spada kropla deszczu ciężarówka wjeżdża do tunelu, kierowca ucieka. I te podpisy idą za referendum jak mawiał Siara w tym filmie w p......u.
- A jak się jeszcze ludzie tam potopią Donald? Wiesz to by źle wyglądało w TVN.
- Ofiary muszą być to jest wojna. Powie się, że to pisowcy i mohery byli. Zresztą nikt w tych mediach gdzie mamy przyjaciół nie muknie nawet za bardzo. Ze strachu po nocach nie śpią bo boją się PiS-u.
- No ja myślałam, że oni żartują z tym nie spaniem.
- Hanka oni na poważnie. Temu pluszowemu, wiesz któremu, ze strachu to nawet nocne moczenia z dzieciństwa wróciły. Ostatnio po każdym sondażu to musi materac zmieniać.
- A właśnie Donald mam też scenariusz awaryjny jakby deszczu nie było.
- O mów Hanka to ciekawe.
- No wiesz ja to metro co miałam je już wybudować rok temu nadal buduję i teraz jest dramatyczna faza. Trzeci stopień zagrożenia. Siedem metrów pod dnem Wisły. Wszystko może się zdarzyć. Jakiś ciek wodny, jakaś bomba. W razie czego akurat ta ciężarówka z podpisami przypadkowo będzie się tam znajdować. A dalej to już wiesz.
- No Hanka. Widzę, że jesteś na właściwym miejscu. O wszystko zadbałaś. To mogę spokojnie udać się na urlop. Ostatnio zarobiony byłem na śmierć. Zmęczyło mnie strzelenie tych dwudziestu goli w ostatnim meczu. Ci, z którymi gram to same patałachy. Obrona, wiesz ci z BOR jak mnie widzi to na baczność staje. A bramkarz to sam krzyczy, w który róg bramki mam trafiać. Dziwni jacyś. No,ale są okazje to strzelam pracowicie te bramki. Ktoś w końcu musi to robić.
- Donald tylko sobie znowu czegoś nie uszkodź. Proszę cię.
- No meczy na razie nie będzie. A podczas urlopu mam tylko dwie ustawki z tabloidami. Widzisz muszę harowac nawet podczas wypoczynku.
- Donald tyś dotknięty boskim palcem geniuszem. Te resztki Ducha Świętego co ze mną jeszcze chcą rozmawiać mi to mówią.
- Dobra Hanka nie wazelinuj mi. Wiesz przecież, że tego nie cierpię.
- Wiem Donald.
- No to ja spadam na urlop a ty w razie czego dzwoń do Stefana. On powie to co zwykle i na dwa, trzy dni będzie spokój. I pilnuj interesu.
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14318080,Draza_pod_korytem_Wisly___Trzeci_stopien_zagrozenia_.html
Inne tematy w dziale Polityka