Swego czasu porównałem zamęt medialny towarzyszący przylotowi pierwszego dreamlinera do Polski mianem czegoś w rodaju kultu cargo. Kult cargo ma taką specyfikę, iż związany jest z samolotami. Jednakże dla naszych oficerów propagandy, znaczy miałem na myśli dziennikarzy nie takie przeszkody są niczym. Tym razem po raz pierwszy w dziejach świata kult cargo będzie miał odmianę kolejową.
Bo oto z drżeniem serca, czytam na internetowych stronach Wiodącego Tytułu Prasowego (copyright by Brixen):
"Znamy trasę pierwszego przejazdu pendolino w Polsce
Nowe pendolino przekroczy granicę z Czechami w położonym na Dolnym Śląsku Międzylesiu. Do Wrocławia ma dotrzeć już około północy w nocy z niedzieli na poniedziałek"
wyborcza.pl/1,75478,14406796,Znamy_trase_pierwszego_przejazdu_pendolino_w_Polsce.html
No będzie komedia jak nic. Bo czy na relacjonowanie owego epokowego wydarzenia TVN24 wyśle swój helikopter? Czy pendolino powita sama Pierwsza Dama? Czy może premieru Tusku? Czy może tylko ministru Nowaku? Czy powitanie odbędzie się chlebem i solą? Czy wzdłuż trasy przejazdu będą ustawiać się szpalery ludności z kwiatami witające entuzjastycznie owo cudo techniki kolejowej? Czy może sam europoseł Siwcu pocałuje tory, po których jechał pendolino?
A pytań i wątpliwości jest wiele, albowiem czytam już prawie z nosem w ekranie, bo napięcie rośnie:
"AKTUALIZACJA godz. 14.00: wcześniej przedstawialiśmy rozkład jazdy, który zakładał, że Pendolino przekroczy granicę w Międzylesiu ok. godz. 9 rano w poniedziałek. Ten rozkład jednak został zmieniony."
Jedno jest pewne. I dreaminera i pendolino może połączyć niespodziewanie miasto, w którym mieszkam czyli Bydgoszcz. Wczoraj na oblotach krążył dreamliner korzystający z naszego lotniska. Co widziałem na własne, umyte oczy. A pendolino może trafić po serdecznym powitaniu połączonym z zapowiedzianym orgazmem medialnym na naprawy do zakładów PESA, które specjalizują się w produkcji i naprawach taboru kolejowego i całkiem dobrze z tym radzą.
Inne tematy w dziale Polityka