Mamy wskrzeszanie PKS-ów. Mamy już pierwszą stację CPN, niby retro ale jednak. mamy centrlane megalomańskie nikomu niepotrzebne inwestycje jak przekop czy megalotnisko. Ale wprowadzenie urzędowych cen na płody rolne (na razie) to nic innego jak centralne sterowanie gospodarką i spełnianie mokrego snu prezesa o powrocie młodzieńczych lat. O głupocie tego pomysłu aż szkoda pisać, dość powiedzieć że zostaną rolnicy z tonami niesprzedanych owoców czy warzyw to może wytrzeźwieją bo teraz chyba zaczadzeni są. Czekam teraz na urzędowe ceny mięsa, pieczywa i pierwsze braki papieru toaletowego i sznurka do snopowiązałek. Ponieważ jesteśmy w UE to powrót PRL nie uda się nigdy w życiu póki jest wolny handel i otwarte granice, więc zaczynam plotki o polexit traktować jednak poważnie, bo przesłanki już są. Natomiast żelazny elektorat musi być bardzo zadowolony, aż im się łezka w oku kręci za czasami słusznie minionymi.
