LEŻĄC NAD WODĄ
Chmury w stawie odbijały kształt ust –
Jakby to był pocałunek natury
A ktoś twierdzi, że zamiast chmur
A po niebie przemyka falusowy stwór
Każdy lubi geografię nieba
Szuka w obłokach tajemnych znaków
Lecz wszystko wytłumaczy algebra
Ze nie ma żadnych cudów ani pajaców
Jesteś pielgrzymem, który przyszedł nad staw
By w nim ziemię i niebo widzieć jednocześnie
Wiatr, lotna fala, chmury przegania w pław
Wyjmujesz jabłko z plecaka, wargi dotykają skórkę
Pocałunek, dziecinna pieszczota, pachnie miąższ i trawa –
Łakomy gryz, jakbyś połknął błękitną chmurkę
Inne tematy w dziale Kultura