Gdy ogłoszono kandydaturę Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich napisałem w innym miejscu, że musi mieć u swego boku 'złego policjanta' od mokrej roboty propagandowej.
Kandydat nie może sobie pozwolić na prowadzenie kampanii negatywnej, bo odstręcza tym od siebie całkiem liczne grupy potencjalnych wyborców, tych z drugiej strony, których będzie przecież musiał przekonać do siebie, jeśli chce zdobyć większość i normalsów, których obrzucanie się inwektywami i oskarżeniami brzydzi.
Ale kontrkandydat Trzaskowskiego ma do swojej dyspozycji potężną machinę propagandową Telewizji Polskiej, niegdyś służącej wszystkim, rzetelnej, wiarygodnej, informacyjnej, obecnie zawłaszczonej na rzecz propagandy partyjnej PiS, zmienionej w kanał dystrybucyjny hejtu, manipulacji, kłamstw.
Nie spodziewałem się jednak, że wsparciem ogniowym kandydata będzie stary wyga polityczny, the real Donald Tusk, mający swoje porachunki z obecną ekipą u władzy, jeden z niewielu, których Jarosław Kaczyński po równo nienawidzi i boi się (są jeszcze kobiety z czarnymi parasolkami, których się boi nie mniej).
Każda rzucona z uroczą lekkością i dezynwolturą wypowiedź Tuska powoduje atak paniki na Nowogrodzkiej, no bo kto ma wyjść mu przeciwko, niebłyszczący intelektem operator maczugi, Janusz Kowalski, czy inny homofob i hejter, Przemysław Czarnek?
A tymczasem propaganda antytrzaskowska nie żre. Sztaby propagandowe TVP patrzą bezsilnie, jak jedna za druga kampania dyfamacyjna (zniesławiająca) umiera w połogu nim się jeszcze narodzi. Nie żre "Trzaskowski to LGBT, wspiera pedofilię", skoro największe ognisko pedofilii jest w Kościele Katolickim, ropień, z którym obecna władza nie chce sobie radzić, bo wsparcie hierarchów daje kilkanaście punktów %, kolejny "Trzaskowski nie wysłał syna do komunii" też okazał się niewypałem, a kuriozalny zupełnie spin "Trzaskowski jest panteistą i trzyma z Żydem Spinozą" chyba do hardcoru wyborców PiS jednak nie dotarł. Wszystkie te 3 pomysły kampanijne mogą jeszcze wrócić bumerangiem do kandydata PiS.
Oczywiście sam Tusk nie wystarczy by poprowadzić szeroką kampanię negatywną, ale wygląda też na to, że w przeciwieństwie do sytuacji 5 lat temu to zwolennicy Trzaskowskiego mają momentum, co widać w mediach społecznościowych. Mimo że bardziej rozproszeni i indywidualni niż karne, zwarte kolumny PiS ich partyzanckie, zaczepne ataki sieją popłoch i panikę wśród przeciwnika. No, mamy rok 2020 i doprawdy, nie wypada być homofobicznym troglodytą i zoofilnym ksenofobem.
Trzaskowski jest gorszym mówcą, niż Duda, mówi z większym wysiłkiem, ale ma lepsze teksty przemówień. Duda jest banalny i nijaki, dość nieświeży po 5 latach, a kampanijne hasła Trzaskowskiego są doskonale utrafione "Polska wszystkich" i "Mamy dość".
Zwłaszcza to pierwsze ma kluczowe znaczenie dla powodzenia kampanii i wywalczenia zwycięstwa. Polska jest po 5 latach podzielona i jak nigdy skłócona.
Ten, który pokaże drogę wyjścia z wojny domowej, przyciągnie do siebie wyborców drugiej strony będzie miał większość. PiS od 5 lat gra na nutę podziału, my "upokorzeni, którym odebrano godność", kontra "pogarda elit". I od razu powiem - pogarda jest widoczna, jest obecna w języku, pogarda dla "Zenka", "Janusza", "wieśniaka", dla "słomy z butów" i dla "buraka".
Chcecie by wasz kandydat wygrał? Pozbądźcie się jej, bo poza tym, że jest parszywa i podła jest również przeciwskuteczna. Podobnie jak przeciwskuteczne są obelgi drugiej strony, "chamska hołota", "mordy zdradzieckie", a niech choćby "tęczowa zaraza".
Jeśli nie potraficie być mili bądźcie przynajmniej rozsądni. Darujcie sobie fizyczne i werbalne ataki, bo obracają się przeciwko wam. Nie wierzycie? Popatrzcie na filmik spod Zamku Ujazdowskiego i szarżę zwolennika PiS na dziennikarkę. Wasze ataki są równie odstręczające, niech wam się nie wydaje, że inaczej wyglądają w oku obserwatora.
Oczywiście, machina propagandowa PiS będzie pracować, będzie kierować strumień obelg, manipulacji, fałszywych oskarżeń, pomówień i zniesławień, ludzie, którzy ją obsługują nie zrażają się porażkami, ostatecznie pracują w propagandzie, a każdą klęskę da się propagandowo przerobić na sukces.
Trwa mobilizacja zwolenników Rafała Trzaskowskiego, skutecznie wywołana zagrywkami PiS, by kandydata PO utrącić jeszcze przed jej rozpoczęciem, te wszystkie pozakonstytucyjne przeciągania i przyspieszania terminów, prowokacje Telewizji Polskiej ze zbieraniem podpisów, które rodzą obawy i, być może uzasadnione, podejrzenia, że wybory będą nieczyste. Bo już są.
PS. Niewiele się pomyliłem. Oficjalne hasło kampanii Rafała Trzaskowskiego ogłoszone dzisiaj 20200608 to "Silny Prezydent Wspólna Polska"
